Prolog

32 2 3
                                    

Moje zapotrzebowanie na olej wygrało...
W tej kwestii nie ma już o czym gadać... Dobra ale od początku. Mam na imię Eevee i przez całe moje dotychczasowe życie myślałam że jestem dronem roboczym ponieważ się z nimi wychowałam, uczyłam itd. Aaale pewnego dnia oczywiście natura drona morderczego mnie pokonała (przegrzewałam się) i jak zwykle szłam w nocy kogoś zabić po cichaczu i spić olej jednocześnie uważając by nikt mnie nie nakrył. No ale cóż... TAK. Byłam za głośno i mnie nakryli. Oczywiście nie wygnali mnie tak o po prostu tylko mnie naprawdę okropnie torturowali i dopiero potem wyrzucili na pastwę losu poza kolonię. Byłam w totalnej kurwa dupie. Miałam ogromne szczęście, bo akurat V wracała z polowania i mnie zauważyła (miałam już wcześniejsze spotkania i pogadanki z dronami morderczymi więc w miarę ich znałam) V zabrała mnie do landing poda gdzie każdy miał na ekranie What the fuck co ona tu robi i to w takim stanie. Oni mi uświadomili do czego tak naprawdę jestem stworzona i zamieszkałam z nimi wspólnie mordując drony robocze :3
Teraz możemy przejść do teraźniejszości

———————————————————————————
Witam tu zara mam nadzieję że prolog mimo że krótki to wam się podobał :3 niedługo rozdział 1 (i tak btw wszystko nie będzie miało logiki i na 100% będą błędy interpunkcyjne)

Nic już nie będzie takie same.. // murder drones fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz