Doktor zaczął wychodzić z sali a ja szybko podbiegłam do niego.
-Przepraszam jak z nim?!- powiedziałam prawie z krzykiem.
-Jest dobrze na całe szczęście że wezwaliście pogotowie od razu, liczyły się nawet sekundy pacjent się na całe szczęście wybudził.
-Mogłabym do niego iść?
Miałam ochotę zacząć biegać po szpitalu i mówić ludzią że mój ukochany Nate żyje i może to brzmi głupio ale łzy szczęście wylewały mi się na policzki.
-myślę że tak ale nie za długo musi odpocząć.
-Dziekuję.-wyszeptałam.
-Nie ma za co.- odezwał się i przeszedł koło mnie.
Weszłam do pokoju gdzie zauważyłam Nate'a leżącego na mój widok uśmiechnął się delikatnie.
-Nate..- wyszeptałam.
Usiadłam koło niego i złapałam za ręke.
Poczym wyciągnęłam pudełeczko które dostałam od Shane'a.-Dziekuję ci naprawdę ja tak bardzo ci dziękuję..
-Uratowaleś mi życie.- dodałam.
-Byłaś warta tego bólu.- wyszeptał.
-Nie byłam Nate nie byłam , przepraszam tak bardzo za to jak cię potraktowałam.
-Nie masz za co mnie przepraszać.- odpowiedział a z każdą sekunda oczy zamykały mu się a głowa odchylała na bok.
-Jestem trochę zmęczo...- zaczął ale nie dokończył gdy oczy mu się całkowicie zamknęły, odpłynął.
Złapałam go za rękę i pocałowałam.
Wtedy zdałam sobie sprawę ile on tak naprawdę dla mnie znaczy.
Wyszłam z sali widząc na korytarzu kobietę która przyglądała mi się
-dzień dobry to ty jesteś Leila?- zapytała kobieta.
-Tak to ja w czymś mogę pomóc? -powiedziałam- wycierając rękawem bluzy pojedynczą łzę.
-Ja jestem mamą Nate, Nate dużo mi o tobie mówił.- powiedziała- z lekkim uśmiechem na twarzy.
Mówił o mnie?
-Ja ja.. przepraszam za to co się stało to wszystko moja wina.- wydukałam.
Kobieta wstała z miejsca oraz podeszła do mnie z łzami w oczach.
-Wiesz że dużo dla niego znaczysz?
-Bardzo dużo.- wypowiedziała na głos te słowa a ja poczułam ukłucie w sercu.
Nie zasługiwałam na niego
W żadnym świecie nie zasługiwałam.Kobieta ostatni raz się uśmiechnęła i ominęła mnie podchodząc do doktora.
Szybko podbiegłam do Raise'a który stał oparty przy ścianie i pocierał czoło ręką.
-Wszystko z nim okej?
- chyba tak.
-A z tobą? jak to się w ogóle mogło stać że ten chuj tu przyjechał.-zaczął zdenerwowany.
-Nic mi nie jest.
Raise na ta odpowiedź przyciągnął mnie do siebie a następnie przytulił .
-Co z mamą?-wyszeptałam.
-Gada z doktorem bardzo się o ciebie martwiła, a ojca zamknęli w więzieniu.
-Jesteśmy wolni.
Do zobaczenia w następnym rozdziale myślę że już ostatnim..
💖😭
CZYTASZ
"Nigdy Nic Nie Znaczyłam" [Do Zmiany]
Любовные романы17 letnia Leila przepisuje się do nowej szkoły. Gdzie poznaje wpadając na korytarzu 19 Letniego Nate'a Który zdaje się nie lubić nowej uczennicy i nie ma zamiaru tego ukrywać jednak coś ich do siebie przyciąga, coraz częściej się spotykają nawet p...