Prolog

143 12 7
                                    

Właśnie pakowałam się do szkoły, gdy przez okno zobaczyłam idącego ulicą chłopaka, który wydał mi się dziwnie znajomy. Miał piękne czarne włosy i sylwetkę nienaganną.

Już 7:48 powinnam już dawno być chociaż w drodze do szkoły, ale mojemu tacie zepsuł się samochód. Wybiegłam więc szybko na zewnątrz i nie patrząc specjalnie przed siebie wpadłam na Niego. Co on tu robił ? Może pomyliłam go z kimś innym ?

- P- Przepraszam. - powiedziałam speszona i odwróciłam wzrok.

- Zaczekaj ! - zawołał za mną, ale byłam już i tak mocno spóźniona by wracać do Niego.

Do szkoły dotarłam 10 minut po dzwonku na lekcje. Weszłam do klasy, przeprosiłam za spóźnienie i usiadłam jak najszybciej z tyłu klasy, by nie musieć znosić spojrzeń innych.

Na przerwie znów Go spotkałam, jak głupia nie mogłam oderwać od niego wzroku. Miał coś w swoim spojrzeniu, nie potrafię tego nazwać, ale gdzieś już widziałam te oczy.

- Idiotko jak grać nie umiesz to zjeżdżaj stąd ! - krzyknął jeden z chłopaków, gdy nie trafiłam do kosza.

W-f... to coś w czym chyba nigdy nie będę za dobra, muszę jednak przychodzić chociaz czasem na te lekcje bym miała zaliczony ten przedmiot.

Wychodząc z szatni po lekcji w-fu zobaczyłam idącego przystojniaka, który szedł wprost na mnie. Odwróciłam sie szybko udając, że czegoś zapomniałam i skierowałam się znów w stronę szatni, jednak On złapał mnie za łokieć. Nie spodziewając się tego kompletnie odwróciłam się powoli i spojrzałam na niego pytająco.

- Jestem Paul, a Ty ? - powiedział z uśmiechem na twarzy, a mnie jakby wryło w podłogę.

Coś mi mówi, że go znam, może jednak mi się wydaje. Paul, którego ja znałam miał krzywe zęby, był gruby i się jąkał, w niczym nie przypominał tego Paula, który stał teraz przede mną. Jednak te oczy.. nie dają mi one spokoju.

- J-ja jestem już spóźniona. Przepraszam. - wyminęłam go i czym prędzej udałam się do łazienki, w miejsce, do którego nie wejdzie.

Niedorosła miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz