Rozdział 29

367 32 6
                                    

Z uśmiechem wybiegłam na zewnątrz podskakując wysoko. Harry wyszedł za mną zamykając drzwi i podchodząc do mnie z równie szerokim uśmiechem. Trzymając się za ręce ruszyliśmy chodnikiem w nieznanym mi kierunku. Od naszego pocałunku minęło już trochę czasu w ciągu którego chłopaki poradzili nam żebyśmy zostali parą, co według nich miało pomóc na obustronną głupotę. Jak stwierdzili, nic oprócz bycia razem nie mogło już pomóc na naszą głupotę. To prawda, oboje zachowywaliśmy się jak wariaci uśmiechając się ciągle i co jakiś czas tonąc we wzajemnych spojrzeniach. Trochę bałam się reakcji Louisa, ale on tylko się do nas uśmiechał i kiedy nikt inny nie patrzył mrugną do mnie ukazując uniesione do góry kciuki. Wiedziałam, że cieszy się z mojego szczęścia, a ja życzyłam mu jak najlepiej w związku z Eleanor. Ja i Harry wspólnie przygotowaliśmy obiad mając przy tym mnóstwo zabawy, a po jedzeniu wyszliśmy na spacer. 

- Wiesz kim teraz jestem? - spytał mnie Harry, kiedy skręciliśmy w bardziej zatłoczoną ulicę i nie zważając na paparazzich pstrykających nam zdjęcia szliśmy dalej. Pokręciłam głową i posłałam mu pytające spojrzenie.

- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie - oznajmił całując mnie w policzek. Zaśmiałam się nie przejmując się tym jak to wygląda i stając na palcach pocałowałam go w same usta. Chłopak z wyraźną przyjemnością odwzajemnił pocałunek. "Gdzie idziemy?" wystukałam na klawiaturze mojego smartphone'a bo notesika ani długopisu nie wzięłam z domu.

- To niespodzianka kochanie - zaśmiał się otaczając mnie ramieniem i przyciągając do siebie. Westchnęłam z zadowolenia. Jeszcze parę godzin wcześniej w mojej głowie kłębiło się milion myśli, których nie mogłam opanować, a teraz czułam przyjemny spokój. Wszystko wydawało mi się takie proste, o nic nie musiałam się martwić. Kiedy szliśmy zauważyłam parę osób pokazujących na nas palcami, a jakieś dziewczyny dużo młodsze ode mnie z zazdrosnymi minami robiły nam zdjęcia swoimi komórkami. Już za chwilę cały internet będzie huczał o nowej dziewczynie Harrego Stylesa - pomyślałam, ale zupełnie się tym nie przejęłam. Niech sobie mówią co chcą. Niech się śmieją, że jestem niemową i że tak na prawdę zależy mi tylko na sławie i pieniądzach. Ludzie dookoła mnie mogą robić wszystko dopóki jest ze mną on. Bez Harrego na pewno czułabym się źle, albo miałabym ochotę zapaść się pod ziemię i w miarę możliwości nigdy stamtąd nie wychodzić. Jednak kiedy on szedł koło mnie tylko on był dla mnie ważny. Widząc, że się mu przyglądam Harry odwrócił głowę w moim kierunku spotykając nasze spojrzenia. Tym razem nie czułam się uwięziona i zniewolona jego zielonymi oczami. Nie chciałam przed nimi uciekać. Chciałam patrzyć na nie bez końca, jednak bojąc się, że się wywrócę z niechęcią spojrzałam przed siebie. 

- Kocham cię - szepnął mi do ucha chłopak. Ja cię kocham o wiele bardziej, ale nie muszę ci tego mówić, bo i tak to wiesz - pomyślałam sobie uśmiechając się do niego promiennie i opierając głowę na jego ramieniu. Skręciliśmy w mniej zaludnioną ulicę, a z niej w zupełnie pusty ślepy zaułek. Gdyby nie ekskluzywne kamienice zaczęłabym się spodziewać, że nów wleziemy na dach. Zamiast tego Harry poprowadził mnie stromymi schodkami w dół koło jednego z apartamentów po czym znaleźliśmy się w prawie pustym barze. Rockowa muzyka płynąca z głośników niezbyt pasowała do jasnego i designerskiego wystroju lokalu, ale mimo to podobało mi się tam. Dziewczyna tylko troszkę starsza ode mnie opierała się o ladę ze znudzeniem rozwiązując krzyżówki, jednak kiedy nas zobaczyła natychmiast je schowała uśmiechając się do nas przyjaźnie. 

- Hej Styles! - zawołała wychodząc ze swojego stanowiska i podchodząc do nas energicznym krokiem. Chłopak puścił mnie na chwilę żeby przywitać się z dziewczyną, a potem przedstawił mnie.

- Kim to jest Samanta Young moja dziewczyna - wyszczerzył się z wyraźną dumą, a kiedy podałyśmy sobie ręce dodał szybko - Samy nie mówi.

Dziewczyna taktownie udawała, że nie dotarło do niej ostatnie słowa mojego chłopaka tylko uśmiechnęła się do mnie jeszcze szerzej.

Szukając zrozumienia || 1DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz