2. Shipper.

243 13 20
                                    

Obudziłam się rano następnego dnia. Na dworze było już jaśniutko, bo przecież jest lipiec. Wstałam powoli z łóżka, założyłam kapcie i poszłam zaspana na dół. Tam były tylko pojedyńcze osoby. Była Faustynka, Bartek i Hania ze Świeżym.

- Hej wszystkim - przywitałam się.

Następnie poszłam zrobić sobie kawę, a potem usiadłam na krześle czekając.

- Siema stara! - zaśmiała się Fausti.

- Witam panią - uśmiechnął się Bartek, a potem coś szeptali z Faustyną pod nosem.

- A Was co tak śmieszy? - popatrzyłam na nich.

- Nas? -F austi wybuchnęła śmiechem razem z Bartkiem i Świeżym, a Hania się na nich patrzyła jak na debili. Potem spojrzała na mnie i też się zaczęła śmiać.

- Wiczka, zajebisty wąs - powiedział Bartek i puścił mi buziaka w powietrzu.

- CO WYŚCIE MI ZROBILI? - wstałam oburzona z krzesła i poszłam do łazienki. - CZYM TO JEST NAMALOWANE??? - wykrzyczałam.

- Markerem permanentnym, Wikusia!!! - odkrzyczała Fausti.

- ZABIJĘ WAS LUDZIE.. - wyszłam zła z łazienki. - TEGO SIĘ ZMYĆ NIE DA.. - spojrzałam na nich po kolei. - kto wpadł na ten jakże zajebisty pomysł? - spytałam.

- Pan Świeży - oznajmiła Fausti i stanęła obok niego uśmiechając mu się w twarz, a ja spojrzałam na niego spod byka.

- Oj tam, oj tam, pięknie Ci w wąsie! - krzyknął, a ja podeszłam do niego i mu wjechałam w żebro z ramienia.

- Nie ładnie tak - sapnęłam. Patrzyłam na niego zła, a on mi rozczochrał włosy.

- I teraz już wiem jak fajnie mieć młodszą siostrę i ją wkurzać - zaśmiał się.

- DOSŁOWNIE! - krzyknęła Fausti.

- A żebyś ty się jutro kochany nie obudził bez wąsa - zaśmiałam się z Faustyną.

- WĄSA MI NIE RUSZAĆ! - wydarł się.

- No cóż - uśmiechnęłam się.

- Grabisz sobie już.. - popatrzył na mnie, a ją mu puściłam buziaka w powietrzu.

- Gdybyś nie miał dziewczyny inaczej bym Ci powiedziała - zaśmiałam się.

- Jak.. - spytała Hania, która już po prostu uważała nas za jakieś nierozgarnięte dzieci.

- Że bez jaj, by się obudził XD - zaczęłam się śmiać, a razem ze mną reszta oprócz oczywiście pana Świeżego.

- Bartek nie ma dziewczyny - szepnęła do mnie Fausti, a ja na nią spojrzałam.

- Skąd wiesz? - odszeptałam. - ale ja mam chłopaka - dodałam po chwili. - kocham tylko i wyłącznie go. Nikogo więcej.. - szeptem cały czas mówiłam.

- Połowę nocy przeglądałam jego profil i wszystko już wiem - zaśmiała się.

- A no to em no jakby jego wola - wzruszyłam ramionami. Miałam to szczerze mówiąc w dupie. Chciałabym..

- Kogo wola? - zapytał Bartek, który słyszał połowę naszej rozmowy.

- A no ten takiego no.. - jąkałam się.

- NIE TWOJA SPRAWA KASZTANIE! - wywrzeszczała Faustyna mu do ucha. - SIĘ NIE PODSŁUCHUJE!

- Dobra, dobra, nie wrzeszcz tak, bo ogłuchnę - oznajmił chłopak i popatrzył na mnie.

♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz