dwa

131 10 0
                                    

Nawet nie wiecie jak boli mnie pisanie perspektywy Willa.

No ale,

Enjoy <3

_______________________

William, teraz

Wiedziałem, że robiło się chujowo. Moment, w którym tylko otworzyłem oczy i usłyszałem wrzaski z dołu, uświadomił mi, że jesteśmy w jednej wielkiej chujni, do której sam nas wprowadziłem.

Ledwo wyszedłem z łóżka, przecierając twarz, kiedy do mojego pokoju wpadł Hall. Uniosłem na niego znudzone spojrzenie, jednak jego twarz wyrażała wkurwienie.

— Co znowu? — spytałem, podchodząc do szafy i wyciągając z niej pierwszą lepszą bluzę i spodnie.

Nie chciało mi się dziś przywiązywać szczególnej uwagi do stroju. Zwłaszcza, że i tak wyglądałem jak gówno, bo ta noc nie była dla mnie łaskawa. Długo nie mogłem zasnąć, bijąc się z myślami i koszmarami, których nienawidziłem.

— Jason przekazał Ericowi, że lecisz na młodą Walker. Dennis dzwonił, że planują z nią dziś, jak to określił, przeprowadzić moralną pogawędkę.

Zajebiście.

Dennis był zaufanym człowiekiem, wbitym w krąg Erica. Informował nas o wszystkim, tak naprawdę ryzykując tym swoje życie. Jednak gdyby nie on, wszyscy bylibyśmy już w piachu.

— Więc...? — spytałem, chcąc poznać ich wstępne ustalenia.

— Więc nie mamy już czasu. Dziewczyny mają dziś zakończenie roku. Musimy je stamtąd zgarnąć, zanim on to zrobi. Już nie mamy wyjścia. Plan Mitcha albo tuszowanie morderstw. Gabe i Tom też tam są.

Wiele razy potrafiłem spierdolić. I teraz uświadomiłem sobie, że spierdalam jeszcze bardziej, próbując nas wszystkich ratować. I czasem zastanawiam się, czy nie lepszym wyjściem byłoby pozwolić Ericowi mnie zwyczajnie sprzątnąć.

— Zgarniesz Darcy, Adams niech weźmie tą słodkopierdzącą blondynę, a Thomas niech zajmie się siostrą — powiedziałem, wychodząc nerwowo z pomieszczenia.

— Problem w tym, że Thomas jako jedyny z nas może jechać do domu wziąć ich rzeczy. Lepiej, żeby jechali za nami niż za nim, dlatego musisz zgarnąć Nancy. Lizzy i Cole nie pojechali, więc nie mogą się tam pojawić. Mitch i Alex ogarniają sprzęt na FaceTime z Ethanem, a Diana to Diana. Chyba nie chcemy jej wrzucać do auta z Walker. Ciebie już poznała — podsumował, a ja pomrugałem szybko, analizując jego słowa.

Nie miałem dziś najmniejszej ochoty na wcielanie mojego planu w życie, a tym bardziej na spędzenie czasu z tą wkurwiającą gówniarą, ale czego się nie robi.

— Dobra, zbieraj się. Daj cynk Adamsowi, żeby pogadał z Thomasem — odparłem szybko, wchodząc do łazienki. Szybko się ogarnąłem, starając się nie zwracać uwagi na rozwalony łuk brwiowy.

Zbiegłem na dół, widząc poruszenie reszty. Bez słowa, złapałem za kluczki, zerkając na zawieszkę z Zygzakiem McQueenem, którą dostałem od Nathaniela. Koniecznie chciał mi wtedy zrobić prezent, więc jak tylko zobaczył w sklepie z mamą jego ulubionego bohatera bajek, powiedział, że to idealne.

A ja nie ściągnąłem jej ani razu.

— Lizzy, spróbuj ogarnąć dwie sypialnie dla nich. Niech Diana ci pokaże, które będą najlepsze. Nie mogą się poczuć jak w więzieniu — skomentował Nick, a ja prychnąłem.

— Przecież w nim będą — rzuciłem, a potem szybko wyszedłem z domu. Chciałem odpalić fajkę, jednak stwierdziłem, że nie mamy na to zbyt wiele czasu.

TOO LATE [18+] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz