10

153 10 43
                                        

Urodziny

Dziewczyna usiadła obok i wspólnie wpatrywałyśmy się w niebo.

Ukratkiem spoglądałam na blondynkę. Była ubrana w długą białą sukienkę, bardzo elegancką... Wyglądała prześlicznie.

- Pięknie wyglądasz. - powiedziałam, nie przemyślając tego w ogóle, przez co na mojej twarzy pojawił się rumieniec, na szczęście dziewczyna tego nie zauważyła.

- Dziękuję, ty także Dash. - uśmiechnęła się czule.

Nic nie odpowiadając po chwili ponownie zaczęłam oglądać niebo. Czułam się naprawdę dobrze, taka zrelaksowana, jak nigdy...

Wyciągnęłam telefon, aby sprawdzić godzinę, było 5 minut po północy. Wtedy przypomniało mi się, jaki dziś jest dzień.

- Wszystkiego najlepszego. - objęłam ręką dziewczynę.

- Dz-dziekuje... Skąd wiedziałaś, że mam dziś urodziny? - zdziwiła się.

- Mam swoje źródła. - uśmiechnęłam się.

Dziewczyna delikatnie wtuliła się w moje ramię i ponownie w ciszy oglądałyśmy piękno nieba.

Czułam jak zaczyna robić się chłodno, więc zaprosiłam blondynkę do środka.

- Usiądź w salonie, ja tylko szybko skocze do pokoju. - odparłam.

Czas najwyższy, aby to cudo trafiło do swojego właściciela.

Chwyciłam bass do ręki i poszłam do salonu. Usiadłam obok blondynki i na jej kolanach położyłam instrument.

- Co to? - zapytała lekko zmieszana.

- Twój prezent urodzinowy. - uśmiechnęłam się.

Dziewczyna powoli zaczęła odpinać zamek futerału   po chwili ukazała się jej gitara.

- Ale... przecież to nie możliwe. - powiedziała cicho i dłonią otulała pasek, na którym był grawer.  - Przecież z tego bassu nie zostało totalnie nic, skąd to masz? - mówiła zdziwiona i wzruszona.

- Byłam w Ponyville, w twoim domu. - powiedziałam smutno.

- Oh... - wydusiła z siebie.

- W środku znalazłam pasek przypięty do roztrzaskanej gitary. Poprosiłam o zrobienie takiego samego paska i kupiłam nową gitarę. - wyjaśniłam.

- Nie mogę tego przyjąć, to zbyt kosztowna rzecz. - podała mi gitarę.

- Zwrotów nie przyjmuje,  pozatym grawer na pasku mówi Applejack,  a nie Rainbow Dash haha - zaśmiałam się.

- No tak, masz rację. - uśmiechnęła się. - Dziękuję Ci bardzo Rainbow. - odłożyła instrument na bok i wtuliła się we mnie z całych sił.

Odwzajemniłam uścisk, w którym trwałyśmy dłuższą chwilę. Kiedy dziewczyna odkleiła się odemnie zaczęła po prostu się we mnie wpatrywać, co było trochę przerażające...

- Patrzysz na mnie, jakbyś chciała mnie zabić. - powiedziałam pół śmiechem.

- Oh przepraszam. - zaśmiała się. - zamyśliłam się trochę. - wyjaśniła.

Niepewnie i powoli zaczęła się przybliżać do mnie.

NO JA CHYBA SNIE... To się nie dzieje naprawdę..!??!

Dziewczyna delikatnie musnęła swoimi ustami moje i złożyła subtelny pocałunek... Nie myślałam, że doczekam się takiego gestu z jej strony. Odsunęła się i dalej wpatrywała się raz w oczy, a raz w usta.

Tajemnicza Blondynka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz