UWAGA
PRZED PRZECZYTANIEM ROZDZIAŁU POWINIENEŚ/ POWINNAŚ WIEDZIEĆ ŻE BĘDĄ TUTAJ WYSTĘPOWAĆ:
-DUŻO WULGARYZMÓW
-18+ RZECZY TYPU CIĘCIĘ SIĘ
-GŁODZENIE SIĘOSOBY O SŁABYCH NERWACH NIE CZYTAJCIE! OMIŃCIE !
*Następnego Dnia*
Mamy nowy dzień. Niestety. Wstałam o godzinie 6:30. Poszłam do łazienki z moim outfitem na dziś. Najpierw się umyłam i wyszczotkowałam zęby. Ubrałam się w granatowe jeansy, szara koszulkę i beżową bluzę nike'a. Z dodatków to pierścionek w kształcie serca złoty i naszyjnik w białe gwiazdki. Jak i również moje Air force 1. Uczesałam się i usiadłam na łóżku. Śniadanie było o 9 a była 7:00. Więc miałam 2 godziny
Czasu. Zastanawiałam się czy Pola śpi i do niej napisałam ale mi nie odpowiadała czyli spała. Po chwili obudził się Oliwier. Chłopak wziął swój telefon i zaczął tam coś robić.Polasieczkoo
JUŻ WSTAŁAM ŻYJEGraxce68ø
Błagam przyjdź tuPolasieczkoo
CzemuGraxce68ø
A tak dla bekiPolasieczkoo
Nah. Nigdzie nie idęGraxce68ø
Dobra spierdalajByła już godzina 9. Ja nadal siedziałam na łóżku a Oliwier ubierał buty.
Oliwier: Chodź już na śniadanie
Grace: mhmmNiechętnie poszłam z Oliwierem na śniadanie. Na dzisiaj były płatki z mlekiem albo kanapki. Do wyboru było więc na plus ale ja nie chciałam jeść. Patrząc na te wszystkie dziewczyny. Boże jakie one mają idealną figurę albo chude uda... marzenie. Żeby nie było wzięłam płatki z mlekiem ale nie ruszyłam. Najgorzej było bo na przeciwko mnie siedział Oliwier a obok mnie Pola a po następnej stronie Olek. Udawałam że jem i chyba nawet uwierzyli że „jem". Jak zwykle Pola szybko zjadła i poszła do swojego pokoju a ja zrobiłam to samo lecz gdy już chciałam wejść do pokoju ktoś mnie złapał za rękę. Był to Oliwier.
Oliwier: Grace martwię się o ciebie. Wiem że nic nie zjadłaś i te twoje udawanie nie wyszły. Dlaczego?
Grace: n-nie byłam głodna i tyle a do tego nie udawałam
Oliwier: nie kłam. Wczoraj też nie jadłaś kolacji
Grace: ...Serce mi było coraz mocniej i zaczęło mi być coraz gorącej
Michu: Ulala dopiero jeden dzień tuta jesteśmy a nowy ship jest?
Oliwier: Nie? Tylko się przyjaźnimy
Michu: tak tak
Oliwier: dobra nie gadaj głupot tylko idź stąd
Michu: dobra dobra już idę gołąbeczkiGdy Michu przyszedł ja zdążyłam uciec do „naszego" pokoju. Zamknęłam się w łazience i wyjęłam żyletkę. Była cienka a zarazem ostra. Podwinęłam rękawy bluzy i zaczęłam robić ostre i koślawe linie po moich rękach. Jak usłyszałam Oliwiera szybko stałam na równe nogi i schowałam żyletkę, podwinęłam rękawy i wyszłam z łazienki.
Oliwier: jezu tu jesteś. Czemu uciekłaś
Grace: b-bo Pola mnie wołała
Oliwier: a oke- CZEMU CI LECI KREW Z RĘKI?Spojrzałam na rękę i kurwa zapomniałam je zabandażować. Jebana idiotka ze mnie
Grace: a to nic takiego ja się po prostu walnęłam.
Oliwier: Daj mi to
Grace: nie trzeba przecieżOliwier się uparł i wziął moją rękę. Japierdole zaraz z drugiej ręki poleci i będzie. Podwinął mój rękaw bluzy i zaczął mi ją bandażować
Oliwier: Grace... Czy ty się tniesz?
Grace: NIE! W życiu nigdy bym tego nie zrobiła
Oliwier: obiecujesz?
Grace: obiecujęByło to słodkie jak Oliwier się martwił o mnie. Brakowało mi tego a do tego jak mnie przytulił to jeszcze słodsze
*SKIP TIME WIECZÓR*
Godzina 18:30. Ja z Oliwerem się zbieramy na dół bo razem z innymi uczestnikami w tym Polą,Mają,Olkiem itd. Będziemy grać w butelkę którą organizuję Friz. Chciał nas wstąpić do gry więc zaczynamy od czegoś przyjemniejszego. Usiadłam obok Poli i Olka a na przeciwko mnie siedział Oliwier a obok niego jakaś dziewczyna. Nie wiedziałam kto to ale miałam mieszane uczucia. Jedna z tych emocji to była złość. Byłam zła że jakaś laska się do niego klei jak i zazdrość. A może mi się podoba? Tak tak dobra zaczynamy grę i rozpoczynamy od Mai.
Michu: SŁUCHAJCIE ZANIM ZACZNIEMY GRĘ CHCIAŁBYM POWIEDZIEĆ ŻE MAMY NOWY SHIP
Maja&Pola:KTO
Michu: nasz pan Oliwier i pani grajs
Oliwier: Po pierwsze mówi się GREJS a po drugie nie, nie jesteśmy razem
Karol: Dobra zaczynamy. Maja zaczynajMaja przekręciła butelką i wypadło na kogo innego jak na mnie. Już się bałam
Maja: Prawda czy wyzwanie?
Grace: niech będzie wyzwaniePowiedziałam to bezmyślnie ale trudno
Maja: twoim zadaniem jest usiąść na kolanach Oliwiera do końca gry
Grace: ...Jak musiałam tak zrobiłam. Usiadłam na jego kolanach a ten tylko się szerzył jak debil
Oliwier: No witam
Grace: zamknij sięKażdy zaczął wyć jak jakieś stado oprócz jednej dziewczyny która siedziała obok Oliwiera. Wydawała się tak jakby... zazdrosna? Widać że się nie dogadamy. A jej styl ubioru? Pff błagam lala zatrzymała się w 2018 czy co? Galaxy spodnie... jeszcze bluza nasa? Błagam nie ośmieszajcie mnie. Kontynuowaliśmy grę no oczywiście że nie oparło się bez wyzwań dla kostka i dla mnie typu „Pocałuj Kostka" „Pocałuj Grace" i chuj wie. Wróciliśmy wszyscy do swoich pokoi gdzieś około 22:30. Od jutra zaczynamy prawdziwą zabawę. Oliwiera w pokoju jeszcze nie było bo był w pokoju Micha i Dominika a ja poszłam pod prysznic. Myślałam że zemdleje pod tym prysznicem. Ale to nie dla tego że obrzydzał mnie kostek wręcz przeciwnie tylko przez to że nie jadłam nic przez 2-3 dni? Wracając wyszłam spod prysznica i ubrałam się w piżamę. Spojrzałam na siebie w lustrze i umyłam zęby.
Grace: Japierdole jaka ja jestem ochydna
Patrzyłam na siebie z kilka dobrych minut i mnie mdliło. Z szufladki wzięłam ostre narzędzię i zaczęłam robić kreski tym razem na moich grubych udach. Kreska za kreską a ból był nie do wytrzymania. Tym razem schowałam narzędzie i zabandażowałam uda i nałożyłam spodnie od piżamy. Położyłam się do łóżka i czekałam na Oliwiera przeglądając instagrama. Zastanawiałam się jak wytrzymam tutaj tydzień spania z nim. Dostałam wyzwanie od Poli żeby spać z nim w jednym łóżku przez tydzień ale my po prostu złączyliśmy łóżka bo jedno łóżko na dwie osoby to ja taka gruba bym się nie zmieściła.
Po chwili przyszedł kostek ale ja zmęczona już spałam. Z tego co pamiętam to on umył się i tez zasnął przytulając się do mnie. Było mi zimno więc chyba to zauważył. Pobudziłam się o godzinie 3 w nocy i brało mnie na wymioty. Szybko oderwałam się od uścisku Oliwiera i poszłam do łazienki i zwymiotowałam. Mam nadzieję że go nie obudziłam. Opłukałam twarz żeby nie było żadnych śladów i wzięłam tabletkę. Wróciłam do łóżka i się do niego przytuliłam ale on nie spał.Oliwier: Co się stało? Czemu nie śpisz???
Grace: nic się nie dzieje
Oliwier: słońce... powiedz prawdęSŁOŃCE?
Grace: No naprawdę nie musisz się martwić
Oliwier: napewno?
Grace: tak
Oliwier: no dobrze... to dobranoc słońce
Grace: dobranoc———
1096 słów

CZYTASZ
Maybe you ❥ Oliwier
FanficOsiemnastoletnia Grace Li pochodząca z słynącej ogromnej Warszawy nie miała łatwo w życiu. Przechodziła i nadal przechodzi przez zaburzenia odżywiania. Próbowała się z tego wyleczyć ale ciągle się poddawała. Jej Ojciec wyjeżdża przez całe jej życie...