- Charlotte... Kim jest ten chłopak? - zapytałam wskazując dwoma rękoma na Felix'a idącego przede mną
- Felix? To mój najlepszy przyjaciel i kuzyn Adriena zarazem. Jest tu drugi raz i nie ma przyjaciół, więc wzięliśmy go z nami, zresztą nie będzie chyba przeszkadzał, nie? - zapytała
- Sama nie wiem, jakoś nie podchodzi mi. Wydaje się za spokojny, jakby nie chciał, aby ktoś go o coś podejrzewał. - przyglądałam się sylwetce blondyna
- Oh, Marinette. Felix to naprawdę miły i sprawiedliwy chłopak. Może faktycznie jest bardzo sprytny i mądry, ale raczej nie wykorzystał tego do złych celów. - spojrzała na mnie - Mógł zrobić na tobie złe wrażenie, ale dlaczego?
- Sama nie wiem... Po prostu wydaje mi się, że jego zachowanie to tylko przykrywka, a tak naprawdę może pokazać rogi. - popatrzyłam na moją rozmówczyni
- Znam go od małego i nigdy nie zrobił nic złego, więc twoje podejrzenia wydają się być błędne.
- Jeszcze zobaczymy, ale nie zamierzam go darzyć specjalną sympatią...
(Narracja trzecioosobowa)
Marinette nie ufała Felix'owi, ale dlaczego? Może wiedziała, że chłopak nie jest taki, za jakiego się podaje... A może zwyczajnie dlatego, że najpierw oceniała, a później poznawała? (Tak jak było w przypadku Charlotte. ~ dop. Autorki) Nikt nie wie dlaczego, aż tak nieufała Felix'owi... Nawet ona sama...
*Time skip*
(Narracja pierwszoosobowa)Wychodziliśmy całą grupą z kina, gdy nagle usłyszałam jak ludzie krzyczą i panikują. Gdy przyjrzałam się sytuacji dostrzegłam złoczyńcę.
- Muszę lecieć. Mama kazała mi wracać jak zaatakuje akuma. - pomachałam im i pobiegłam w stronę domu, oczywiście dla zmyłki
Zatrzymałam się i rozejrzałam. Zobaczyłam jakąś uliczkę i wbiegłam w nią. Przemieniłam się i czym prędzej ruszyłam w stronę złoczyńcy...
*Time skip*
Walczyliśmy ze złoczyńcą razem z innymi bohaterami. Niestety, ale Czarny Kot się nie zjawił, co mnie martwiło... Ja, Ruda Kitka, Pancernik i Serpention atakowaliśmy złoczyńcę, lecz on był za szybki.
W końcu użyłam szczęśliwego trafu i dostałam... wóz strażacki? Rozejrzałam się i po chwili wymyśliłam plan.
Złapałam kwadratowego przeciwnika na jojo i zatrzymałam go. Pancernik i Ruda Kitka stali w obronie, gdyby złoczyńca jakoś wydostał się z sieci jojo.
Serpention wszedł po drabinie do sejfu złoczyńcy. Użył drugiej szansy i wpisywał różne kombinacje kodów. W końcu udało mu się, a ja puściłam linkę i z sejfu wysypało się mnóstwo monet. Interesowała mnie tylko jedna - największa, w której była akuma.
Zniszczyłam ją, a akuma opuściła przedmiot. Złapałam ją do mojego jojo i oczyściłam ją.
- Niezwykła biedronka! - krzyknęłam wyrzucając kluczyki w niebo
- Zaliczone! - krzyknęliśmy wszyscy jednocześnie
- Uciekajcie w ustalone miejsca, zaraz będę. - każdy ruszył w swoją stronę
Odstawiłam Boba. (Bo to on był złoczyńcą, jak ktoś się nie domyślił. ~ dop. Autorki) Ruszyłam po pierwsze dwa miracula, czyli lisa i żółwia.
Po paru minutach byłam na miejscu i wzięłam magiczną biżuterię. Zrobiłam tak z innymi posiadaczami i ruszyłam do domu.
Gdy już znalazłam się na swoim balkonie rozłożyłam swoje jojo i zrobiłam z niego biedrofon. Wybrałam numer do kota i zadzwoniłam. Pierwszy sygnał... nic. Drugi sygnał... nic. Trzeci sygnał... nic. Miałam już nadzieję, ale włączyła się poczta, więc nagrałam się mu.
Przeszłam przemianę zwrotną i weszłam do pokoju. Sama nie wiedziałam co się z nim dzieje, ale szczerze mówiąc, martwiłam się o niego...
🍇🍇🍇
Sorki, że tak późno, ale nie mogłam wcześniej.
Mam nadzieję, że ktoś czeka na rozdział JUŻ 15...Pytania→
Uwagi→
CZYTASZ
Zniszczona Psychika | Miraculum [ZAWIESZONE]
Novela JuvenilPo tym jak Marinette została strażniczką miraculi chciała wszystko kontrolować i mieć dopięte na ostatni guzik. Jej zachowanie wiązało się z utratą sił i brakiem chęci do robienia jakich kolwiek rzeczy. Długo zastanawiała się czy nie powiedzieć komu...