Kilka dni później Gemini już nie pamiętał o tym, co się wydarzyło w jego aucie, nie pamiętał o tajemniczym pasażerze na gapę ani o wrażeniu bycia obserwowanym. Jego życie toczyło się dawnym, dość spokojnym torem. Do czasu.– Gem, proszę, zrób to dla mnie – Prim już od piętnastu minut namawiała go, żeby zdobył dla niej autograf Tay'a Tawana i New'a Thitipoom'a, którzy za sprawą nowego serialu znów zaczęli pojawiać się w mediach społecznościowych, ciesząc tym samym swoich wytrwałych i czekających cierpliwie na ich nowe projekty fanów.
– Prim, wiesz, że chciałbym, ale nie wiem, czy będę miał okazję.
– Wielki G, proszę. Dla mnie tego nie zrobisz?
Gem przymknął oczy i westchnął ciężko. Poddał się. Ostatecznie to nic trudnego, a Tay i New raczej go za to nie zamordują wzrokiem.
Szli korytarzem uniwersytetu, mijając innych studentów pogrążonych w rozmowach lub wpatrzonych w ekrany telefonów. Prim prychnęła głośno, gdy mijali dwójkę innych studentów przytulonych do siebie tak ciasno, że nie można było wcisnąć pomiędzy nich nawet szpilki. Chłopak nawet nie zwrócił na nią uwagi, ale jego dziewczyna zmierzyła Prim oceniającym wzrokiem i jakby na złość jej, zbliżyła się do chłopaka i pocałowała go w policzek. Prim uniosła brwi w górę, ale tego nie skomentowała.
– Odprowadzę cię do auta i wracam na zajęcia, profesor Zee jest bardzo surowy, nie chcę zarobić dodatkowego zadania domowego – Powiedziała Prim, uśmiechając się do swojego przyjaciela.
– Dzięki. Jesteś super.
– Wiem o tym, bo to ja, ja zawsze jestem super – Prim zabawnie odgarnęła włosy do tyłu. Gem roześmiał się.
– Okay, okay, niech ci będzie, że zawsze jesteś super. To powodzenia!
– Tobie też powodzenia!
Przytulił ją lekko i wsiadł do samochodu, wrzucając plecak byle jak na tylne siedzenie. Nagle przypominał sobie, że zostawił telefon w plecaku, odwrócił się, by go odszukać, ale gdy to zrobił, telefonu nie było w plecaku. Za to na siedzeniu leżał szary niewielki karton. Nie przeczuwając niczego, wziął pudełko w ręce i zaczął je oglądać z każdej strony. Pomyślał, że być może Dunk je tam zostawił, gdy go rano odwoził, ale napis na jednym z boków kartonu świadczył o tym, że to było coś dla niego. Wyraźnie podpisane było czerwonym markerem: Gemini Norawit Tangsakyuen. Pudełko było zaklejone szarą taśmą, a Gem nie posiadał niczego, czym mógłby je otworzyć, dlatego postanowił, że zajrzy do środka dopiero, gdy wróci do domu. Zastanawiał się, kto mógł je tam zostawić i jak, ale szybko przypomniał sobie, że rano tak się spieszył na zajęcia, że zapomniał zamknąć auto, więc teoretycznie każdy miał do niego dostęp.
Tymczasem czekało go jeszcze nagrywanie wspólnego programu z Tay'em i New. Tajemnicza przesyłka z jego imieniem musiała poczekać.
Wiele godzin później po zjedzeniu kolacji i wzięciu prysznica, młody Tangsakyuen przebrany w wygodną granatową piżamę miał nareszcie czas, aby dowiedzieć się, co skrywa w sobie dziwne pudełko. Ustawił karton na łóżku i rozciął taśmę scyzorykiem. Jego oczom ukazał się kolorowy materiał. Gdy go wyjął, szybko zrozumiał, że to tęczowa flaga LGBT+. Nie była to jednak zwyczajna flaga, ta, którą trzymał w dłoniach, pokryta była brązowawymi, zaschniętymi plamami.
Po plecach Norawita przebiegł zimny dreszcz.
Damn.
