Przez następne dwa tygodnie Esteria zbierała grupę zaufanych Ślizgonów. Nie było to łatwe zwłaszcza, że w domu węża mało kto chciał przeciwstawić się Umbridge. Mimo to udało się przekonać kilkoro z nich do powagi sytuacji. Chociaż większość po prostu chciała dołączyć do AD ze względu na obecność Esterii.
W ostatnich dniach gwardia radziła sobie naprawdę dobrze. Esteria widziała jak wszyscy są ze sobą zżyci i miała obawy jak na następnym spotkaniu zostaną przyjęci Ślizgoni. Okazało się niemal niemożliwe, by ustalić regularny wieczór w tygodniu na spotkania AD, jako że mieli do pogodzenia treningi trzech, a zaraz już czterech różnych drużyn Quidditcha, które często zmieniały porę ze względu na złą pogodę.
Hermiona wkrótce obmyśliła bardzo sprytną metodę do oznajmiania daty i godziny następnego spotkania dla wszystkich członków, na wypadek, gdyby musieli je zmienić w krótkim czasie, ponieważ wyglądałoby to podejrzanie, gdyby uczniowie z różnych Domów byli zbyt często widywani jak przechodzą przez Wielką Salę by porozmawiać ze sobą. Dała każdemu z członków AD fałszywego galeona.
- Widzicie cyfry dookoła krawędzi monet? - spytała Hermiona pod koniec ich czwartego spotkania podnosząc jedną dla przykładu. Moneta błyszczała żółto w świetle pochodni.
- Na prawdziwym galeonie to tylko numer seryjny odnoszący się do goblina, który odlał monetę. Ale na tych fałszywych monetach cyfry zmienią się, by odzwierciedlać czas i datę następnego spotkania. Monety staną się gorętsze, gdy data spotkania się zmieni, tak byście mogli je poczuć nosząc je w kieszeni. Każdy weźmie jedną, a kiedy Harry będzie wyznaczał datę kolejnego spotkania, zmieni cyfry na swojej monecie i ponieważ rzuciłam na nie Zmienny Urok wszystkie zmienią się tak, by naśladowały jego.
Głucha cisza zapadła po słowach Hermiony. Spojrzała wkoło na wszystkie trochę zażenowane twarze odwrócone w jej stronę.
- No.... myślałam, że to dobry pomysł - powiedziała niepewnie. - To znaczy, nawet jeśli Umbridge każe nam wywrócić kieszenie, to chyba nie ma nic podejrzanego w noszeniu przy sobie galeona, prawda? Ale... cóż, jeśli nie chcecie ich używać...
- Potrafisz rzucić zaklęcie Proteusza? - zapytał zdumiona Esteria.
- Tak - odpowiedziała Hermiona.
- Ale to jest.... to jest poziom OWUTemów... - powiedział słabo Terry Boot.
- Ach.... - Hermiona próbowała wyglądać skromnie. - Ach... no... tak, przypuszczam, że tak.
- Jak to się stało, że nie jesteś w Ravenclaw? - zapytał, gapiąc się na Hermionę z niemałym zdumieniem. - Z twoim mózgiem?
- Otóż, Tiara Przydziału poważnie rozważała umieszczenie mnie w Ravenclawie, podczas mojego przydziału - powiedziała Hermiona wesoło - Ale koniec końców wybrała Gryffindor.
- Gratuluje Hermiono - powiedziała Esteria głosem pełnym podziwu dla Gryfonki.
- Och... ciebie też chciała tam przydzielić.
- Myślisz, że pasowałby mi niebieski? - zapytała Esteria wesoło.
- Na pewno bardziej niż mi - odpowiedziała z szczerym uśmiechem Hermiona - Tak więc, czy to znaczy, że będziemy używać galeonów?
Rozległ się pomruk zgody i wszyscy ruszyli naprzód, by wziąć po jednym z kosza.
***
Jako że pierwszy mecz Quidditch'a w sezonie, Gryffindor przeciwko Slytherinowi, zbliżał się, spotkania AD zostały wstrzymane. Fakt, że Puchar Quidditcha nie był wręczany od tak dawna zwiększył znacznie zainteresowanie i podekscytowanie wokół nadchodzącej gry.
CZYTASZ
W pułapce pochodzenia - Esteria Grindelwald • George Weasley
FanfictionEsteria Grindelwald to potomkini największego czarnoksiężnika w historii całego świata. Przez swoje owiane złą sławą nazwisko dziewczyna nie ma wokół siebie nikogo oprócz rodziców. Wszyscy pałają do niej strachem i nieufnością. Po wywołaniu tragiczn...