Leżałam sama w łóżku. Od wypadku minęły cztery dni przez które wiele się zmieniło. Po całym tym gównie, które się wydarzyło tego dnia zamknęłam się na Liama. Było mi z tym źle, ale nie mogłam zrobić inaczej. Dalej spędzaliśmy wspólnie czas, nie odtrąciłam go całkowicie. Pozwalałam się przytulać i złapać za rękę, ale nie chciałam dopuścić do niczego więcej. Miałam ogromny bałagan w głowie i to nie był czas na tworzenie zdrowej relacji.
Widziałam w jego oczach smutek, gdy niby przypadkiem znikałam zawsze, gdy był zbyt blisko. Byłam mu winna rozmowę. Tyle, że bałam się ją przeprowadzić, bo wiedziałam, że zranię nas oboje tym, co musiałam powiedzieć.
Powoli zsunęłam nogi na podłogę. Spojrzałam przed siebie. Za oknem widać było niebo w kolorach wschodzącego słońca. Podniosłam się i powolnym krokiem przeszłam do łazienki. Ściągnęłam piżamę, bieliznę i weszłam pod prysznic. Stałam pod gorącym strumieniem, kiedy po policzkach spłynęły łzy.
Podjęłam decyzję i miałam chwilę, żeby ją zaakceptować. Chwilę słabości, gdzie nikt nie widział jak bardzo to we mnie uderzyło.
Godzinę później siedziałam na plaży i czekałam na Liama, któremu wysłałam wiadomość dwadzieścia minut temu.
Czułam na plecach jego spojrzenie, ale nie miałam w sobie tyle siły by odwrócić wzrok w jego stronę. Po chwili poczułam, że chłopak siada obok mnie na piasku. Przez kilka minut milcząc, patrzyliśmy w spokojny ocean. Wzięłam głęboki wdech i w końcu na niego spojrzałam.
Piękna twarz Liama wykrzywiona była bólem. Wiedział. Wiedział po co go tu ściągnęłam. To dodało mi odwagi. Nie chciałam, by dłużej się zadręczał.
- Liam – położyłam swoją dłoń na jego dłoni. – To były naprawdę piękne dni. Czas spędzony z tobą był magiczny.
Chłopak przeniósł wzrok z oceany na nasze dłonie a potem spojrzał prosto w moje oczy.
- Najwyraźniej nie tak aż tak bardzo – uśmiechnął się krzywo. – Olivio, wiem co chcesz mi powiedzieć. Nie rozumiem tylko dlaczego.
- Nie chcę być egoistką. Przez kilka miesięcy będę kilka tysięcy kilometrów od ciebie. Nie jest to dobry czas dla tak świeżej relacji jaką mamy – przełknęłam gule, która z każdym słowem rosła w moim gardle.
- Egoistką? – prychnął – A może ja chcę być egoistą i zatrzymać cię przy sobie? Może chcę powiedzieć ci słowa, które będą cię trzymały przy mnie nawet jeśli będziesz tak daleko.
- Liam...
- Olivio – chłopak odwrócił się w moją stronę, złapał mnie za obie ręce i spojrzał głęboko w oczy – będę czekał.
- Nie powinieneś... – szepnęłam.
- Nie oczekuję od ciebie deklaracji. Jeśli potrzebujesz czasu, żeby sobie wszystko ułożyć w głowie, dobrze, dam ci go. Jeśli chcesz być wolna, kiedy kilka miesięcy będziesz w innym kraju, dobrze, dam ci wolność. Będzie mnie to bolało, ale dam ci to wszystko. Wszystko czego potrzebujesz, ale wróć do mnie. Jesteś wyjątkową kobietą i nie wybaczę sobie, jeśli odpuszczę i przez to cię stracę.
Do oczu napłynęły mi łzy. To co mówił bolało mnie tak bardzo, że miałam problemy z oddechem. Nie powinien tego mówić. Był egoistą. Poznał mnie na tyle, że wiedział, że te słowa we mnie zostaną. Wypalą znak na moim sercu i jeśli zrobię coś co mogłoby go skrzywdzić to będę czuła się winna.
- Liam, nie mogę ci nic obiecać i to nie dlatego że nie chcę. Chciałabym zostać z tobą na tej plaży i nie przejmować się tym co krąży wokół mnie. Tyle, że nie mogę – wzięłam głęboki wdech. – Wiesz, że do tej pory miałam tylko jedną relację romantyczną? Nie była nawet w połowie tak intensywna jak ta z tobą. Ta rozmowa kosztuje mnie tak wiele, bo czuję jakbym sama sobie wbiła nóż w serce i powoli go przekręcała, by zwiększyć ból. Do tej pory, przez ponad dwadzieścia jeden lat nie spotkałam nikogo, kto byłby tak wartościowy jak ty. Czym jest więc kilka miesięcy?
CZYTASZ
Błękit w głębi - seria KOLORY CZ. I [ZAKOŃCZONE]
RomansaDryfujesz na powierzchni codzienności. Myślisz, że takie jest twoje przeznaczenie... Wtedy pochłania cię głębia. I toniesz... Rozdarta pomiędzy tym co szepcze ci rozum a krzyczy serce. Dwudziestojednoletnia Olivia Davis ma za sobą trudne, ale spoko...