Czy to... czy to czyjaś krew?!
Co to wszystko ma znaczyć?!
Dopiero po dłuższej chwili Gemini dostrzegł, że z flagi wypadły dwa zdjęcia. Podniósł je z podłogi, a gdy na nie spojrzał, natychmiast odrzucił je na pościel i odskoczył, jakby go parzyły. Na odwrocie jednego ze zdjęć był napis po angielsku: „Nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy, jeśli nie chcesz skończyć jak on".
Gem był zbyt przerażony, by zareagować.
Fotografie przedstawiały zdjęcia nastoletniego chłopca z krwawiącymi wargami i raną postrzałową w skroni. Jedno było pewne: chłopak na zdjęciu nie żył.
To było ostrzeżenie, ale od kogo? Kto mógłby mieć żal do młodego artysty? Gemini nie pamiętał, żeby naraził się komuś aż tak bardzo. Owszem, bywał arogancki, wredny i niemiły, ale czyżby nadepnął komuś na odcisk?
Gem, gdy już się uspokoił, odszukał wśród swoich kosmetyków pęsetę i podniósł nią ostrożnie to zdjęcie, na którym znajdował się dziwny napis.
„Nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy, jeśli nie chcesz skończyć jak on".
I do tego flaga LGBT+.
Co to znaczy?
Gem przyjrzał się fotografii pod światło, ale nie dostrzegł niczego, co mogłoby mu pomóc w rozwiązaniu tej zagadki. Kiedy jednak przyglądał się twarzy martwego chłopaka, jego serce ścisnął jakiś tajemniczy żal, a jemu przed oczami mignęło zamazane wspomnienie roześmianej twarzy tego samego chłopca. W ciszy pustego pokoju niczym echo dalekiej burzy rozbrzmiał dziwne znajomy szept, który jednak nie wydobył się z ust Gemini'iego.
– LiMing. Ten chłopak miał na imię LiMing.
Gemini w panice rozejrzał się wokół siebie, szukając źródła głosu, osoby, która mogłaby to powiedzieć, ale nikogo nie znalazł. Był w pokoju całkiem sam. Dunk jeszcze nie wrócił, mówił, że nie będzie go w domu przez cały najbliższy tydzień, Phu się do niego nie odzywał obrażony o to, że Gem dał Pond'owi jego numer telefonu, a mama o tej porze już spała.
– Kto tu jest? Pokaż się! – Rozkazał nerwowym, drżącym głosem. Pozapalał wszystkie możliwe światła, a dodatkowo użył latarki w telefonie, żeby zajrzeć do szafy i pod łóżko. Spodziewał się, że to być może Phu się na nim odgrywa i stroi sobie głupie żarty. Ale nigdzie nie było najmniejszego śladu po obecności jego starszego brata.
Odpowiedziała mu tylko cisza.
Był sam.
Ktokolwiek lub cokolwiek wypowiedziało te słowa, zniknęło.
Gemini pędem wskoczył na łóżko, zabrał laptop i przykrył się kołdrą. Żeby się uspokoić, włączył swój ulubiony wyścig Formuły 1, w którym jeden z dwóch Tajlandczyków, Kanaphan Puitrakul, zwany First, dojechał do mety jako pierwszy po raz pierwszy w karierze na torze Spa-Francorchamps w Belgii. Gemini uwielbiał ten wyścig, komentarz znał niemal na pamięć, oglądał go wielokrotnie, marząc o tym, że pewnego dnia uda mu się obejrzeć wyścig F1 z trybun.
Tej nocy Gem zasnął z wielkim trudem przy zapalonych światłach, by następnego dnia dać się namówić Prim na obejrzenie kolejnego genialnego jej zdaniem serialu BL.
CZYTASZ
Oślepiające Światła: Pomimo Wszystko GeminiFourth
FanfictionGemini jest muzykiem, modelem i aktorem, który jednak z dnia na dzień coraz bardziej traci zainteresowanie publiczności. Ma też mnóstwo tajemnic, o których nie wspomina nikomu. Fourth nawet sam nie jest pewien, kim jest. Po prostu żyje z dnia na dz...