Rozdział 1

102 7 2
                                    

To był słoneczny dzień, rodzice Paula mieli jakiś pilny wyjazd i poprosili moich rodziców o nocleg dla Niego. Zgodzili się bez namysłu. Uradowani pobiegliśmy szybko na górę do mojego pokoju.


- Paul tak się cieszę, że zostaniesz dziś u mnie. - ściskałam go radosna. - Co będziemy robić ? Może obejrzymy ,, Shreka'' ? - Paul tylko pokręcił przecząco głową i rzucił się na łóżko.

-Hej, co sie stało ? - wciąż milczał. - Paul no powiedz proszę, przecież mówimy sobie wszystko.

- Wyjeżdżam. - w tym krótkim słowie był zawarty cały ból, który w nim siedział. Wyjeżdża... ale na długo ? przecież mnie tu samej nie zostawi. Chyba. Jest moim obrońcom, gdy starsze dzieciaki z bogatych rodzin się nade mną znęcają. A teraz chce mnie zostawić, tak po prostu.

..........................................................................................................................

Leżałam na łóżku i zapadając w sen przechodziły mi przed oczami urywki ostatnich godzin z Paulem. Już ani razu później się nie widzieliśmy, aż do teraz. Chyba.

Kolejnego dnia poszłam z przyjaciółką Ashley na zakupy, chciałam kupić jakiś seksowny strój kąpielowy, bo za niedługo szkoła organizuje wyjazd na basen i chciałam pokazać się jak najlepiej.

Gdy już wróciłam i podeszłam do szafki na buty koło kuchni usłyszałam znajomy głos, który śmiał się razem z moją mamą. Stałam tak chwile i podsłuchiwałam rozmowę.

- Mario w końcu te nasze dzieciaki znów się zobaczą, nawet nie wiesz jak mnie to cieszy, choć troszkę obawiam się ich reakcji.

Gadały tak jeszcze dłuższą chwilę. Wynikało z tego jedno. To matka Paula... Nie widziałam w prawdzie jej twarzy, ale ten głos i słowa, które usłyszałam myślę, że są wystarczającym dowodem. Jeśli faktycznie wrócili, to po co ? Tyle się napłakałam przez ich wyjazd, byli dla mnie jak druga rodzina, jednak, gdy teraz Paula zobaczyłam, to poczułam lekkie ukłucie w sercu, nie poczułam jakbym widziała dawnego przyjaciela, tylko jakbym ujrzała najprzystojniejszego chłopaka pod słońcem.

To trochę dziwne, że tyle zajmuje mi myślenie o Nim, chyba najlepiej będzie jak sama z nim porozmawiam, choć mam niemalże mokro, gdy widzę Go.



.......................................................................................................................


Taki oto krótki rozdział, mam nadzieję, że wszystkim się spodobał i nie zawiodłam :)

Dopiero zaczynam :)

Niedorosła miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz