Zagadka

175 23 4
                                    

Następnie przemyłam twarz i spojrzałam w lustro. Co zobaczyłam? Ciało pełne smutku. Nie ma we mnie ani grama szczęścia, pojawia się ono, gdy Kurt jest obok, a teraz go nie ma. Gdzie on może być? Może się gdzieś włóczy? A może się gdzieś zagubił... Co ja gadam!? On by się tutaj nie zgubił, przecież tu mieszka. Co innego, gdyby ja... Ja bym mogła się zgubić, ale nie on. Wyszłam z łazienki i spojrzałam na telefon. Sprawdzam, godzina 17:49 i widzę... Dwa nieodebrane połączenia. Od kogo? Pewnie od mamy. Widzę na ekranie telefonu, że to nie była mama. To był Kurt. Oddzwaniam z nadzieją. Niestety odbiera Courtney.
- Kurt? Czy to ty? Wszyscy Cię szukamy!
- Chciałabym, żeby to on dzwonił... Nadal go nigdzie nie ma.
- Przepraszam, że panią pomyliłam. Czekam cały czas na jakieś informacje od niego. Chyba z resztą tak jak pani. A tak w ogóle wiadomo już coś?
- Nic się nie stało. Wszyscy go szukamy. Nic nie wiadomo, z nikim się nie kontaktował. Dlatego dzwonię. Był może u Ciebie?
- Nie, gdyby przyszedł od razu bym się z panią skontaktowała.
- Dziękuje i przepraszam za to, że oskarżałam Cię o tamte sprawy. Przykro mi.
- Teraz najważniejsze, żeby Kurt się odnalazł.
Rozłączyłam się, odłożyłam telefon i poszłam coś zjeść. Po powrocie wzięłam jakiś zeszyt i zaczęłam pisać:
"Hej. Jestem Tina, mam 15 lat. Mam słabe oceny, jestem gotką. Bardzo lubię ten styl. Tak, tnę się, ale co komu do tego? Jedyna osoba, która mnie rozumie; zaginęła. Co ja mam robić?! Chciałam się pociąć, ale ostatecznie się powstrzymałam, bo mu obiecałam. Ogólnie jestem samotniczką. Tylko z nim jest inaczej... Z nim... Z Kurtem Cobainem. On nie jest jak każdy. Jest wyjątkowy. Kocham go, jest moim idolem. Jeśli coś mu się stało to..."

Smells like teen spiritOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz