***Patrykowi zostało jeszcze 10 okrążeń, teraz właśnie przechodził swój największy dotychczas kryzys
- nie dam rady - mruknął już prawie się zatrzymując
- nie możesz Patryk. - Posti klepnął go w ramie
- Alan ja naprawde.. nie dam rady.
- to będziesz łysy - wzruszył ramionami a ja go kopnelam lekko na znak żeby się opamiętał
- dasz radę, już tylko 10, chwila męczarni a przynajmniej będziesz miał włosy. Dajesz Patryś na tyle na ile dam rade, to przejdę przez to z tobą. - uśmiechnęłam się do niego oddając Postiemu mój telefon. Odprowadziłam Alana wzrokiem na krzesła i chwyciłam za mokrą rękę Patryka, ścisnęłam ją lekko i zaczęłam wręcz ciągnąc go za sobą
- dawaj dawaj! - krzyknęłam przyspieszając powoli
- zrób to dla swoich widzów. - dodałam biegnąc. Chłopak wziął kilka głębokich wdechów i dorównał mi kroku
- tak jest! o to chodzi Patryk.
- szybko zleci, wiesz jakim królem będziesz jak to zrobisz? - motywowałam go
- zrobisz mi coś dobrego na kolacje jak wrócimy? - spytał zdyszany
- tak zrobie
I tak właśnie wspólnie przeszliśmy przez te 10 okrążeń.
- IIIIIII.. TAK JEST! ZROBIŁEŚ TO! - krzyknął Posti gdy blondyn przekroczył białą linie
- łysy Posti! Łysy posti! - krzyknęłam ostatkami sił i położyłam się na srodku bieżni
- wszystko okej? - spytał Posti śmiejąc się ze mnie jak nigdy
- debilu to ..ty nie potrafił....eś nawet jednego przebiec. Sprawdz lepiej co z Patrykiem- wystawiłam mu środkowy palec próbując uspokoić oddech
- nie czuje nóg.. - zaśmiał się mortalcio, a ja razem z nim
- wam to się chyba już mózg przegrzał. - stwierdził Alan
- kto to mowi - wymruczal Patryk a ja popadłam w jakiś atak śmiechu, chłopak z reszta tez
- jezu błagam idioci, zbierajmy się
- ej Postiiiii, pojedziemy do maka? - zaproponował blondyn
- wiesz że na jedzenie to ja zawsze chętny - parsknął wystawiając mu rękę aby ten wstał
- wstawaj młoda - tym razem to Patryk mi podał rękę, ale gdy tylko za nią lekko pociągnęłam chłopak poleciał na mnie
- JAPIERDOLE UDUSZE SIĘ - posti zdychał ze śmiechu jak my wszyscy
- kocham was głupole - stwierdziłam po tym jak przez ostatnie kilka minut się dusiłam wręcz ze śmiechu
- my ciebie też Lexa, a teraz wstawajcie - odpowiedział Posti podając mi dłoń, ja wstałam i Patryk tym razem też.
Jak kaleki no nie będę oszukiwać dotarliśmy do auta Postiego i pojechaliśmy do mc drive'a
- co chcecie? - spytał Kowalczewski
- ja chce średnie frytki
- tylko?
- tak. - zapewniłam go patrząc w telefon
Patryk tam zdychał na tylnich siedzeniach więc pewnie nawet nas nie słuchał
- PATRYK IDIOTO A TY?! - krzyknął jego przyjaciel
- to co zawsze - burknął odchylając głowę do tylu
Chłopak zamowil nam jedzenie i podjechaliśmy po odbiór, zjedliśmy w aucie i poprosiłam Alana żeby odwiózł mnie do domu, dosc szybko dojechaliśmy i gdy już się żegnałam Patryk się wybudził z transu
- nie jedziesz do mnie? - spytał robiac smutną minkę
- nie, przykro mi dzieciaczku ale przypominam że ja też mam swoje mieszkanie i jutrzejsze nagrywki z genzie - wytłumaczyłam odpinając pas
- niech będzie..
Obeszłam auto z drugiej strony i otworzyłam tylnie drzwi aby wyciągnąć moja torebkę, nachyliłam się nad blondynem w poszukiwaniu torebki
- pa śliczna. - szepnął mi do ucha, uśmiechnęłam się na jego słowa i chwyciłam za poszukiwany przedmiot. Wyszłam z auta zamykając za sobą drzwi i machając im na pożegnanie.
Złapałam za kluczyki i weszłam do mieszkania.
Niemal że odrazu wzięłam pożądny gorący prysznic a zaraz po tym położyłam się w łóżku.A jutro nagrywki...
***
następnego dnia:
Weszłam do domu genzie gdzie zastałam wszystkich praktycznie, no poza Bartkiem który się spóźnia jak zwykle
Miałam strasznie zakwasy po wczoraj ale jakoś dawałam rade.
- hej! - krzyknął Kubicki wchodząc do salonu
- o no wreszcie! zaczynajmy - oburzył się Świeży
I zaczęliśmy.. w dzisiejszym odcinku chodziło o to że tyle ile zrobisz zadań w godzinę tyle dostaniesz pieniędzy.
Wszyscy biegali po domu jak poparzeni, w tym ja. Zbiegłam właśnie na dół i wszyscy nagle skupili wzrok na mnie, rozejrzałam się i ujrzałam Dominika.
Spanikowałam.
- nie to.. wy..to, wy tak na serio? - spytałam drżącym głosem.
Wika podeszła do mnie i lekko mnie objęła czego nie odwzajemniłam bo dosłownie mnie zamurowało
- błagam weźcie go stąd.. BŁAGAM - odsunęłam się o kilka kroków do tylu, szatyn stał na drugim końcu salonu i się na mnie patrzył
- Lexa ja naprawdę nie miałem złych.. - szybkim krokiem nagle znalazł się blisko mnie, ZA BLISKO.
- ODEJDŹ! - wykrzyczałam i wybiegłam z domu.
- Lexa! poczekaj - Wika mnie dogoniła
- co on tam robi?!
- wypuścili go.. ale spokojnie, Karol jest w drodze już więc przeprowadza ze sobą rozmowę - wyznała przytulając mnie
- WIKA ON NIE MOŻE TU WRÓCIĆ! ROZUMIESZ? jak on wróci to ja odchodze - postanowiłam
- nie odchodź prosze cie, napewno Karol go z powrotem tu nie przywróci - czerwonowłosa pogłaskała mnie po ramieniu
- a jak tak?
- napewno nie, spokojnie. Chodź
- nie chce Wika, boje się go.
- z nami jesteś bezpieczna
bez patryka nie czuje się bezpiecznie.
- ehh.. - chwyciłam za jej dłoń i wróciłyśmy do domu
- Alexa ja naprawdę.. - zaczął Kwolczi
- nie odzywaj się. - uciszyła go Wiktoria a ja w myślach jej podziękowałam
Wtedy akurat wszedł Karol
- chodź Domin - rozkazał idac do biura, Dominik poszedł odrazu za nim
Usiadłam na kanapie i skuliłam się w kulkę
- kochana.. - zaczęła Hania
Czułam jak łzy napływają mi do oczu a rece zaczynaja się pocić i trząść.
- hej spokojnie - blondynka chwyciła za moje dłonie, a reszta genziakow otoczyli mnie
/od autorki/
wow ale ze kolejny rozdzial?!?!!??! no shit sherlock.
a teraz idę się uczyc chemii kms usuncie ten przedmiot
CZYTASZ
ZAKAZANY SMAK | mortalcio
Novela JuvenilWiktoria Bochnak jest świeżo po zerwaniu z Patrykiem dlatego jest załamana, ale na szczęście ku swojego boku ma swoją przyjaciółkę Alexe. Dziewczyna stara się ja wspierać jak tylko może jednak pewnego dnia... Alexa i Patryk poznali się. Co będzie da...