14. Hate

67 4 26
                                    

Spojrzałem na Liu i widziałem nienawiść w jego oczach. Spojrzałem na Helena, a on cały się trząsł i patrzył na mnie trzęsąc się ,miał łzy w oczach. Patrzył się na mnie przestraszony i zmartwiony widząc że co ta psychopatka mi zrobiła.

- W końcu mogę sie zemścić. Po tylu latach.- powiedział Liu przerywając cisze- I to do tego poczujesz to co ja poczułem ,gdy obudziłem się w szpitalu i dowiedziałem się że rodzice nie żyją.- warknął po czym uderzył Helena w twarz na co on tylko zapłakał przez taśmę, którą miał zaklejone usta.

-Zostaw go!- warknąłem szarpiąc się.

-Możesz mnie błagać ile chcesz, ale nie przestane.- powiedział śmiejąc się- Będziesz patrzył jak on umiera w cierpieniu.-  powiedział patrząc się na mnie z powagą.

Znowu uderzył Helena w twarz ,a ja cały czas się szarpałem chcąc jakoś uwolnić ręce z kajdanek. Nina tylko stała obok mnie i patrzyła sie na "widowisko" śmiejąc się. Liu szybkim ruchem oderwał taśmę z twarzy Helena i wyjął jakiś materiał z jego ust ,którym go zakneblował. Helen zakaszlał i spojrzał niepewnie na Liu nie wiedząc co robić. Ten go tylko znowu zdzielił po twarzy po czym złapał go za żuchwę i odwrócił jego twarz w swoją strone.

- Sory. Nie mam nic do ciebie. Po prostu sie napatoczyłeś.- powiedział Liu z uśmiechem i ...go zaczął namiętnie całować.

Zdziwiło mnie to ,ale dobrze wiem co on robi. Chce żebym się wkurwiał i cierpiał. Cały czas próbowałem uwolnić dłonie puki i Liu i Nina byli zajęci.

-Kurwa!- warknął Liu odsuwając się nagle od Helena i łapiąc się za usta. Helen tylko splunął w bok krwią- Suka mnie ugryzła.- powiedział wycierając rozgryzioną wargę wierzchem dłoni.

Brat kopnął krzesło że przewróciło się razem z Helenem po czym kopnął go w brzuch, a on tylko jęknął z bólu.

-Wcześniej nie byłeś taki waleczny, a jak zobaczyłeś swojego "ukochanego" to od razu zacząłeś robić sie waleczny co?- mruknął Liu- No to zobaczymy czy będziesz taki cwany.

Liu odwiązał Helena by po chwili go podnieść i związane ręce zaczepić na jakimś haku wystającym z maszyny ,tak że Helen był do niej twarzą ,a plecami do nas. Nogi też miał nadal związany. Liu z pokrowca przyczepionego do paska od spodni wyjął nóż i rozciął sweter Helena razem z t-shirtem zrywając je z niego kompletnie. Helen bardziej się trząsł z zimna. Brat z jakiejś torby obok wyjął długi bat i zaczął nim bić Helena po plecach ,na których od razu pojawiały się czerwone ślady. Czarnowłosy oczywiście jęczał z bólu. Nie mogłem się na to patrzeć. Poczułem krew spływającą po dłoniach. Tak cię szarpałem że kajdankami poraniłem sę nadgarstki aż do krwi co w sumie dobrze się składało. Dzięki krwi powoli udawało mi się wyślizgiwać jedną z dłoni. Liu bił Helena coraz mocniej i nagle sie odwrócił by rzucić mi w ryj tym batem ,który był lekko zakrwawiony. Spojrzałem na brata ,a ten tym biciem się zmęczył że aż dyszał.

- Halo?! Gdzie twoje krzyki? Błaganie bym przestał?- szedł w moją stronę- Na prawdę cie to nie rusza? Nie słyszysz jak twój ukochany płacze i krzyczy z bólu?- stanął przede mną tak blisko że normalnie mógł bym mu dać buzi.

-Słysze. I przyznam rusza mnie to, boli.- mruknąłem patrząc mu się w oczy ,w których było widać obłęd- Ale ciebie zaraz będzie coś bardziej boleć.- powiedziałem uśmiechając się lekko po czym, przywaliłem mu z główki w nos.

Ten warknął upadając na tyłem i złapał się za nos. Nina zaczęła się idiotycznie śmiać. Udało mi się uwolnić ręke i wyjebałem jej kajdankami w twarz. Ona jęknęła z bólu łapiąc się za miejsce , w które oberwała i szybko złapała za nóż. Rzuciłem się na nią i zaczęliśmy sie szarpać. O dziwo była kurwa nawet silna.

- Oh Jeffuś śniłam o czymś takim nocami~ Walka na śmierć i życie, kończąca się romantycznym pocałunkiem i ostrym seksem~!- ostatnie prawie wręcz wyjęczała, psychopatka.

-Jesteś pierdolnięta dziewczyno. Jedyny jaki twój sen mogę spełnić, to ten w którym giniesz.- powiedziałem śmiejąc się pod nosem.

W końcu wyrwałem jej z ręki nóż i wbiłem go jej w ramie tak samo jak ona mi wcześniej i przyparłem ją plecami do jednej z maszyn. Ona jęknęła z bólu i sie szarpała. Złapałem ją za boki głowy.

-Go to sleep.- szepnąłem jej na ucho.

Ona się zaczęła psychopatyczne śmiać ,a ja zacząłem napierdalać jej tyłem głowy w rurę maszyny. Ona nie przestawała sie śmiać. Uderzałem z całych sił że zaczęła tryskać krew. Ona w końcu ucichła. Puściłem ją ,a ona bez życia opadła na podłogę. Cicho sapałem i czułem jej krew powoli spływającą po mojej twarzy i dłoniach.

-No no brawo.- usłyszałem Liu za sobą.

Odwróciłem się ,a on trochę dalej stał trzymając Helena ,wykręcając jego związane ręce do tyłu, tak że czarnowłosy wszystko widział. Liu sie uśmiechał dumny z siebie. Helen patrzył się na mnie w szoku, tak mocnym że nawet już się nie trząsł. Wzrok Helena zszedł na Nine z roztrzaskaną czaszką na podłodze. Przez ten widok aż biedny lekko zwymiotował na bok. Nie chciałem żeby on to widział. On jest za delikatny na taki widok. Kurwa Jeff zjebałeś!

-Liu. Puść go.- powiedziałem stanowczo.

-Ooo biedactwo aż zwymiotowało? Spokojnie ,jak pierwszy raz zobaczyłem trupa to moja reakcja była podobna.- powiedział z uśmiechem do Helena i spojrzał na mnie- Bo co? Ze mną zrobisz to samo? Na oczach swojego ukochanego?- powiedział łapiąc Helena za żuchwę podnosząc jego twarz do góry po czym przejechał językiem po jego szyi.

Zalewała mnie krew gdy widziałem że on go dotyka ,lub robi mu cokolwiek, ale musze sie pohamować. Dla Helena. Westchnąłem głęboko i opadły mi ręce. Patrzyłem się na Liu uspokajając się.

-Możesz ze mną zrobić co chcesz. Nie będe sie nawet stawiać... Ale jego wypuść. Już wycierpiał ile może...- mówiłem spokojnie - Proszę.- powiedziałem klękając.

Liu patrzył się na mnie jakby zszokowany i nie dowierzał.

-Kurwa. Wspaniały Jeff the Killer ,psychopata ,seryjny morderca co sie nikogo nie boi przede mną klęka w tym momencie? Satysfakcjonujące.-  powiedział dumny z siebie.

Chwile nic nie mówił patrząc się na mnie ,po jakimś czasie puszczając Helena i popychając go tak że ten się przewrócił. Czarnowłosy przez szok mało rozumiał so sie dzieje i zagubiony spojrzał na mnie.

-Uciekaj Helen. Jak znajdziesz wyjście ,biegnij cały czas prosto ,tak wrócisz do miasta. Nie oglądaj się za siebie... Uciekaj.- powiedziałem i czułem lekkie łzy w oczach.

Miałem wrażenie jakby to miał być ostatni raz gdy go widzę.  Ostatni raz gdy widzę jego piękne oczy. On w końcu wstał i lekko chwiejnie pobiegł szukać wyjścia. Westchnąłem z lekką ulgą. Mam nadzieje że dotrze do domu i o mnie zapomni. Spojrzałem na Liu.

-No i co? Zabij mnie i miejmy to za sobą. Twoją wielką zemste za coś ,co zrobiłem w amoku po tym jak sie nade mną znęcali ,podpalili mnie i prawie zabili. Ale wy mieliście w to wyjebane ,odbiło mi no i sie stało na co zasłużyliście. A zwłaszcza ty zasłużyłeś wtedy umrzeć. Bo te huje sie na mnie uwzięli po tym jak obroniłem cie przed nimi.- powiedziałem obojętnie.

Widziałem jak zaczęły mu sie trząść ręce ze złości. Nagle sie na mnie rzucił powalając mnie na zienie i siadając na mnie zaczął mnie dusić. Lekko się zacząłem wierzgać ,ale nie stawiałem oporu. Jestem słownym człowiekiem okej?

No cóż. Umrę z rąk swojego brata... Jaki żart losu co?

Mroczne pociągnięcia (JeffxHelen)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz