Pov:Per
Dzisiaj obudziłem się i głowa mnie bolała a nie miałem kaca bo wczoraj nie piłem. Poszedłem do łazienki i umyłem się związałem włosy na kitkę.zeszedłem na dół i zauważyłem tylko Copie który był zaspany.-cześć
-cześć per cześć
-co taki zaspany?
-nie wiem-powiedział Copia który prawie się wywalił na schodach. A ja zrobiłem sobie kawę i Cosmowi. Poszedłem do pokoju Cosa który jeszcze spał. Nie chciałem go budzić ale po czasie sam się obudził. Przed tem położyłem jego kawę na jego szafkę nocną a on jak się obudził zerwał się z łóżka do kubka.
-japierdole ale łeb mnie na kurwia- powiedział Cos łapiąc się za głowę-czy ty wczoraj piłeś?-zapytałem uprzejmie ale cierpliwość którą miałem zaczęła znikać
-kurwa nie pamiętam
-Tak Cos piłeś w czoraj każdy z nas pił-powiedział Swiss który akurat przechodził.
-ale czemu ja nie mam kaca-zapytałem Juttego
-bo nie miałeś ochoty
-aha dzięki
-proszę. Kuźwa Randy uważaj trochę-wydarł się Jutty bo zobaczył jak chłopak się wywala i do niego podbiegł zamykając drzwi ,szczerze miałem to w dupie.
-co tak dokładnie się w czoraj działo?-zapytał mnie Cos łapiąc się za głowę-kochanie kuźwa nie pamiętam
-okej-powiedział Cos i położył się na podłodze gdy już sobie tak leżał usłyszeliśmy jak copia się drze z dołu abyśmy przyszli więc poszliśmy na dół Z resztą zespołu.
-no co tam-zapytałem
-trzeba wysprzątać całe i to całe ministerstwo- powiedział Copia z uśmiechem
-ale po co?-zapytał Jutty
-ja wiem. Ifrit gdy odszedł powiedział że za kilka lat wróci i że jak wróci to całe ministerstwo ma być czyste
-bingo
-kurwa Ifrit przyjeżdża- krzyknąłem z niedowierzaniem
-tak
-w końcu ja pierdole on nawet nie wie jak ja za nim tęsknie
-oj wiem wiem Per wiem-popatrzałem na Cosma który był zazdrosny bo wiedział że on był moim naj lepszym przyjacielem z czasów prequelli(nwm czy tak się to odmienia ale jest).
-no to na co czekamy? Do roboty-krzyknąłem aby ich zmotywować do powrotu mojego przyjaciela ale naj wyraźniej tylko mi się chciało.
-per ma rację on będzie o 16 a jest 12 mamy 4 godziny.-okej okej-gdy rozeszliśmy się do zajęć poszedłem się ubrać a Cos się do mnie nie odzywał ani ja do niego.Po godzinie przybiegł do mnie Copia
-Per Ifrit...-nie dokończył zdanie bo oddychał serio ja go widzę drugi raz jak on biegnie w sutannie
-Ifrit co?
-Ifrit nie przyjedzie
-czemu?
-bo nie ma transportu tutaj
-ja po niego pojadę
-ale to jest na lotnisko na drugim końcu miasta
-huj i tak po niego pojadę
-no dobrze to się zbieraj.
-tak jest-podbiegłem do mojej szafki wziąłem płyty które ja i przyjaciel lubiliśmy, telefon,kluczyki do samochodu i bluzę. Założyłem czarne bojówki jakąś randomową koszulkę i czarną bluzę założyłem też czarno białe trampki i wybiegłem z pokoju do garażu. Wsiadłem do czarnego sportowego auta i ruszyłem. Włożyłem do odtwarzacza płytę którą ghost wydało padło na preqwlle szczerze bardzo lubię ten album. Jechałem tak sobie już dwie godziny słuchając i śpiewając piosenki. Byłem na lotnisku zobaczyłem go. Kurwa ja zobaczyłem ifrita który stał. Zaparkowałem zostawiłem wszystko w samochodzie w z niego wybiegłem i przytuliłem go od tyłu nerwowo ja się na niego rzuciłem
CZYTASZ
Życie Pera Soda Erikssona
Teen FictionMam dosyć spokojne życie. mówiące myśli i spokojne to to że nie zawsze się coś odwala. Ale czasami się odwala dosyć dużo na przykład Imprezy nie równoważone pomysły Cosma i inne tym podobne. Nadmierna miłość i dużo przekleństw są też poruszane pro...