Rozdział Dziesiąty

2.2K 92 28
                                    

Obudziło mnie lekkie szturchanie w ramię. Było one nie mocne, ale stanowcze. Powoli zaczęłam otwierać oczy, gdy przed nimi ukazał nie kto inny jak jebany Christian.

Momentalnie zerwałam się z łóżka, stając dalej od niego. Ten spojrzał na mnie jak na debilkę.

Jakby on nim nie był.

Podniósł się również z łóżka, by zaraz zacząć zmierzać w moim kierunku. Ja na swoje nieszczęście, nie miałam gdzie uciec, gdyż za moimi plecami znajdowała się ściana.

Moje serce w klatce piersiowej zaczęło szybciej bić a puls przyśpieszać. Byłam wystraszona. Bałam się tego człowieka, który jest centralnie przede mną.

Zauważył to chyba, bo zatrzymał się dwa metry przede mną. Podniósł wysoko brew do góry.

- Boisz się mnie, Adele?.-Spytał dalej stojąc w miejscu.

Zamarłam. Zawsze zwracał się do mnie Kruszynko a teraz tylko Adele. Nie powiem, zabolało mnie to, ale nie mogłam mu tego pokazać. Przybrałam na twarzy najlepiej jak potrafiłam obojętną maskę.

- Czemu mam się ciebie bać? I czemu nie jesteś ze swoją blond cizią?.-Prychnęłam.

Włożył ręce do kieszeni spodni.

- Mówisz o Caroline? Położyła się przed kolejną dawką bodźców.-Na jego twarzy wpłynął pełen kpiny uśmiech.

Jego słowa mnie bolały jak cholera.

- Rozumiem. Pomyślałam, że skoro ty masz kochankę, to może ją poślubisz?.-Zaczęłam stąpać po cienkim lodzie.

Twarz Chrisa momentalnie się cała, boleśnie napięła a oczy przybrały barwę czarną. To oznaczało tylko jedno. Wkurwił się.

Zaczął do mnie podchodzić. Wolno z rękami w kieszeni, wywiercając we mnie swoje ciemne jak smoła spojrzenie pełne gniewu.

Gdy pojawił się przede mną, ułożył ręce po bokach mojej głowy, uniemożliwiając mi jakąkolwiek drogę ucieczki.

- Ponieważ to ty jesteś matką mojego syna.-Odpowiedział,swoim głębokim głosem.

- I co? Przecież będę we Włoszech,to przecież będziesz się widział ze synem. Dla nas obojga wyjdzie na dobre, brak tego ślubu.-Ledwo przeszło mi to przez gardło.

Zacisnął mocniej szczękę i zaciśniętą w pięść dłonią, walnął w ścianę tak mocno, że aż się wszystko zatrząsnęło.

Spojrzał na mnie z niebezpiecznymi ognikami w oczach. Przemawiała przez niego czysta furia.
Jego nozdrza niemal falowały. Klatka piersiowa unosiła się za szybko.

- Adele, do kurwy, nie chce się żenić z dziwką, tylko z tobą.- Warknął przez zaciśnięte zęby.

- To czemu, ją..-Nie dał mi dokończyć.

- Chciałem sprawdzić czy serio jestem ci obojętny i faktycznie nic do mnie nie czujesz.-Spuścił głowę z bezsilności.

- Ale po co?.- Dalej tego nie rozumiałam.

Westchnął i spojrzał znów na mnie.

- Adele wiem, że jesteś mądrą dziewczynką więc nie zgrywaj głupiej.

- Może mi to kurwa wytłumaczysz?.-Zaczynało mnie wkurzać jego zachowanie.

- Ja pierdole!.-Huknął.- Skoro chcesz to proszę bardzo! Zakochałem się w tobie, Adele! Nie widzę świata bez ciebie, nigdy nie przerżnąłbym na twoich oczach dziwki!

Zatkało mnie. On mnie kochał?...Matko najświętsza.

- To...to co z tą blondyną?.-Spytałam niepewnie.

Stainless love [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz