Tajemnice Laczupakabry 5

23 0 16
                                    

Spiąć usłyszałam bardzo dziwne dźwięki, nie mogłam wytrzymać z ciekawości i poszłam to sprawdzić.. Na początku wydawał mi się nie być groźne i nie budziłam Jacka i Noe. Dźwięki dobiegały z poza statku. Idąc dalej zaczęłam się bać wyjść wiec postanowiłam pójść do kabiny Anakina.

-Anakin Anakin, Słyszysz to?!- powiedziałam szturchając go w ramie.
-Co watafak co ty tu robisz kidzie?- powiedział Anakin
-Ohh mega sorkii..ale,ale...-powiedziałam
-Co to za dźwięki?
-No właśnie po to tu przyszłam!😭-powiedziałam

Anakin wstał i szybko wyszedł ze statku. Pobiegłam prędko do drzwi statku i zobaczyłam coś co mnie przeraziło. Obi Wan Kenobi miał starcie z kims w kapturze, potem dołączył Anakin. Nagle ktoś w kapturze mało co nie zranił Obi.

-Co tu się dzieje?-powiedział spokojnie zaspany Jack z lampa w ręce.

Wtedy musiałam wyjść z różdżka..

-Nie Sally, co ty robisz?!-Jack powiedział
-Naczyzem Akzwa!-rzucilam zaklęcie na napastnika.

Moje zaklęcie nie zadziałało.. Różdżka w ogóle nie zadziała.

-Sally uważaj!- krzyknął Anakin i wstawił się za mną z mieczem bo napastnik chciał mnie zaatakować.

Ciężko było mi złapać oddech. Przeklnelam ze strachu sama siebie + o wowi Anakin pierwszy raz nazwał mnie po imieniu, nie waitttt zaraz się zesram, przecież zaraz może skończyć się mój żywot.

-Twoje zaklęcia nie działają na ciała z innych uniwersum- powiedział Obi
-Upsii..- ja
-Do statku już!- krzyknął Anakin
-Sally chodź szybko- powiedział Jack i pomógł mi wejść na statek.

Patrzyłam jeszcze sekundę jak walczyli ale chwilę potem wróg uciekł, a na statek weszli Obi i Anakin.

-Kto to był?- zapytał Anakin
-Vanson aka Wans- powiedział Obi tez nie zadowolony ale opanowany.
-Jebana Suka, Gnida, Czarny Plemnik!-krzyknął Anakin
-Spokój Anakin, nic się nie stało nasza misją jest tylko ich opiekować, resztę zostaw innym- powiedział Obi

Wtedy przeszli obok nas. Anakin był bardzo zły ale chyba nie chciał tak bardzo tego przy nas okazywać.

-Nie bójcie się, jesteście pod nasza opieka- powiedział Obi i poszedł do siebie.

-Sally, idziesz?- zapytał Jack
-Ymm daj mi chwilkę, pójdę się jeszcze tylko napić- ja
-Ok- powiedział

Weszłam cicho do pokoju Anakina. Zobaczyłam ze zranił się w rękę.

-Żyjesz?- zapytałam cicho
-Tak, jestem jedi to nic wielkiego, a ty co tu w ogóle robisz?- powiedział spokojnie choć myslam ze może być zły ze zakłócam mu spokój.
-Przyszłam tylko sprawdzić, czy wszystko okej i podziękować ci...- powiedziałam
-Nie ma za co, to mój obowiązek- powiedział

Zabolało, powiedziałam okej (wzięte z książki ,,Gorące dzieciństwo" Mai S)

-Poza tym ja tez powinnienem ci podziękować- powiedział Anakin i odkręcił się w moja stronę.
-Za co?..
-Może gdybys mnie nie obudziła, sam bym nie wstal i nie pomógł Obi a kto wie co on by zrobił beze mnie- powiedział
-Hah rzeczywiście- lekko sie uśmiechnęłam, on tez. -To dobranoc Anakin-powiedziałam
-Do jutra Sal- pożegnał sie

Nikt tak jeszcze nigdy na mnie nie mówił. Czy to dziwne ze czułam sie z tym tak dobrze?..


Hejka Kochani!!! Mam nadzieje ze rozdział sie wam podobał, bo mi naprawdę bardzo. W całości pisałam go w szkole wiec no docencie poświęcenie i pewnie sie zastanawiacie co z Draco, spokojnie planuje ze kolejny rozdział będzie z jego punktu widzenia. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to piszcie to odrazu odpowiem ❤️❤️❤️❤️❤️

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!

Balanga na stole Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz