Adeline:
Posiedziałyśmy na plaży do późnego wieczora, a następnie weszłyśmy jeszcze do Amour De La Mer, czyli knajpki do której przychodziliśmy od zawsze. Po dniu w wodzie wejście tam było obowiązkiem. Jak zawsze zamówiłyśmy frytki z batatów z sosem śmietanowym. Najlepsze co można zjeść. Kropka.
Podczas rozmowy totalnie straciłam poczucie czasu i zanim zdążyłam się obejrzeć była dziesiąta wieczorem. Jako iż Kika mieszkała jedynie kilka domów dalej to przytuliłam ją na pożegnanie i ruszyłam w stronę swojego. Już na wejściu usłyszałam głos osoby, której nie spodziewałam się dzisiaj zobaczyć.
- Czy ty jesteś normalna? Wyszłaś z domu kilka godzin temu i zero informacji. Dzwoniłem do ciebie. Z dwadzieścia razy. - Powiedział z wyrzutem, ale jednocześnie zmartwieniem na twarzy.
- Uspokój się Charles. Byłam z Kiką na plaży, a potem w Amour. Przepraszam, że nie dałam znać, ale nie sądziłam, że wrócę tak późno. I rozładował mi się telefon. - Chłopak owinął swoje ręce wokół mojego ciała.
- Martwiłem się. - Wyszeptał w moje włosy.
- Żyje, wszystko jest okej. Zasiedziałyśmy się. Co ty tu robisz? Gdzie babcia i dziadek? I Nicholas z Lottie?
- Lottie u Williama, twoi dziadkowie pojechali na noc do Annie. Rose do ciebie dzwoniła, żeby ci powiedzieć, ale nie odbierałaś, więc zadzwoniła do mnie, dlatego przyjechałem. A Nicholas u chłopaków. - Tłumaczył, przechodząc do kuchni.
- Czemu nie pojechałeś z nim? - Zapytałam lekko zdziwiona, bo nie sądziłam, że Charles zrezygnuje z gier i piwa z chłopakami.
- Rose powiedziała, że nie będzie ich całą noc. A ty boisz się zostawać sama na noc. - Chyba. Się. Rozpływam.
- Charlie... Nie musiałeś, dałabym radę. Jak chcesz to możemy pojechać do Oscara i posiedzimy z nimi trochę. - Zaproponowałam.
- Ma chérie, wiesz że wolę siedzieć z tobą. Zawsze wolę twoje towarzystwo. - Boże... Dostanę chyba palpitacji serca. - Po drugie chciałaś oglądać chyba jakiś serial?
- Czy ty się właśnie zgodziłeś na oglądanie ze mną Plotkary?!?!!?! Żartujesz chyba! - Ostatnim razem jak rozmawialiśmy o tym serialu to stwierdził, że cytując: „nie będę oglądał żadnej plotkary ani innego gówna". Cóż jak widać, kobieta zmienną jest.
- Idź już. Ogarnę coś do jedzenia. Chcesz wodę z cytryną czy sok?
- Jak jest mango to sok, a jak nie to wodę. Idę włączyć! Przygotuj się. „And who am I? That's one secret I'll never tell!" - Krzyczałam wchodząc już po schodach.
Odpaliłam na laptopie pierwszy odcinek, otwarłam okno i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Wiedziałam, że Charles ogarnie wszystko dosyć szybko, dlatego odpuściłam sobie mycie włosów. Ale nawet pomimo tego zanim wyszłam, chłopak już siedział zadowolony z milionem przekąsek na moim łóżku. Dlatego z uśmiechem na twarzy położyłam się obok niego i wzięłam do ręki paczkę żelek.
- Gotowy? - Zapytałam odpalając serial.
- Bardziej gotowy nigdy nie będę. - Nie wiem czy powiedział to bardziej do siebie w formie pocieszenia czy odpowiedział mi na pytanie. Ale obydwoje zaczęliśmy oglądanie w pełnym skupieniu.
Pomimo początkowego zniechęcenia, Charles siedział właśnie wpatrzony w ekran laptopa tak, jakby świata poza nim nie było. Obejrzeliśmy już prawie dziesięć odcinków i mogę powiedzieć, że chłopak stał się naczelnym fanem Plotkary.
CZYTASZ
Sea of happiness
Novela JuvenilAdeline jak co roku, przylatuje na wakacje do babci. Cannes jest jej "bezpiecznym miejscem", to tam się wychowała, tam mieszkają jej najbliżsi przyjaciele. Jeden z nich jest jej jednak szczególnie bliski. Charles to jej bratnia dusza, przyjaciel od...