4. To jest Louis

41 1 0
                                    

Pov Hunter:

Czekałem na mojego przyjaciela w salonie. Amaya była u siebie w pokoju, bo powiedziała, że chce coś jeszcze ogarnąć. Nagle usłyszałem dzwonek od drzwi.

- Amaya! - zawołałem dziewczynę, wstając z kanapy.

Zanim otworzyłem drzwi odwróciłem się do tyłu sprawdzając czy moja siostra przyszła. Kiedy zobaczyłem ją, stojącą za mną uśmiechnąłem się do niej, a następnie odwróciłem się i otworzyłem drzwi.

- Wreszcie! Siema - przywitał się za mną.

- Hej, wchodź - kiwnąłem głową na przyjaciela. - Amaya, to jest Louis, Louis, ona to Amaya - przedstawiłem ich sobie.

- Cześć - powiedział przyjaźnie do niej i wyciągnął rękę do uścisku.

- Dzień dobry - odpowiedziała cicho i uścisnęła jego dłoń.

- Dużo o tobie słyszałem - 

- Ty to obsesje miałeś - pokręciłem prześmiewczo głową.

- Spierdalaj.

- E, bo ci przywalę - warknąłem. - Pilnuj teraz swojego słownictwa - powiedziałem nieco ciszej. Niby wiedziałem, że u nas w domu często używano przekleństw, ale chciałem nauczyć Amaye dobrych manier. Ma czternaście lat, wiem, ale i tak uważam że nie powinna przeklinać.

- O Boże, jaki agresywny. Jakby co możesz do mnie przyjść, Amaya. Poradzimy sobie z nim razem - puścił oczko do niej.

- O ty. Stawiasz moją siostrę przeciwko mnie?

- Tak, a co?

- Whatever* - machnąłem rękę. - To jest właśnie Louis, Amaya. Irytujący, ale fajny idiota.

- Masz szczęście że mówisz, że jestem fajny. Inaczej byś kwiatki wąchał od dołu - zagroził.

Przewróciłem oczami.

- Spieprzaj.

- Widzisz Amaya jaki hipokryta? - zwrócił się do dziewczyny.

- Dobra, dobra. Chodźcie do salonu, bo nie mam zamiaru stać w progu cały dzień.

Ruszyłem razem z przyjacielem i siostrą do wspomnianego pomieszczenia. Usiedliśmy na kanapie, a Amaya jakby "schowała" się za mną. Uznałem to za słodkie, ale i niepokojące.

- Jakby co - zwróciłem się do siostry - ten idiota błagał mnie o to żeby cię poznać.

- Wcale nie - oburzył się Louis.

- Mam jej pokazać nasze wiadomości? - zagroziłem z uśmiechem na twarzy.

- Dobra, może trochę - powiedział i pokazał palcami znak jak mało mnie o to błagał.

- Taa. Ja wiem swoje.

- A ja swoje - skrzyżował ręce.

- Dobrze.

- Super - kiwnął głową.

Amaya/Evan pov:

Siedziałem obok brata nie dołączając się do rozmowy, którą prowadził ze swoim przyjacielem. Jedyne uczucie do którego mogłem teraz porównać tą sytuację (bo jak to ja, wszystko przesadnie analizuje), to uczucie kiedy rodzice zapraszali ludzi z pracy na spotkanie. Musiałem tam ZAWSZE być. Nie odzywać się, po prostu być. Jako "duma rodziny, jedyna córka". Zawsze opowiadali coś w stylu: Ta dziewczyna, gdy dorośnie będzie nie tylko naszą córką, ale i żoną jakiegoś mężczyzny i matką jego dzieci. Zawsze wtedy starałem się zachować spokój. Bo co miałem powiedzieć? Że nie chce mieć dzieci? Niby mogłem, ale nie chciałem podpadać rodzicom. Z resztą, zawsze obrywałem po takich spotkaniach. A to nie odzywałem się w danym momencie, a to się odezwałem w innym.

- Amaya - powiedział nagle Hunter.

- Tak?

- Zamyśliłaś się. Louis się ciebie o coś pytał - no nie kurwa.

- T-tak? - spojrzałem na wspomnianego chłopaka.

- Chce cię lepiej poznać, bo to co mówi mi twój brat mi nie wystarcza. Spytałem się tylko o Twoje hobby - uśmiechnął się delikatnie.

- Um... gitara i piłka nożna - odpowiedziałem.

- Grasz w nogę?

- Ta.. na wuefie - zaśmiałem się.

- Rodzice nie pozwalali ci wychodzić często z domu, co? - zaśmiał się Hunt.

- Nie - zrobiłem cienką linie z ust.

- Norma. Ja zacząłem wychodzić w wieku... jedenastu lat? Może dwunastu - powiedział.

- Ja zazwyczaj długo zostawałam w szkole albo ociągałam się przy powrocie - zaśmiałem się nerwowo.

- To i tak dużo, jak na nich - powiedział Louis, ale nie bardzo zrozumiałem o co mu chodziło.

- Chodzi mu o naszych rodziców - sprostował Hunter. - Louis wszystko wie.

- Od kiedy się poznaliśmy to mówiliśmy sobie wszystkie problemy. Ja poznaliśmy się w wieku ośmiu lat.

- Sory, że pytam ale... jak w się wogóle poznaliście?

- Um... to trudna i skomplikowana historia - zaczął mój brat. - Zaczęło się od tego, że miałem wycieczkę z klasą...

- A moi rodzice wzięli mnie ze sobą żeby odwiedzić aktualnie Świętej Pamięci babcie - dodał Louis.

- I tak się złożyło, że w momencie kiedy mogliśmy kupić pamiątki, których ja oczywiście nie kupowałem, rodzice Louis'a też postanowili to zrobić.

- Żadko bywaliśmy w tym mieście, a rodzice chcieli mieć pamiątkę. Ja usiadłem na ławce przed sklepikiem gdzie siedział też Hunt.

- Zaczęliśmy rozmowę o - zamyśliłam się. - O czym my wtedy rozmawialiśmy? - spytał przyjaciela.

- Chyba o Lego Ninjago.

- Tak! Ja miałem koszulkę z tej bajki, a ty jako ekstrawetyk zagadałeś do mnie.

- Mieliśmy po osiem lat! Ty też byłeś wtedy wygadany.

- Co racja to racja, ale wracając - zwrócił się ponownie mnie - wymieniliśmy się numerami telefonu. Bo mimo że nasi rodzice to totalni idioci, to wiedzą że łatwiej mnie kontrolować kiedy mam telefon. Potem musiałem iść za wycieczką, a Louis iść z rodzicami. Pisaliśmy potem prawie codziennie i jakoś tak wyszło, że kiedy przyleciałem do Chicago mieszkałem z jego rodzicami przez jakiś czas.

- Czyli kiedy tu przyleciałeś nie miałeś mieszkania? - zdziwiłem się.

- Nie. Dobra wola rodziców Louis'a mnie uratowała - zaśmiał się.

Rozmawialiśmy jeszcze długo. Znaczy Hunter z Louis'em rozmawiali i próbowali mnie też dołączyć do rozmowym, co wychodziło im... tak sobie. Bałem się, ok? Bałem się, że palnę coś głupiego. Bałem się, że jak Louis pójdzie to Hunter będzie na mnie zły.

Gdy tak się stało i Louis opuścił mieszkanie mojego brata siedziałem w kuchni. Było późno bo został u nas do wieczora. Kiedy się z nim pożegnałem Hunt powiedział do mnie żebym poczekał na niego w kuchni, więc tak zrobiłem. Modliłem się w duchu żeby nie był na mnie wkorzony. Niby nie miałby za co, ale i tak się bałem.

Gdy wszedł do kuchni podniosłem na niego wzrok. Proszę nie rób mi krzywdy- pomyślałem. Brat podszedł bliżej mnie.


Whatever (ang.) - Cokolwiek


_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Czm mam pierwsze miejsce na tagu 'transboy'?
Jak sprawdzam to nikt tego nie czyta :,)

Younger (No) SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz