Masz wspaniały styl... I włosy! [READER X JOSUKE] [PART 4]

77 5 14
                                    

10 Grudnia 1999r. - zbliżają się święta. Śnieg co ranek pruszy, a mroźne temperatury nie ominęły zawsze słoneczego i pogodnego miasteczka Morioh.

[Reader] postanowiła odwiedzić z rodziną prosto z Włoszech swojego wójka chrzestnego Tonio Trussardiego. Zawsze wydawał się pełnym pasji kucharzem któremu nie brak odwagi w eksperymentach uzyskaniu i wydobycia smaku.

- Tak, dokładnie tak jest cioteczko, dlatego właśnie osiedlilem się na dłuższy czas w Morioh!

Tonio radośnie i z aprobatą opowiadał mamie [Reader] o tym, jak cudownie być w miejscu, w którym można relaksowac się godzinami, chociażby wychodząc na rynek czy spacerując po polu, że nie brak tu miejsc atrakcji i kącików turystycznych.

- Meravigliosamente [czyt. cudownie], eccellente Tonio! Żeś mój bratulek znalazł w końcu miejsce na świecie! Wiedziałam że to dobry pomysł któregoś świątecznego dnia Cię odwiedzić! (odparła Kobieta)

Mężczyzna tylko się usmiechnął, [Reader] zanudzona parogodzinnymi rozmowami rodziców postanowiła przejść się na spacer.

Ubierając szal i nasuwając buciki do kolan szykowała się do wyjścia gdzie wujaszek Tonio złapał ją za ramię.

- Co prawda, chcesz się przejść i Ci nie zabraniam, ale dobrym pomysłem byłoby zachaczyć o rówieśników w twoim wieku co? (póścił oczko)

- Co masz na myśli? (zaciekawiona zaczęła słuchać)

- Na głównym placu, koło budynku szkoły Budoga-oka jest paczka osób, przyjaciół, dobrze mi znanych - dzisiaj spacerując widziałem kątem oka jak robili coś ze śniegu. To miłe nastolatki, przychodzą do mnie często spożywać posiłki jak mają chęci i fundusze, dość dobrze ich znam. Myślę że Josuke i Okuyasu pomogą Ci w odnalezieniu się w mieście na tą Zimę, w czasie kiedy Ja i twoi rodzice zajmiemy się szykowaniem.

- dziękuję wujku! Na pewno zapytam się ich co i jak!

[Reader] wyszła z domu i kierując się mini mapą na papierku trafiła w końcu do miejsca w którym miała spotkać chłopaków.

Na placu widniały cztery osoby, którąś z nich musiał być Josuke, a inną Okuyasu. Trzech chłopaków rzucało się śnieżkami, a jednego z wymienionych bacznie obserwowała dziewczyna o kruczo czarnych włosach.

[Reader] schowała papierek do kieszeni i zamierzała się spytać grupy czy kojarzą Tonio.

Dziewczyna zblizała się do nich powoli gdy nagle zobaczyła że dość spora śnieżka leci w jednego z chłopaków - tego który miał dość mocno wystylizowane granatowe włosy i dość nieszablonowe ubranie.

- A masz Josuke!! (krzyknął rzucający)

[Reader] zauważyła że chlopak nie zdąży się odsunąć, a kawałki zlepek śniegu wylądują mu na twarzy i włosach.

Dziewczyna w mgnieniu oka ruszyła mu na ratunek, skacząc, zakrywając swoim ciałem zimny pocisk. Po dostaniu śnieżką od dość dziwnie wyglądającego i krótko ściętego chłopaka, lekko zadrżała.

Gra została tymczasowo przerwana.

- Ejj! Co się stało! - wykrzyknął najmniejszy z nich, o siwych włosach i zielonej kurtce

- Chyba nic, Koichi-kun, tylko ktoś się wprosił do zabawy - podeszła dziewczyna o długich kręconych włosach

- Odsuńcie się - odparł granatowo- włosy, podszedl do [Reader] i otarł ręką kawałki śniegu które wylądowały na jej szaliku

- Sorki! Sorki!! To miało być w niego! - krzyknął największy i najbardziej roztrzepany z nich, po czym podszedł do kręgu w którym się wszyscy znajdowali

JOJO ONE SHOTY - [ Part 1 - 6 ] [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz