Cindy widziała jak skakałam że szczęścia i przystanęliśmy w miejscu chłopacy mieli wielkiego laga a ja po chwili zaczęłam skakać z Cindy.No coz przyjaciół się nie wybiera.Zmęczylimsy się pójściem do pizzerii i bracia Tremblay postanowili zaprosić nas do swojego domu.Zadzwonili po swojego szofera który nas odebrał po 5 minutach i jechaliśmy do ich domu.Kiedy podjechaliśmy pod ich dom miałam wielkiego laga to kurwa nie jest dom tylko jakaś rezydencja czy pałac.
Skąd oni mają tyle kasy.Dobra nieważne.Kiedy weszliśmy do środka szczękę prawie zbierałam z podłogi czy tak się da czy da się mieć taki dom.To jakiś sen prawda?A może jakaś ukryta kamera?
-Gdzie ukryta kamera?-wykrzyknelam a wszyscy spojrzeli na mnie.
-Susan tu nie ma ukrytej kamery znaczy są tu ale jako monitoring my tu mieszkamy jeśli o to ci chodzi-powiedzial z rozbawieniem Lucas-A teraz chodz głupku i coś zaraz ugotujemy
Kocham Lucasa naprawde coś czuję że będzie moim najlepszym przyjacielem.Ethan i tak mial u mnie przejebane a Victor był dla mnie obojętny.
-Sam głupek jesteś -odpowiedziałam dla LucasaUsiadłam z Cindy i Shane’m na kanapie i przypatrywaliśmy się co gotują chłopacy ale robili jakieś ciasto i w pierwszej chwili pomyślałam że robią makaron bo skoro są Włochami to tam zazwyczaj się je makaron w różnych wersjach.Finalnie okazało się że zrobili Tagliatelle z krewetkami.
-Uwaga tagliatelle z krewetkami podaje do stołu-wykrzyknął Victor po czym uslyszałam huk u góry
-3,2,1-zacząl odliczać Ethan i po chwili w progu kuchni stanął chłopak o brązowych włosach i niebieskich oczach
-Co to za dziewczyna?Tak wogule hej jestem Axel.- popatrzył się na mnie po czym się uśmiechnął
-Hej jestem Susan Wilson -powiedzialam a na twarzy chłopaka zobaczyłam spojrzenie jakby mnie znał
-To jest Axel Tremblay brat chłopaków jest z nich najstarszy-powiedziała do mnie CindyO kurwa.Ile ich tu będzie jeszcze.Axel zabral braci na bok i coś gadał a oni w porozumieniu kiwali głowami tylko Lucas wyglądał jakby się z nimi nie zgadzał.Wszyscy wrócili po szybkiej naradzie.
-Zapraszamy do stołu-odchrząknął Axel wszyscy wstaliśmy z kanapy i usiedliśmy do stołu
Bracia zaczęli nam podawać talerze z makaronem pod nos.Po chwili zaczęliśmy jeść i przepadałam to było tak dobre że mogłam jeść to do końca życia.
-Pyszne to jest -powiedzialam do braci
-Wiemy robimy najlpeszy makaron z krewetkami.-odpowiedzial mi Lucas z usmiechem na twarzyPo zjedzonym obiedzie oprowadzili nas po tej rezydencji czy pałacu bo domem lub willą nie mogliśmy tego określić.W domu braci było również lodowisko co zdziwiło mnie ale może też lubią jeździć na lodziem.Zaczeli nam również pokazywać swoje ogromne pokoje po czym Ethan zapukal do drzwi po czym je otworzył i weszliśmy cała gromada do ślicznego pokoju na łóżku siedziała dziewczyna z brązowymi włosami i brązowymi oczami i uśmiechała się do nas
-To jest Vivienne nasza siostra-powiedział Ethan
Dziewczyna podała mi rękę
-Vivienne-powiedziala uśmiechając się łagodnie do mnie
-Susan-odpowiedzialam jej również się uśmiechając i przy okazji uścisnęłam jej dloń
-Ile oni będą mieli już rodzeństwa bo ja już się pogubiłam-powiedziałam do Cindy szeptem
-Spokojnie to już wszyscy-odpowiedziala do mnie również śmiejąc się.Takiego zwrotu akcji to ja się nie spodziewałam.Myślałam że kiedy była ich trójka na plaży to tylko oni a tu proszę w ich rezydencji krył się jeszcze królewicz i księżniczka.Oczywiście nie mowie o nich źle miło mnie zaskoczyli.Od pierwszego razu gdy zobaczyłam Vivienne myślałam że będzie się chciała przyjaźnić że mną i Cindy.Kto by się spodziewał że 30 maja poznam te osoby i będę z częścią z nich czuła się jak w domu.Uwielbiałam ich wszystkich w tak krótkim czasie pokochałam te osoby za ich humory i osobowości ale nie moglam tego samego powiedzieć o Axelu i Ethanie.