- Tina ja rozumiem dokładnie o co chodzi, ale ciągnie mnie do Ciebie.
- Kurt co ty gadasz?! Chyba jednak za dużo wziąłeś. Idź spać.
- Mogę zostać u Ciebie? Jak Courtney zobaczy mnie w tym stanie to mnie wywali pod most. Proszę.
- Jasne.
- Dziękuję bardzo.
- To ty się wykąp i połóż na moim łóżku.
- A ty gdzie?
- O mnie się nie martw, ja sobie coś wymyślę.
- O, nie, nie. Ty śpisz na łóżku, a ja na ziemi.
- Ej, ty jesteś moim gościem, więc śpisz na łóżku i koniec kropka.
- Tina skończ, bo gadasz bezsensownie.
- Nie zapominaj się. Jesteś w moim pokoju.
- Przepraszam. Proszę wybacz. Nie wiem co się ze mną dzieje.
- No już dobrze.
Nastała noc. Ja nie mogłam spać, bo cały czas myślałam o tym co zrobił. Siedziałam na fotelu i patrzyłam jak on słodko śpi. (Tak wiem to jest dziwne). Nagle zauważyłam, że się budzi. Szybko odwróciłam wzrok, a on od razu wstał i powiedział:
- Idź spać.
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- No po prostu nie mogę, nie chce mi się spać.
- Ok, a więc pogadamy.
Była 02:26 w nocy, a on chciał rozmawiać... Trochę to dziwne. Byłam zaskoczona, ale porozmawialiśmy bardzo dużo. Gdy się ocknęłam był już ranek. No i znowu całą noc przegadaliśmy, ale jak dla mnie; było świetnie. Kurt położył się na chwilę, a ja zrobiłam śniadanie, czułam się jak jego żona. Zrobiłam kanapki, kawę i zaniosłam to do pokoju. Siedliśmy na łóżku i zjedliśmy w ciszy. Następnie po śniadaniu, Kurt wziął swoje rzeczy i pojechał do domu. Zanim wyszedł przytulił mnie i pocałował. Ja odwzajemniłam. Wyszedł i odjechał.
- Oh, nie. - pomyślałam - zakochałam się w Kurcie Cobain'ie. Tylko nie tak platonicznie, jak fanka, tylko tak jak dziewczyna w chłopaku. To nie możliwe. Nie chciałam żeby tak się stało, ale to było silniejsze. Nie umiałam się powstrzymać.
CZYTASZ
Smells like teen spirit
FanficKolejna historia fikcyjna również mojego autorstwa. Mam nadzieje, że się spodoba.