Było słoneczne popołudnie kiedy nagle usłyszałam dźwięk auta ale to nie było zwykłe auto to była moja ulubiona marka aut czyli Porshe a konkretnie to 911 Carrera.Poszłam zobaczyć i moim oczom ukazał się ten sam samochód ale było coś czego się nie spodziewałam.Zakierownicą był mój chłopak Kamil.
-Kamil co ty tu robisz do cholery
-a co mogę robić kochanie przyjechałem po ciebie żebyś się mogła się przejechać ze mną.
-Kamil jest 16:00 ja dopiero wróciłam ze szkoły nie chce mi się ubierać.
-wiem ale chciałem cię zabrać w fajne miejsce.
nagle Kamil mnie wziął za ramię i wrzucił do auta ono było piękne
-i co fajne kochanie prawda.
zafascynowałam się tym ono było piękne.
-tak... ale.
ale nagle zamkną moje usta.
-ale?
-misiu gdzie jedziemy.
-zobaczysz.
po dwóch godzinach dotarliśmy na miejsce tak było pięknie.
-jezu jak pięknie.
-wiem tak jak ty.
nagle poczułam że jest coś nie tak
w sensie było wszystko ok tylko nagle Kamil wziął moje ramię i rzucił mną na fotel auta.
-kamil co ty do cholery ro...
nagle zaczął mnie całować nie powiem było miło ale odepchnęłam Kamila
-jezu,jak chcesz.
i tak jechaliśmy przez następne 3 godziny. staliśmy na stacji. ja poszłam do toalety a kamil płacił za paliwo. jechaliśmy do domu Kamil mnie od wiózł ale nie było moich rodziców więc zaprosiłam go do siebie.robiliśmy sobie ciasteczka Kamil nie umiał więc było go pilnować jak małe dziecko.