Rozdział 11

25 5 0
                                    

Wstałem wcześnie rano, by pomóc ojcu przy samochodzie. Ubrany w jakąś starą koszulke i dresy wyszłem z domu. Ojciec właśnie podjechał pod drzwi.
- Cześć tato.
- O Igor co Ty tak wcześnie?
- Stwierdziłem że dobrze było by Ci pomóc.
- Jak chcesz.
- To co mam robić.
- Przynieś narzędzia z komórki, stoją na drugiej szawce po lewo.
Poszłem za podwórko do komurki. Wedle instrukcji taty znalazłem narzędzia ale moją uwage przykuło rózowe pudło stojące na podłodze obok szafek. Otworzyłem je. Było w nich pełno rysunków i kartki z koślawo pisanymi słowami. Podniosłem jeden. Przedstawiał on moje brata z bronią i Weronike na łóżku ,a pośroku nich stała Vanessa, ale nie to było najdziwniejsze obie starsze postacie były przekreślone czerwoną kredką. Byłem w szoku. Co to ma znaczyć?
- Znalazł...eś.
- Co to za rysunki?
- Vanessa rysowała je gdy była u nas.
- Ile? Co one znaczą?
- 4 miesiące. Ona... wiedziała że jej rodzice zginą.
- Skąd ona mogła to wiedzieć?!
- Mówili jej wszystko.
Wyszłem z komórki z rysunkiem wściekły. Weszłem do domu. Abby już wstała i pomagała mojej mamie przygotować śniadanie. Weszłem do pokoju w którym spaliśmy. Vanessa wiedziała na podłodze ubrana w leginsy , bluzke z kotem i bluze. Bawiła się nowo nabytą zabawką.
- Vanesso możemy pogadać.
- Tak.
- Co znaczy ten rysunek?
Spojrzała na kartke i zbladła. Potem spojrzała na mnie.
- To mama i tata.
- A dlaczego są przekreśleni?
- Bo tata mówił że on też nie wróci , a mama umarła na chorobe. A zrobiłam to bo... Magda mówiła że będę miała nową rodzinę.
- Kim jest Magda?
- Psychologiem.
Zamórowało mnie, oni ją do wszystkiego przygotowali. Do śmierci, nowej rodziny, do wszystkiego . Usłyszłem szloch spojrzałem na małą. Płakała cicho. Podeszłem do niej i wziełem ją na ręce. Lekko ją kołysałem powtarzają ,, Nigdy Cię nie zostawie, obiecuje". Potem zasneła. Położyłem ją na łóżku i przykryłem kocem. Po cichu wyszłem z pokoju. Zobaczyłem Abby siedziała na krześle w korytarzu i płakała.

Abby
Po tym jak Igor wszedł do domu zdenerwowany chciałam wiedzieć o co chodzi. Podeszłam do drzwi. Kiedy miałam je otworzyć uszłyszałam.
- To mama i tata.
- A dlaczego są przekreśleni?
- Bo tata mówił że on też nie wróci , a mama umarła na chorobe. A zrobiłam to bo... Magda mówiła że będę miała nową rodzinę.
Matko święta, co to dziecko przeżyło. Straciła rodziców. Zastała całkiem sama. Nie mogła słuchać dalej. Usiadłam na krześle i nie wiem czemu zaczęłam płakać. Usłyszałam dźwięk otwierania drzwi. Ukryłam twarz w dłoniach starając się uspokoić.

Igor
- Abby , co się stało?
- Wiem wszystko.
- Czyli?
- O Vanessie.
- Nie martw się. Wszystko jest już dobrze.
Objołem ją, a ona położyła głowę na moim ramieniu. Pocałowałem ją w czoło, lekko się uśmiechneła. Otarła łzy i poszła do kuchni. Sam wstałem i wyszłem pomóc ojcu.

3 dni później
Dziś jest pogrzeb Roberta. Vanessa ubrana w czarną sukienke za kolano i pantofelki. Ja w koszuli i spodniach. A Abby...nie wiem jeszcze siedzi w łazience z matką. Kobiety jeszcze coś poprawiają. A meżczyźni oczekują swych dam.
- Tato, długo jeszcze?
- Nie wiem.
- Już jesteśmy gotowe
Abby była w sukience na krutki renkaw, siegającej za kolano i żakiet różowo- czarny. Mama w spódnicy i bluzce 3/4 renkaw. Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy do kościoła.

Kilka godzin później
Stypa się skończyła. Teraz sprzątamy sale która wynajeliśmy. Vanessa zasneła więc tata zawiózł ją do domu. Pogrzeb był piękny. Przybyła nawet kuzynka z Rosji. To będzie trudny czas dla mnie, dla Małej, dla rodziców , Abby. Ale wszyscy razem sobie poradzimy.

1 tydzień później
W tum tygodniu musieliśmy jechać na pogotowie ponieważ Van spadła z huśtawki. Okazał się że złamała sobie ręke i przez 2 miesiące bedzie musiała nosić gips. Dzisiaj chcę zaprosić wszystkich na kolacje. Jemy wspólnie śniadanie.
- Może pójdziemy dziś wszycy do restauracjia?
- A z jakiej to okazji?
- Bez okazji.
- No dobrze. A o której?
- 8 pm. Mamo ,tato przyjdziecie.
- Dobrze.
Dzień minął jak dzień, ale nie mi przez 2 godziny szukałem pierścienia prababci. W końci znalazłem. Naszykowałem się do wyjścia i jak zywkle czekałem z Ojcem i Vanessą na kobiety. Po pół godzinie wyszły wystrojone. Abby miała na sobie lekko turkusową sukienke na ramiczka, siegającą przed kolano. Kiedy obkręciła się tyłem do mnie. Zobaczyłem wyciecie na plecach. Założyła płaszcz i wyszła pod czas gdy ja ubrałem Vanesse. Moja mala ksieżniczka, miala na sobie morelową sukieneczke na krótki rękaw, do kolan z różami u dołu. Wyszłiśmy z domu i pojechaliśmy do restauracji. Po pysznej kolacji. Wstałem z krzesła , klęknołem przed Abby.
- Czy uczynisz mi zaszczyt i zostaniesz moja żoną?
Z wielkim uśmichem i zszokowaniem.
- Tak.
Założyłem jej pierścionek , wstełem i pocałowałem ją. Potem jeszcze przez godzine rozmawialiśmy, ale Mała robiła się śpiąc więc trzeba było wracać. Po powrocie położyłem Van spać. Sam się umył i położyłem spać ale nie z dziewczyną tylko z narzeczoną.

VanessaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz