ROZDZIAŁ SIÓDMY

27 6 0
                                    

Noc minęła szybko. Gdy nastał poranek pożegnałam się z Julią. Dziś wyjątkowo ubrałam fioletową sukienkę od Philip'a. Nie wyglądałam w niej najgorzej, ale była ona dosyć krótka. Założyłam jeszcze białą kurtkę i poszłam do salonu zobaczyć jak sobie rada mama z Sebastianem. Matka przytulała mężczyznę i płakała mu w ramię. Przypatrzyłam się tej sytuacji a Sebastian popatrzył na mnie ze zdziwieniem. Po chwili uśmiechnął się. Zapytałam się co się stało. Mama popatrzyła się również w moją stronę. Była cała zalana łzami.

-P-pani Claudin nie żyje... - szepnęła

Zamarłam. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Odeszła ta co zawsze mi pomagała w matematyce. Ta jedyna która mnie rozumiała i nie komentowała nigdy mojego ubioru. Kochałam ją bardziej niż własna matkę. To dzięki niej zdobyłam te wszystkie nagrody które mam. Zawdzięczałam jej zupełnie wszystko.

Żegnaj...Byłaś dla mnie wszystkim...

 Była dla mnie wszystkim. Nagle przypominałam sobie o Philip. Przecież on ma broń... Czy Philip był w stanie zabić swoją matkę? Nie mam pojęcia. Ale raczej to nie możliwe. On przecież zawsze był jej dobrym synkiem... Zawsze jej pomagał. Nie uwierzyłam bym w to. Nigdy. Nie chciałam już nic o tym słyszeć chciałam jedynie dowiedzieć się jak to się stało. W mojej głowie panował duży natłok myśli. Zadzwonił dzwonek u drzwi. Poszłam cała zdruzgotana zobaczyć kto przyszedł. Ujrzałam sylwetkę Philip'a. Nie było po nim widać, że mu matka zmarła. Był uśmiechnięty. Jego uśmiech jeszcze bardziej się rozszerzył, gdy zobaczył mnie w tej sukience. Wpuściłam go do środka.

Nikol co ty odpierdalasz?

Zbliżył się do mnie i mnie przytulił. Szybko się oderwałam i popatrzyłam na niego zdziwionym spojrzeniem. Jeszcze raz popatrzyłam na niego od stóp do głów. Ale rzeczywiście nie było widać, że w ogóle matka mu zmarła.

-Po co tu przyszedłeś? - zapytałam szybko

- Chciałem się pożegnać z moją małą - odpowiedział miłym tonem głosu a ja machnęłam ręką

Kiedy mama usłyszała głos chłopaka od razu zerwała się z sofy i pobiegła do Philip'a. Chłopak wyglądał na zdziwionego. Tak jakby nie wiedział o co chodzi. Mama cała zapłakana. Dała swoją rękę na jego ramię i powiedziała:

-Naprawdę bardzo mi przykro.

Chłopak nie odpowiedział tylko znów obdarował ją swoim uśmiechem. Byłam zmieszana co do tej kwestii. Philip wygląda na zdziwionego i z niezrozumiałym spojrzeniem popatrzył się na mnie. To jest podejrzane. Miałam kilka myśli, ale szybko je wyrzuciłam z mojej głowy. Nawet nie chciałam o tym myśleć co Philip mógł zrobić pani Claudin. Załadowaliśmy do ciężarówki wszystkie meble i dodatki. Wsiadłam już do samochodu i czekałam na mamę, która miała załatwić jeszcze słowo z rodziną, która będzie się wprowadzać do naszego starego domu. Philip nakazałbym otworzyła okno i rozmawiała z nim.

-Niki? - zapytał - Dlaczego taka jesteś? Zmieniłaś się - odparł

Wzruszyłam ramionami i powiedziałam:

-To ty jesteś pojebany. Jesteś cichym kłamcą Williams. Nie wierzę, że cały czas się daje nabrać, że ty rzeczywiście możesz mieć serce!

Chłopak poprawił swoją fryzurę i mnie słuchał. Kusiło mnie abym powiedziała coś miłego, ale on na to nie zasługiwał. Miałam go dość. Chciałam już jechać i nie widzieć go nigdy na oczy. Po chwili matka również wsiadła do samochodu i mieliśmy ruszać.

-Życzę ci abyś była kiedyś moja - powiedział jakby z miłością

- Życzę nam abyśmy się już nigdy nie spotkali – dumnie uniosłam głowę i wyprostowałam się

NEVER AGAINOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz