jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz się dowiedzieć co się wydarzy to zapraszam do czytania.
przepraszam za błęndy.
-Hailiś dlaczego to zrobiłaś? -w zasadzie to nie wiedziałam co odpowiedzieć, więc się tylko uśmiechnęłam. -No dobrze czyli mam rozumieć, że dla zabawy? -No tloske tiak-powiedziałam nieśmiało. -Okej, więc teraz sobie zapamiętaj to co ci powiem-ja pokiwałam główką-jak jeszcze raz tak zrobisz to będziesz miała karę, teraz nie żartuje, nie wolno wypływa jedzenia na stół. Tak? -Tiak-powiedziałam bo nie chce mieć kary. -A teraz podam ci lek- powiedział, i podszedł do szafki, wyciągnął buteleczke i jakąś strzykawkę, podał mi pierwszą najpierw dokładnie odmierzając.jak zobaczyłam, że bierze kolejną wymierza to się odezwałam, bo to było troszkę gorzkie, jednym słowem nie dobre. -Nie doble, nie ciem juz-on się uśmiechnął i spojrzał w kierunku Willa, ten do mnie podszedł i mnie złapał tak żebym nie mogła się ruszać a Vi wsadził mi ją do buzi jak już cała zawartość była w mojej buzi to przytrzymał mi rękę przy buzi żebym nie mogła tego wypluć. No i chcąc nie chcąc połknęłam to okrucieństwo. Potem znowu mnie zanieść do pokoiku, i przebrał w taką piżamkę:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Slicna,ale ja nie ciem isc tela spać -po wiedziałam prawdę bo ja nie jestem zmęczona. -Hailiś przez godzinkę możesz sobie obejrzeć bajkę, chcesz? -pokiwałam energicznie głową-jaką? -Em... Ciem lozpunke- Vini włączył mi bajkę i położył się obok mnie na łóżku. Obejrzałam chyba tylko pół bajki bo potem usnęłam.
--------------------------------------------------------- Hejka, dzisiaj trochę krótszy ale są urodziny mojej babci, a ja ten rozdział pisze rano, ale muszę jeszcze zrobić prezent, więc przepraszam. Papa🥰🥰🥰 Dzień 2 z 24