I me my mine I

164 7 0
                                    

Dostałem miejsca na trybunach na przeciwko sceny. Idąc na wyznaczone miejsce musieliśmy przejść przez cały backstag.

Szybka drzemka pozwoliła mi się zresetować i byłem nawet w dobrym chumorze, dopóki nie usłyszałem krzyków Jin.

- Eee, na kogo ona się drze skoro ty jesteś tutaj? - spytał Ho-Jin
- Nie wiem

Wzruszyłem ramionami i oboje poszliśmy za hałasem.
Na tyłach sceny było wielkie zbiorowisko ludzi. Byli tam tancerze, styliści, staff, a nawet sprzątaczki.

- Co jest? - szturchnęłem Michaela, który stał z boku
- Heeseung! - krzyknął - może ty dasz radę ja uspokoić.

Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, chłopak chwycił mnie za łokieć i pociągnął w tłum.

- Coś się dzieje z odsłuchem i Jin się zdenerwowała bo powiedziała, że nie wjedzie w innym. Tylko w swoim, fioletowym.

Wszyscy szybko utorowali nam drogę i zaraz znalazłem się obok dziewczyny. Była przerażona. Trzęsły jej się ręce i była cała blada. To u niej nigdy nie są dobre objawy. Całkowicie była skupiona na trzymanych w rękach odsłuchach.

- Hej! Hej! - chwyciłem ją za ręce - spokojnie.

Dziewczyna podnosiła na mnie wzrok, ale w żaden sposób nie zaargowała.

- One - odezwała się nagle - one nie działają. Heeseung one nie działają - pokazała mi fioletowe słuchawki - ja bez nich nie wyjdę na scenę.
- Wiem - próbowałam uspokoić jej ręce - wyjdziesz w tych.

Wyciągnąłem z jej rąk odsłuch i delikatnie ją do siebie przyciągnąłem.

- Sprawdzaliście baterie? - spytałam mężczyzny od obsługi dźwięku
- Tak - pokiwał głową - jeszcze przed chwilą działały
- Mogę zobaczyć nadajnik?

Dziewczyna odwróciła się i zaczęła ścigać nadajnik, który miała włożony do kieszeni w spodniach.

- Czasami - zacząłem dociskać nadajnik - wystarczy docisnąć.

W tym momencie rozległ się dźwięk kliknięcia. Dziewczyna podniosła głową i popatrzył na mnie z nadzieją w oczach.

- Spróbuj

Podałem dziewczynie słuchawki, które od razu włożyła do uszu. Nagle jej oczy rozjaśniały, a dziewczyna z otwarta buzią na mnie popatrzyła.

- Działają? - spytał straszy mężczyzna
- Tak - uśmiechnęła się

Wszyscy dookoła odetchneli z ulgą, a ja delikatnie się uśmiechnąłem i spuściłem głową. Po chwili wszyscy się rozeszli, a ja zostałem sam z dziewczyną i jej menadżerami.
Kim-Jung poklepał mnie po ramieniu, ale ja skupiłem swoją uwagę na dziewczynie.
Jin dalej była blada i dalej trzęsły się jej ręce.

- Dziękuję - popatrzyła na mnie - naprawdę, dziękuję.

Pokiwałem głową. Dawno nie słyszałem od niej tak miłych słów.

Dziewczyna jeszcze raz na mnie spojrzała, a potem obróciła się do ludzi od odsłuchu.

- Za ile ma wejść na scenę? - spytałam Kim-Jung
- Za 10 min - spojrzał na zegarek - a co?

Chwyciłem chłopak i odciągnęłam go na bok.

- Czy ona bierze jakieś tabletki na uspokojenie?
- Eee - mężczyzna trochę się zakłopotał - nie do końca. A co?
- Wcześniej jak się pokłóciliśmy to zażyła jakieś tabletkę - szeptałem - nie może jej wziąć jeszcze raz?
- Nie może. Nie powinna też jej brać wcześniej - wyraz twarzy mężczyzny stał się nagle bardzo poważny - dobrze, że mi powiedziałeś.
- Czy ty widzisz jak ona wygląda? Zaraz się przewróci. Musi coś zażyć, albo nie wiem dajcie jej tlen.
- Nie możemy - powiedział ostro
- Bo?
- Heeseung przykro mi, ale nie mogę Ci tego powiedzieć.

I GET LOST IN YOUR EYES, AGAIN        I lee heeseung IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz