11. Cry

100 5 25
                                    

Pov. Helen

Siedziałem tak i przytulałem Jeffa. Wiedziałem że musiało go w życiu spotkać coś naprawdę złego co sprawiło że źle postąpił i się zagubił. Głaskałem go ,a on cały się trząsł.

-Spokojnie. Już wszystko jest dobrze.- powiedziałem cicho- Spójrz na mnie.

On na mnie spojrzał i leciały łzy po jego policzkach ,co lekko mnie zdziwiło, ale po prostu otarłem je lekko kciukami.

-Wierze w to że możesz się zmienić na lepsze, ale musisz mi obiecać że mogę ci zaufać.- powiedziałem patrząc mu w oczy.

-Jestem mordercą. Tego nie da cię zmienić.- mruknął cicho i odwrócił wzrok.

Ja nic nie mówiłem i z powrotem go przytuliłem. Było mi przykro. Poczułem jak on dotyka moją rękę i lekko jeździ palcami po mojej skórze.

-O tym mówił ten frajer?- zapytał cicho ,a ja spojrzałem na niego.

Oj lekko dotykał moje blizny na ręce po tym jak chciałem podciąć sobie żyły.

-...Tak... Ale nie chce o tym rozmawiać dzisiaj.- powiedziałem cicho.

-Rozumiem.- mruknął tylko cicho.

Siedzieliśmy tak i po jakimś czasie poszliśmy do sypialni z zamiarem aby iść spać. Przytulałem się do niego i nie mogłem zasnąć. Leżeliśmy tak że on był na plecach ,a ja leżałem bardziej na boku mając głowę na jego klatce piersiowej i zarzuconą nogę na niego. Słuchałem jak spokojnie oddycha i jak bije mu serce ,ale nie mogłem zasnąć. Powoli podniosłem głowę i spojrzałem na niego, a on spał.

(Jeff'owe rączki)

Był tylko w spodniach dresowych ,a ja tylko w majtkach i koszulce. Powoli wspiąłem się na niego że byłem na nim okrakiem i leżałem na nim brzuchem. Oparłem brodę o jego mostek i patrzyłem się na niego. Był w sypialni półmrok ,ale sporo było widać. Lekko dotknąłem jego blizn na policzkach po czym lekko go pogłaskałem. Pomimo blizn był przystojny. No i ciepły jak kaloryfer że przyjemnie się było do niego przytulać.

Próbowałem zasnąć ,ale nadal nie mogłem. Coś mi przeszkadzało ,ale nie wiedziałem co. Po chwili skapnąłem się ...że ...mi ...stał. Myślałem że spalę się ze wstydu! No dobra jest przystojny, i umięśniony ....i seksowny... Helen weź się w garść!

Czułem że jestem cały czerwony na twarzy. Nie wiedziałem co zrobić ,więc leżałem w bez ruchu. Trosze serce zaczęło mi mocniej bić i lekko przygryzłem swoją wargę. Znowu na niego spojrzałem. On po prostu spokojnie spał. Powoli lekko się podniosłem do siadu, tak że opierałem się rękami o jago klatkę piersiową. Chwilę tak siedziałem w bez ruchu nie wiedząc co robić. Niepewnie trochę przesunąłem się bardziej w dół że z jego podbrzusza przesiadłem się na jego biodra... Tak że czułem pod sobą.... Jego... No tego no... Ratunku! Cicho wziąłem głęboki oddech. On śpi więc nie dowie się o niczym. Angel jest kotem więc mu nie powie i z resztą ona sama śpi w najlepsze na swoim drapaku.

(Helenkowe rączki)

Patrzyłem się na niego chwilkę i niepewnie dotknąłem swojego krocza. Nadal mi nie przeszło i robiło mi się gorąco. Jego penis czułem pod tyłkiem nawet jak nie był twardy. Jak on może mieć takiego.... Dużego. Cicho westchnąłem i niepewnie zacząłem delikatnie ruszać biodrami delikatnie się o niego ocierając. Przez to że miałem na sobie same majtki to było mi przyjemnie, ale materiał jego dresów trochę przeszkadzał. Niepewnie się lekko podniosłem i zsunąłem trochę jego dresy po czym z powrotem usiadłem i wróciłem do ruszania biodrami. Powstrzymywałem jęki i oddychałem głęboko przez usta. Zamknąłem oczy i nie przestawałem.

Czułem się źle z tym co robię, ale nie mogłem się powstrzymać to było silniejsze ode mnie. Wymknęło mi się ciche jęknięcie gdy poczułem że mu twardnieje. Spojrzałem na niego.... A on się na mnie patrzył z uśmiechem! Chciałem się zapaść pod ziemię.

-Nie przeszkadzaj sobie. - mruknął dając ręce za głowę i układając się pode mną wygodniej.

Nie wiedziałem co robić i paliłem się że wstydu. Odwróciłem od niego wzrok i nic nie robiłem. On lekko ruszył biodrami ocierając się o mnie i cicho skapnął. Spojrzałem na niego, krótko, a on cały czas mnie obserwował. Jego niebiesko szare oczy wręcz przewiercaľy mnie spojrzeniem. Niepewnie znowu zacząłem się o niego ocierać, a on znowu skapnął z przyjemności.

-Możemy przejść do konkretów? - mruknął oddychając głębiej i czułem że już mu mocno stoi że wręcz się wbijał w mój tyłek.

-Chyba tak. - powiedziałem cicho.

On od razu się podniósł zwalają mnie z siebie że teraz ja byłem na plecach a on był nade mną. Spojrzałem na niego zdziwiony, a on się uśmiechał i zdjął moje majtki.

-Aż tak ci się podobam? - powiedział wręcz dumny z siebie.

A już myślałem że obejdzie się bez jego wspaniałych komentarzy.

-Cicho bądź. - powiedziałem naburmuszony, a on się cicho zaśmiał.

-Przepraszam. - mruknął zdejmując że mnie koszulkę i całował mnie po klatce piersiowej - Postaram się być miły.

-... Nie musisz... Po prostu... - powiedziałem odwracając wzrok i przypomniały mi się słowa James'a na mój temat.

-Hej. - przybliżył się że twarz miał na wysokości mojej- Zapomnij o tym pecie. Ja nie pomyślałem na twój temat nic złego. Nawet raz. - powiedział jakby czytał w moich myślach po czym mnie pocałował namiętnie - A teraz odpręż się.

Zaczął całować mnie po szyi i pocałunkami schodził aż do brzucha przez co aż drżałem. Potem się wyprostował i najpierw śliniąc palce wsadził je we mnie od razu ruszając nimi we mnie. Cicho jęknąłem i zakryłem twarz rękami.

-Hej. Chcę się widzieć. - powiedział zabierając ręce z mojej twarzy.

Nagle we mnie wszedł przez co głośno jęknąłem i zacisnąłem dłonie na pościeli. On trzymał mnie za biodra i skapnął. Był naprawdę seksowny, nie mogłem oderwać od niego wzroku. Zaczął powoli się ruszać, a ja cicho pojękiwałem. Było mi przyjemnie, zwłaszcza gdy czułem jego ciepłe i sine dłonie na swoim ciele. Czułem go głęboko w sobie bo od razu wszedł we mnie całego. Jeff spojrzał na mnie lekko przekręcając głowę w bok by włosy trochę odsłonił mu twarz. Uśmiechnął się do nie i ruszał szybciej. Ja starałem się powstrzymywać jęki, ale nie za bardzo mi to wychodziło. On się schylił opierając rękoma po bokach mojej głowy.

-Powiedz moje imię. - wyspał seksownie i zwolnił ruchy, ale robił je głębokie.

-P-po co? - powiedziałem z trudem.

-No powiedz. Chcę to usłyszeć. - mruknął z uśmiechem.

-J.... Jeff.- powiedziałem po czym jęknąłem.

-Głośniej. - sapnął nagle ruszając się szybciej przez co głośniej jęknąłem.

Zacząłem co jakiś czas wyjękiwać jego imię z przyjemności, a on pomrukiwał i sapał zadowolony. Ruszał się coraz szybciej. Od się wyprostowała, złapał mnie mocno za podudzia i zaczął się jeszcze szybciej i mocniej ruszać.

-Jeff~! - jęknąłem głośno i wygiąłem się lekko.

Było mi tak przyjemnie że aż lekko kręciło mi się w głowie i oddychałem niespokojnie. On mnie chyba zabije.

Mroczne pociągnięcia (JeffxHelen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz