6. Changes

112 7 48
                                    

Pov. Jeff

Przebudziłem się i westchnąłem. Naprawdę przyjemnie się śpi w wygodnym ciepłym łóżku. Kot na szczęście mnie nie udusił gdy spałem bo się wkurwił i poszedł spać na drapak. Lekko się przeciągnąłem ale poczułem lekki ciężar na sobie. Leżałem na plecach. Przetarłem oczy i spojrzałem w dół. Helen spał prawie na mnie leżąc. Miał głowę na mojej klacie i zarzuconą na mnie nogę. Jedną rękę trzymał gdzieś gdzież z boku, a drugą trzymał ściśniętą w piąstkę przy twarzy jak dzisiuś. Jaku słodziak. Ten się przebudził i mrugając lekko się przeciągnął i spojrzał na mnie zaspany.

- Hej ślicznotko. Jak się spało? - powiedziałem z uśmiechem.

Jemu przez chwilę ładował się Windows. Wyglądał uroczo w rozwalonych włosach. Nagle szybko się ze mnie podniósł, rumieniąc się że wstydu i odsunął w bok od razu siadając. Tak szybko to zrobił że prawie zleciał z łóżka ale szybko usiadłem i złapałem go za rękę od razu go przyciągając do siebie.

-Gdzie tak lecisz? - mruknąłem szarmancko.

POV. Helen

Nie wiem jakim cudem obudziłem się na nim. Myślałem że spale się z wstydu i prawie spadłem z łóżka, przez to że tak szybko chciałem się od niego odsunąć ale on mnie złapał przyciągając do siebie. Nadal byliśmy nadzy, więc chciałem się zakryć kołdrą ale on mnie trzymał.

-Możesz mnie puścić? - zapytałem zawstydzony.

-A jakieś podziękowanie dla swojego wybawcy? - powiedział śmiejąc się i ułożył usta w dziubek.

- Dzięki. Możesz mnie puścić? - powiedziałem krótko i odwróciłem od niego twarz.

- Ale ty jesteś. - powiedział jak obrażone dziecko i mnie puścił.

Od razu zakryłem się kołdrą i wstałem podchodząc do szafy. Dzisiaj miałem wolne od zajęć więc nie musiałem nigdzie iść. Nadal zakrywając się kołdrą ubrałem się w krótkie spodenki i koszulkę, na którą nałożyłem za dużą, błękitną bluzę. Odłożyłem kołdrę na łóżko i bez słowa wyszedłem z pokoju.

Był trochę bałagan bo z jego buciorów na wylatywało błota. Posprzątałem wszystko, też to co zwalił że stołu i łazienkę. Jego ciuchy tylko złożyłem i położyłem na pralce. Poszedłem do kuchni i robiłem sobie kawę. Cicho westchnąłem i przetarłem oczy rękawami bluzy. Wyciągnąłem mleko z lodówki, a on wyszedł z pokoju przeciągając się i ziewając. Spojrzałem na niego a on nadal był goły. Od razu odwróciłem od niego wzrok. Naprawdę? Czy on musi być taki... No taki. Jeszcze do tego... Jego... No ten tam nawet jak nie stoi jest duży... Czemu ja myślę o takich rzeczach!!

-Oo kawusia. - powiedział podchodząc do mnie i wziął łyka MOJEJ kawy.

-To moja kawa. I mógł byś się ubrać? - powiedziałem wzdychając i przetarłem twarz rękawami nie patrząc na niego.

-Po pierwsze - wziął łyka kawy- Naucz sie dzielić ślicznotko. Po drugie nie mów mi co mam robić. Okej? Okej. - powiedział z uśmiechem.

Odszedł zabierając moją kawę i jeszcze do tego klepnął mnie w tyłek przez co lekko podskoczyłem i mocno się zarumieniłem. Westchnąłem załamany. Będzie ciężko.

Zrobiłem sobie nową kawę po czym poszedłem na balkon, biorąc najpierw że stołu papierosy. Na balkonie usiadłem na fotelu podkulając nogi i zapaliłem papierosa. Zaciągnąłem się i powoli wypuściłem dym. Miałem trochę nadziei że jak się obudzę to to wszystko co się wydarzyło okaże się że to był tylko dziwny sen.

Mroczne pociągnięcia (JeffxHelen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz