Jessamine na samym początku naszej współpracy wypełniała formularz, który z góry przewidywał część wydarzeń towarzyskich, na jakie prawdopodobnie mogła pójść. Część z nich zupełnie wyleciała im wszystkim z głów – często listy były długie na kilka stron, a ochraniany w danym czasie poszedł może na jedną imprezę. Niektóre, tak jak bal scenarzystów, zostały totalnie wyrzucone z planów kobiety, dlatego prześwietlanie tego trwało w chwili, w której się zdecydowała. Fox wszystkie pozostałe prześwietlał z góry.
Scrypticon był jedną z takich imprez.
Kiedy następnego dnia opowiadała im o tej imprezie, była nią tak podekscytowana, że Fox czuł ulgę, że nie było to szemrane przedsięwzięcie. Chryste, chyba serce pękłoby mu w pół, gdyby musiał ją poinformować, że nie byłoby bezpiecznie tam pójść... Chociaż przyglądając się minie Knighta, mógłby zaprzęgnąć do pracy wszystkich ich ochroniarzy, którzy aktualnie przebywali na wschodnim wybrzeżu.
Dlatego dwa tygodnie później z czystą przyjemnością towarzyszył Jessamine na całym konwencie i jej prelekcjach. Wczorajszego wieczoru Knight włamał się na halę i zrobił obchód, upewniając się, czy ściągnięte przez nich plany budynku nie rozmijały się z prawdą. Rano, prewencyjnie, zrobił to także Luca. Jessamine była rozbawiona ich sposobem na chuchanie na zimne, Nie drążyła im jednak dziury, ani nawet ich nie obsztorcowała, bo mocno skupiła się na dopieszczaniu treści swojej prelekcji.
Kobieta wręcz promieniała od szczęścia i entuzjazmu, gdy przemawiała do pełnej sali ludzi. Dwójka organizatorów działała na najwyższych obrotach, chodząc w tę i z powrotem po całej sali, żeby uczestnicy mogli zadawać pytania. Padło kilka średnio zabawnych o Zrodzonego Złem, ale Jessamine zbyła je z wdziękiem osoby przywykłej do nie odpowiadania na niewygodne pytania.
Fox z trudem powstrzymywał się od gapienia na kobietę. Co rusz jednak obserwowanie sali zmieniał na podziwianie jej. Czuł przedziwny rodzaj dumy widząc, jaką interakcję miała z ludźmi. Nie mógł się powstrzymać i nagrał fragment dla tych przegrywów, będących daleko od sali prelekcyjnej.
Fox: Żałujcie, że was tu nie ma.
Luca: Powinniśmy wysłać jej kwiaty.
Cole: W domu dostanie ode mnie coś lepsz...
Fox zablokował ekran, żeby nie prychnąć w głos na odpowiedź Knighta, co wsadzi Cole'owi za takie wiadomości w trakcie treningu. Zaczął żałować, że sam wcześniej nie pomyślał o kwiatach dla Jessamine. Gdy skończyła się sekcja pytań, organizatorzy ogłosili godzinę z autografami. Każdy mógł podejść, porozmawiać chwilę z Jessaminę i zdobyć od niej podpis.
Zrobiło się małe zamieszanie, część ludzi poderwała się, żeby ustawić się w kolejce, pozostali spieszyli do wyjścia na kolejne prelekcje. Fox wykorzystał ten mały chaos i zbliżył się do kobiety. Łapczywie piła wodę, oczy miała przymknięte. Ustawił się po jej lewej stronie, częściowo zasłaniając przed widokiem innych. Spojrzała na niego z radością, a oczy jakimś cudem rozbłysły jeszcze mocniej, gdy wręczył jej lizaka.
– Byłaś fenomenalna, Jessamine – powiedział cicho. – Podbiłaś serca ich wszystkich.
Wzięłaś także moje po drodze.
Chętnie przyjęła lizaka, ale na twarzy kobiety odmalowało się zakłopotanie.
– Daj spokój, popełniłam tyle gaf aż mi głupio – potrząsnęła głową, a Fox wypuścił sfrustrowany oddech. Okej, już rozumiał jak czuli się jego przyjaciele, gdy umniejszał swoim umiejętnościom.
CZYTASZ
Winning show. W niebezpieczeństwie [+18]✅
RomantizmWersja przed korektą, przepraszam za wszystkie błędy🙏 🔞reverse harem, wymuszona bliskość, czterech ochroniarzy, hate-love, fast i slow burn, "co tylko zechcesz", "tknij ją a...", "naprawdę napisałaś dla mnie scenariusz porno?"🔞 Jessamine Heyes je...