1

1 0 0
                                    

Nigdy nie sądziłam, że po stracie matki ojciec przejmie się na tyle, że będziemy musieli wyjechać z Hiszpani. Kochałam to miejsce, mimo wszystko. Staram się zrozumieć w tym wszystkim tatę. Nie  darzyl nikogo uczuciem oprócz niej.

Musiałam pożegnać się z moją gubernantką, gosposią oraz sprzątaczką. Obiecałam Im, że wrócę jak dorosnę. Były mi jak przyjaciółki, których nigdy nie miałam...

Siedząc tak w samolocie popłynęło mi kilka łez. Na szczęście Ojciec jest pracoholikiem i nawet tu pracuje. Czasem myślę, czy nie przypominam mu mamy. Nigdy nie mieliśmy większego kontaktu, stąd moje zamyślenia. Nigdy go nawet o to nie spytalam. To dość głupie.

Lot nie należał do najciekawszych. Sprawił mi wiecej przykrości. Za dużo siedzę w swojej glowie. W sumie, odkąd pamiętam. Wzięliśmy swoje walizki. W koncu żadnych komplikacji nie było, oprócz tego, że staliśmy w kolejce, która ciągnęła się  az do wieczora. Wsiadlismy w taksówkę i pojechaliśmy do naszego nowego domu. Było dość chłodno, nie potrafię przyzwyczaić się do tych temperatur.

W końcu dom. Nowe wspomnienia. Zataszczylam swoją walizkę i ruszyłam za tatą, który prowadził mnie po całym domu opowiadając o wszystkim, kończąc na moim pokoju.

– to twój pokój Cherie. Rozgość się i nie wychodź z domu, tylko z ochroniarzami. – mruknal cicho i wyszedł z mojego pokoju delikatnie zamykając drzwi. Rozejrzałam się wokół. Było tu pusto. Łóżko po stronie okna, tak abym mogła patrzeć na krajobraz sąsiedztwa, meble, biurko w kolorze bieli. Wszystko było takie nowe. Rozpakowywałam swoje rzeczy. Książki dalam na półkę przy łóżku, ciuchy do szafy na wieszaki, laptop na biurko. Westchnelam po 30 minutach. Podeszłam do okna. Chciałabym wyjść. Wszędzie gdzie jestem to czuje się jak ptak w klatce. Dlaczego nie mogę wyjść? Świat nie jest zły z tego...co mówiła mama...więc dlaczego ojciec odtrąca mnie od tego. Nie myślałam dlugo i wzięłam sprawy w swoje ręce. Zeszłam po ciemnych drewnianych schodach w dół. Nikogo nie widziałam. Jest tu cicho...ojciec nikogo chyba nie zatrudnił jeszcze. Ubrałam na ciebie czarny sweter oraz ubralam szybko buty. Nie będzie mnie aż tak długo, zdarzę wrócić, a testy nie będzie. Byłam tego pewna. Przeszłam przez furtkę. Jest tu dziwnie cicho oraz zbyt ciemno. Szłam wzdłuż chodnika sprawdzając gdzie mnie poprowadzi. Odeszłam troche od domu, a nie zrobiłam wiele krokow, tak mi się wydawało. Wszystko jakby stanęło w miejscu. Gwiazdy pojawiały się na niebie, księżyc poepli swietlil razem z lampami. Czułam jak zimno dotyka moje policzki. Dziwne uczucie. Nie zauważyłam jak lampy zniknęły, a była tylko ciemność, księżyc tylko dawał jasność. Nagle zimny chłód był bardziej odczuwalny. Słyszałam wrzask? Wołanie o pomoc?

– POMÓŻCIE MI! PROSZE! — był to kobiecy głos, słyszalny z niedalekiej uliczki. Podeszłam po cichu, moje serce zabiło szybciej. Schowalam się za ścianą. Wszystko słyszałam klarownie.

– teraz błagasz o pomoc? Nie bądź śmieszna suko. Trzeba było się nie kurwić za pieniądze. Kochałem cię, zjebałaś. – to był meski stanowczy oddźwięk. Zerknęłam kątem oka, ale dużo nie widziałam. Mężczyzna był zamaskowany, a fakt tego, że jest jeszcze ciemno nie było nic dobrze widoczne. Próbowałam uspokoić sama siebie. Co powinnam zrobić? Ruszyć od razu na pomoc? Zadzwonić na pomoc? Nie wzielam telefonu...! Szlak! W ułamku sekundy kolejne wrzaski kobiety ustały. Delikatnie zsunęłam się aby zobaczyć co się stało... serce stanęło  mi w miejscu. Ciało kobiety leżało nieruchomo. Wokół była plama krwi. Mimowolnie oddałam cichy wzdech, co wzbudziło nieco mordercę.  Podszedł w moja stronę. Nie byłam w stanie sie ruszyc. W koncu stał twarzą twarz przede mną. Byłam spanikowana. Patrzyliśmy na siebie przez sekundy. Nagle pociągnął mnie za wlosy nic nie mówiąc, pociągnął mnie w stronę ciała. To była masakra. Cała twarz kobiety była zmasakrowana. Żuchwa leżała obok. Chciało mi się wymiotować.
Nie było słów, które opisałyby to co się z nią stało.

– jeśli komukolwiek powiesz, to zrobię to samo, jasne? Ksiezniczko~? – rzekł niskim tonem. Czułam zimny chłód jego oddechu na sobie. To było jak najgorszy koszmar.

– dlaczego to robisz...? – spojrzalam na niego zapłakana. Wyglądaliśmy jak owca i wilk. Jego wzrok był piorunujący, mordujący i paraliżujący. Żadnego współczucia.

– nie bój się ksiezniczko, to nie twoj interes. – odparł jakby to co zrobił  bylo najnormalniejsza rzecz na świecie. Co to za psychopata? Nasze oczy sie spotkały. Miał ciemne, brązowe oczy, które wydawały się manipulować niejedną, taką jak ja.
Przytaknęłam, a on dodał.

– to ma być "między nami"*
* spolszczenie tytułu. "Between us".

– między...nami? To...ja się w to nie mieszam...ja...- – ugryzłam sie w jezyk. Już za późno...zamieszałam się w to.
On zasmial sie cynicznie. Po czym puścił moje włosy.

– mam cie na oku. – dodał odchodząc, zostawiając mnie tym samym z ciałem. Zostałam sparaliżowana. Moje nogi trzęsły się niekontrolowanie. Powoli odeszłam od ciała. Zadzwonię po policję jak będę w domu, dodałam do siebie. Moje oczy cały czas miały te scene przed sobą. Mogłam cos zrobić...ale co? Nie umiem nawet najnormalniejszych czynności. Jestem bezbronna. Droga do domu dłużyła się w nieskończoność. Auta taty nie było, wiec nie wrócił, jak planowałam. Nie byłam nawet glodna. Wzięłam szybki prysznic i polozylam się do lozka. Wyciagnelam telefon, aby zadzwonić po odpowiendnie sluzby. Powiedzialam, ze nie widzialam sprawcy, koniec koncow nie mial jakis charkaterystycznych cech wygladu. Jako, ze jestem nieletnia, to nie do konca wzieli moje slowa na powaznie. Nie mniej jednak jeden kamien z serca. Gotowa aby zasnac polozylam sie wygodnie na lozku, ale myśli kołatały się między kobietą, co ją łączyłoz zabojca, kim jest ten mezczyzna... to jak mantra, przez którą nie mogłam zasnąć. Nawet ojciec nie wracał...to było też niepokojące. W koncu...zasnęłam po 3 godzinach prob. Mialam cicha nadzieję, że to był zły sen...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Between usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz