uspokajasz mnie

1.3K 59 75
                                    


***

Po jeszcze chwilowej rozmowie wróciliśmy do genziaków.

- zamówiliśmy pizze - oznajmił Bartek

- okej - odparłam po chwili namysłu

- Patryk możesz na chwilę? - spytała Nati a blondyn uciekał gdzieś z menadżerką

- ja już będę wracać chyba - stwierdziłam zbierając swoje rzeczy

- czemu? myśleliśmy że sobie razem spędzimy dziś czas wszyscy - mruknęła Hania

- wiem Buba ale.. muszę jeszcze coś zrobić - uśmiechnęłam się do niej smutna

- o pizza przyjechała! - krzyknęła Wika idac do drzwi

- to chociaż zjedz z nami

- nie jestem głodna, ale mogę zostać jeszcze chwile - westchnęłam, a Patryk schodzący na dół zeskanował mnie zmieszanym wzrokiem.

Jeszcze chwile pobyłam w domu genzie, a gdy już chciałam się zbierać zatrzymał mnie Patryk

- jedziemy do mnie? zrobie ci carbonare - spojrzał na mnie zmartwiony co mnie zdziwiło bo przecież tylko nie chciałam zjesc pizzy

taaaa.. tylko..

- narazie muszę jeszcze pojechać do domu coś załatwić, jakby co to będę pisac - oznajmiłam wychodząc z domu

- jakby co to czekam, pisz - powiedział znacznie ciszej

     
                                         ***

Leżałam na kanapie, aż nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, bezmyślnie otworzyłam

okropny błąd popełniłaś Alexa

- no dobry wieczór - ujrzałam mojego ojca który był widocznie najebany w 3 dupy

- do widzenia - chciałam zamknąć drzwi ale ten je zatrzymał nogą

- kurwa i gdzie ta twoja dieta? - spytał i parsknął śmiechem

nie wystarczająco mało jem?

Nic nie odpowiedziałam tylko cofnęłam się kilka kroków w tył

- za kogo ty się uważasz, dasz mi te pieniądze czy nie?

- nie, sam sobie na nie zapracuj - odparłam za co mi się oberwało

- ty suko - kopnął mnie w brzuch

- daj mi te pieniądze! - krzyknął szarpiąc mnie za koszulke

- weź się za siebie bo wyglądasz conajmniej tragicznie, kurwa jesteś ulana jak świnia - mówił uderzając mnie w rękę

- DAJESZ TE PIENIĄDZE CZY NIE?! PYTAM OSTATNI RAZ. - wykrzyknął ciągnąc mnie za włosy

- t.. tak - wycedzilam przez zęby ostatkami sił. Wtedy mnie puścił, podpierając się o szafki, poszłam po pieniądze i wręczyłam mu je

- tylko 300 zł?! - oburzył się

- nie mam wiecej - pokazałam mu pusty portfel a ten jeszcze coś pomarudził pod nosem i wyszedł. Odrazu przekręciłam zamek w drzwiach i oparłam się o nie. Skuliłam się i wtopiłam palce we włosy ciągnąc za nie lekko

kurwaaa, mam go dość

„jakby co to czekam, pisz" przypomniały mi się słowa Patryka

Potrzebuje go tu teraz, inaczej będzie źle, ale przecież wyjdę na pizde jak mu napisze że go potrzebuje bo kurwa panikuje

„suka"

ZAKAZANY SMAK | mortalcio Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz