Dobre sobie

0 0 0
                                    



-  Oglądałaś? zapytałam Laury
- oczywiście wypadłaś rewelacyjnie . - Jak zawsze przyjaciółki,  o ile można je takimi nazwać, przymilały się do mnie.
- Następny będzie jeszcze lepszy-Zaśmiałam się pod nosem.

Kim Jestem? Praczką, sprzątaczką, sklepową, fryzjerką, stylistką, makijażystką, kosmetologię,, prawnikiem lekarzem, pielęgniarką, sanitariuszką, naukowcem, zbieraczem, technikiem, informatykiem. Jestem kobietą o 1000 obliczy, wielu zawodach. Z wykształcenia Jestem kosmetologiem. nawet przez pewien czas pracowałam w tym zawodzie. kochałam swoją pracę, ale zaczęłam nienawidzić ludzi, dlatego postanowiłam zmienić swoje życie. czy na lepsze?
tego nie umiem powiedzieć przynajmniej jeszcze nie w tej chwili. YT, Facebook tiktok, blogi, X to teraz jest moje życie. Każdego  dnia przybierają nową  maskę, by zatuszowac moje prawdziwe oblicze. Tylko tak potrafię się ochronić. Nie jest to do końca satysfakcjonujące zajęcia które wykonuje, ale na pewno bardzo dochodowe. Pozwala mi to spełnić swoje marzenia, które zupełnie nijak się mają do tego co robię zawodowo.  Zajmowałam się już 1000 różnych tematów. Za każdym razem próbuje wymyśleć zupełnie coś nowego, choć w tym świecie nie jest to proste.
Potrzebowałam nowego tematu. czegoś co może zachwycić a jednocześnie przeciągnąć wielu nowych followersów. Na tą chwilę nie miałam nowego pomysłu ale z Czasem coś przyjdzie. teraz pora na odpoczynek i relaks. Nie miałam w tym świecie prawdziwych przyjaciół, musiałam polegać tylko na tych którzy udają że nimi są. Wzięłam do ręki telefon i wybrałam numer Amelii.
• Hej mam propozycję nie do odrzucenia. Masz ochotę na mały wypad?  Może tym razem do Karpacza?
• Nie musisz pytać 2 razy. Powiedz tylko kiedy a skrzykną dziewczyny i zaraz jesteśmy gotowe.
• Dzisiaj. spakujcie się a ja Wszystko załatwię. jedziemy o 18.
• Super,  do zobaczenia.
już od dawna miałam ochotę zaszaleć, trochę się zabawić a przede wszystkim pochodzić po górach. już tak dawno nigdzie nie byłam, gdzie mogę poczuć się prawdziwą sobą, gdzie nikt nie ocenia i nie krytykuje. w końcu poczuć się zupełnie wolną. już nie mogłam się doczekać kiedy wejdę na szlak.
Już od dłuższego czasu miałam zamiar się trochę  odchamić.  Bardzo dawno też nie chodziłam  po górach a potrzebowałam  tego,  tam czuję  się naprawdę  sobą, tam czuję się prawdziwie wolna.  Moja walizka nie była pełna, dla mnie najbardziej istotne są buty trekkingowe  do tego leginsy i  ciepła  bluza tyle mi wystarczy. Za każdym razem wędruje zupełnie sama, dziewczyny się nie ruszają  nigdzie wolą się wylegiwac do obiadu. Dla mnie  najważniejsze jest wejście z samego rana na ścieżkę  tylko po to by zobaczyć  wschód  słońca.
Bardzo często czułam się źle , samotnie  ciągle ogarniało mnie uczucie, że czegoś mi brakuje.  Wtedy uciekalam na długie wędrówki w góry.
Po dziewczyny pojechałam  około godziny 18. One zawsze były w dobrym humorze. Tak więc radośnie wpakował się do samochodu.
- Hej laski – krzyknęłam- gotowe na ostrą hlańsko?
- Tak – krzyknęły nie mam tak głośno,  że  o mało nie popękały mi na bębenki.
Z Wrocławia do Karpacza jest dosłownie rzut kamieniem więc  przy mojej szybkiej jeździe byłyśmy  dosłownie chwilę później. Stanąłem  z walizką przed hotelowym drzwiami Sandry spa i poczułem ulgę.
- Mam nadzieję,  że nikt mnie tu  je rozpozna – szepnęłam do siebie.
Podeszłam do recepcji. Za jej blatem stał wysoki mężczyzna Witkacy mnie szerokim uśmiechem.
- dzień dobry w czym mogę pomóc.
- Ja wraz z moimi koleżankami  mam tu rezerwację., nazywam się Maja ...
Nie zdążyłem dokończyć ponieważ   moje koleżanki dyskretne jak słoń w składzie porcelany wpadły przez hotelowe drzwi. Mężczyzna zachował się bardzo profesjonalnie podszedł do samego zajścia  zapewne widział już nie jedno.
- jestem Maja Russo  mam rezerwację na 4 pokoje.
- sekundę już sprawdzam. – mężczyzna sprawdzał  dane w komputerze podczas gdy  ja machałam do koleżanek  żeby chodź  przez chwilkę zachowały  fason.
- Tak zgadza się. 4 pokoje dwu osobowe do użytku pojedynczego. Trzy pokoje  mieszczą się  na pierwszym piętrze  pokoje nr 127, 128,129 oraz 1 na 3 piętrze.  Ten pokój z godnie z Pani życzeniem 309. Tu są karty do pań  pokoi, bardzo proszę aby karty pobytu miały panie przy sobie za każdym razem gdy będę panie wyjeżdżać  z hotelu do okazania ochronie .  Tu są opaski na basen.  Widzę, że nie podała Pani daty wyjazdu. W takiej sytuacji rozliczenie za pobyt nastąpi gdy będę panie opuszczać hotel. Czy orientuje się Pani jak poruszać się po obiekcie?
- Tak, dziękuję. 
- W takim razie życzę udanego pobytu.
Za każdym razem gdy tu jestem  wita mnie urocza atmosfera ciepła  i spokoju. Na środku  hotelowego holu stoją 4 ciemnoczerwone kanapy odwrócone do siebie tyłem tworząc kwadrat, a w jego środku stoi olbrzymi wazon z zawsze świeżymi kwiatami. A nad nimi wiszą 4 dość sporych rozmiarów  kryształowe  żyrandole  nadając  tym samym odrobiny luksusu.
Czasami czułam się tu jak w domu, wszystko ma tu swoje miejsce i nic się nie zmienia. Po lewej stronie od drzwi wejściowych znajdują się dwie windy. Dziewczyny już przy nich czekały.  Rozdałam im karty do pokoi, karty pobytu , opaski basenowe.
Za nim wsiedliśmy  do windy powiedziałem stanowczo – za 30 minut spotykamy się w jadalni , trzeźwy!  - ich śmiech było słychać nawet z zamkniętych drzwi windy.
Laura, Oliwia i Amelia to trzy poszczególne wariatka, które tak naprawdę nigdy nie były moimi prawdziwymi  przyjaciółkami, ale czasami ich potrzebowałam.  Czasami potrzebowałam wyciszyć natrętne myśli w mojej głowie.
I tak przywitało  mnie 3 piętro. Błoga cisza, ciepłe światło  rozjaśniające korytarz i zupełny  brak kogokolwiek. Jak zwykle poprosiłem o mój ulubiony pokój, z widokiem na góry i ogród.  I chodź  jest już końcówka września to mamy wyjątkowo piękne pogodę.  Tak więc z samego rana zamierzałem wejść na Śnieżkę.
Zebrałem się w miarę szybko i po około 30 minutach byłem już w jadalni. Dziewczyny jak zwykle nie było,  spóźnienie się to dla nich norma. Zamówiłem po kieliszku wina i pozostało mi jedynie poczekać.
Wpadły do Sali robiąc tyle hałasu , że dosłownie wszyscy goście obejrzeli się by sprawdzić co się dzieje. Miałam ochotę schować się pod stół byle tylko nikt nie widział że jestem z nimi.
- Tylko po jednym kieliszku? – zarzuciła  mi Laura śmiejąc się pod nosem.
- Może chociaż przy kolacji stwórzmy pozory grzecznych dziewczynek.
- Nie pięrdol– powiedziała  Amelia. – przecież Majka jest damą.
Teraz to wszystkie postanowiłyśmy  śmiechem.
- Twoje filmiki na YT naprawdę wymiatają.  – powiedziała  Oli
- Robię kasę  - dodała Amelia
- Nie sądzicie, że jestem już za stara na taką  zabawę?  Czasmi mam poczucie, że to już powinno być moje ostatnie nagranie.
- Daj spokój  bijesz na głowę  wszystkie te siksowate  laleczki.
- No nie wiem ta nowa Amber zyskuje popularność  w zwrotnym tempie.
Ale to jakaś guwniara, zupełnie niewiarygodna, spójrz na komentarze  - Laura pokazuje mi swoja komórkę.
Nie chciałam na to patrzeć  ponieważ doskonale wiem jak to jest paść ofiarą hejtu,. Nie jeden raz spotkało to i mnie.
-Lepiej zdradz nam co będzie w następnym filmiku? – zapytała Oli.
- Miało być.... Tu zaczęłam machać moimi świeżo zrobionym paznokciami w kolorze soczysta fuksji  - ale wpadłam na zupełnie inny pomysł.  Co wy na to, żeby za pośrednictwem Internetu zabawić się w detektywa i odnaleźć  mojego ojca? A przy okazji zwiedzić dla przyjemności najlepsze butiki  na świecie?
- Chcesz szukać ojca? – zapytała zaskoczona Laura – Nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł. 
- A ja myślę,  że to zajebisty pomysł  - Amelia podskoczyła trzymając kieliszek w dłoni.
- wznieśmy toast za nową przygodę, zajebisty ciuchy , hektolitry alkoholu i przystojnych facetów.
Wstałyśmy radośnie stukajac  się kieliszkami i tylko Laura miała jakąś taką  dziwaczne minę.  Czy powinno dać mi to do myślenia?  Nie mniej jednak  reszta wieczoru upłynęła nam bez zbędnych emocji. Wypiliśmy 4 butelki wina, byłyśmy delikatnie wcięte  a mimo to miałyśmy ochotę pomoczyć nasze dupeczki  w dzakuzi . udało mi się zarezerwować  cały basen tylko dla nas i to po godzinie 21. Oczywiście ze stałym dopływem drinków.
Właśnie tego potrzebowałam,  odrobiny alkoholu  ciepłych bąbelkowa ziołowego dzakuzi  i kogoś przy moim boku kto nie będzie wchodzić w moje prywatne życie z buciorami. Przegrałem się w strój kąpielowy w dokładnie taki kolorze jak moje paznokietki.
Dzień był dla mnie pełen przemyśleń,  YT, ojciec  może to dlatego że już lada dzień  stuknie mi 30. To może rozpocząć jakiś  nowy etap mojego życia,  albo kontynuację tego co już jest. Moja mama zmarła  jak byłem małym dzieckiem. Wychowywał mnie jej siostra Olga i chodź kocham ja jak własną matkę  to od zawsze pragnąłem mieć też ojca. Olga bardzo niewiele o nim mówiła, tylko tyle, że bardzo kochał mame  wręcz do szaleństwa  i był biznesmenem. Nigdy go nie poznałam, nie widziałem ani jednego zdjęcia, jedyne co mi po nim pozostało to nazwisko i informacja, że poznali się w Szwajcarii.  Na dziś koniec myślenia o czymkolwiek chyba, że będzie to dobra zabawa.
Tym razem to  ja przyszłam ostatnia, dziewczyny już się relaksowały trzymając kieliszku w dłoni . Gdy ściągnąłem szlafrok by go odwiesic  rozległą się gromkie Wow  z pogwizdywaniem. Nie uszło to uwadze ratownika , który aż wstał. Miałam wrażenie,  że aż się zaczerwieniłam gdy spojrzałem w jego stronę  ponieważ  On był boski. Wysoki o ciemnej karnacji, kruczo czarnych włosach  i imponującej muskulaturze . Ummmmmm ciasteczko do schrupanja.  cala sytuacja wyszła lekko mówiąc głupio.  Ponieważ on patrzył się na mnie  ja na niego a dziewczyny  piszczały z radości. Otrzezwiona dołączyłam  do dziewczyn  obracając się do niego plecami.
- No no wpadłeś mu w oko – chichotała oliwka .
- dajcie spokój
- O nie nie  mogła  byś w końcu  kogoś  mieć.
- Znacie mnie już  tyle lat, to powinniście  pamiętać,  że co jak co ale ja się nie zakochuje.
-Kto wie może to akurat ten?
-Lepiej napijemy się  - powiedziałam. 
Czas upłynął nam na dobrej zabawie, gadaniu pierdół  typu która z którym spała, który ma większego i takie tam. Przy tym wszystkim straciłam zupełnie rachubę  czasu. Otrzeźwił mnie jednak słodki zapach ratownika, który pojawił  się zaraz obok nas.
- Dziewczyny wystarczy już na dziś  - powiedział stanowczo wspierając dłonie na brzegu dzakuzi  tuż obok mnie. Nie mam pojęcia co mną kierowało  jedyne na co mogę zwalić to instynkt, moja dłoń  suneła ku jego twarzy jednak została powstrzymanie przez silny męski uścisk i stanowcze spojrzenie. I ten jego zniewalające zapach. W tym momencie myślałam tylko o jednym, ostre bzykanko właśnie z nim.
- Daj nam jeszcze 30 minut – poprosiła Oliwia
- Ok ale ani minuty dłużej – gdy tylko odszedł jedna z dziewczyn powiedziała
- Jak myślicie ma dużego?
- ummmm  mam taką nadzieję  bo mam na niego ochotę  - oblizałam lubieżnie usta spoglądając w jego stronę.
- Ja też- powiedział Alicja – aż czuję jak cala pulsuję od środka z podniecenia.
Laura i Oliwia popatrzył na siebie- jesteście obrzydliwie zboczone – zaczęły chlapać nas wodą.
Podniosłam rękę do góry symbolizuje że się poddaję  - Ok, ok  idę do solanki a potem idziemy spać. Któraś chętna  iść że mną?
Przecząco pokiwały głowami,  więc sama wykaraskałam się  z wanny chodź   muszę przyznać nie było to łatwe po takiej ilości drinków.  Nie chciało mi się iść na około  postanowiłam przejść wąskim przejściem między sztuczną fala a basenem pływackie. I jak na mój stan nawet nieźle mi szło  gdyby nagle na kilka metrów przede mną nie staną  on, cudownie pachnący ratownik. Jego mina i założone na siebie ręce  wyrażamy całkiem wiele i nie oznaczały nic dobrego. I w tym momencie  moje nogi zrobiły się jak z waty i dziwacznie poplątane tak więc nic dziwnego, że runęłam  jak długa  tyle że do wody. A ja przecież nie umiem pływać.
Poczułem się inaczej, najpierw ogarnął  mnie strach a płuca zaczęły  mnie palić i to bezsensowne machanie rękami. Przez sekundę  przeleciała pewna myśl przez mój umysł  - że  to już jest koniec. – ale wtedy na swoim nadgarstku poczułem ciepły uścisk .
Chłopak był bardzo wściekły, warkną coś pod nosem nic nie zrozumiałam.  Złapał mnie za ramię  i zaczął  gdzieś  ciągnąć. Kątem oka widziałem jak dziewczyny idę w moją stronę  po czym zawracają i wychodzą z  basenu. To wszystko działo się tak szybko a ja czułam się jakby patrzyła na świat przez mgłę,   nie wszystko do mnie docierało.  Ratownik osuszył się ręcznikiem a na mnie założył  szlafrok. Skierowaliśmy się  do windy przyciągając spojrzenia wszystkich wokoło.  Poczułem się lekko zażenowana.
- Które piętro?- spytał już spokojniej.
- trzecie – szepnęłam.
Nie potrafiłam na niego spojrzeć, natomiast on nie odgrywał ode mnie wzroku. Gdy winda zatrzymała się na moim piętrze  wyszłam pierwsza – dziękuję , dalej poradzę sobie sama.
Zaczęłam kierować się do swojego pokoju. Po kilku krokach zamarłam. Tuż obok moich drzwi stało dwóch mężczyzn  ubranych na czarno, dość potężnych. Gdy tylko mnie zobaczyli podbiegli  i nachalnie zaczęli  robić zdjęcia,  kiedy chciałem odepchnąć  jednego z nich on był szybszy. Popchnął mnie wprost na ścianę.  Uderzyłam głową  z takim impetem, że  po chwili poczułam jak coś ciepłego spływa po mojej szyi. Na moment mnie zamroczyło . Widziałem jak chłopak,  który mnie odprowadził z wielką  łatwością  roztrzaskał jednemu nos, drugi leżał na ziemi trzymając się za brzuch. Zabrał ich aparaty roztrzaskał o ścianę,  po chwili uciekali jak najszybciej  mogli.
-Wszystko w porządku?  -zapytał podając mi dłoń.
- Chyba tak – powiedziałam powoli wstając.
Pod drzwiami pokoju zorientowałem się  że nie mam karty. Na całe szczęście mój wybawiciel miał ja i sprawnie otworzył  drzwi. Skierowałem się do mini baru wzięłam  pierwszą  lepszą  buteleczki wódki  i jednym chaustem   ja wypiłam. Ratownik wyrwał mi butelkę.
- Już za późno   - uśmiechnęła się
- White lady X – pogroził mi palcem – Nie powinnaś  tyle pić . Pokaż głowę.
Wziął  biały ręcznik z łóżka,  zakończył w zimnej wodzie i przyłożył  do trwającego miejsca.
- Auuuu – syknęłam – to boli.
- I bardzo dobrze szybciej wytrzeźwiejesz .
- Nie należysz do miłych osób  -zauważyłam
- gdyby Ci się coś stało miał bym niewyobrażalne  kłopoty.  Teraz kładź się i nawet nie wychyla nową z pokoju. – zarządał.
Grzecznie posłucham  i poszłam do łóżka rozbierając się po drodze. Kontem oka widziałem jak chłopak odwraca się. Przytuliłam głowę do poduszki i już mnie nie było. Noc przeleciała bardzo szybko. Budzik zadzwonił zbyt wcześnie  zegarek wskazywał  4:30.
- O matko. – Nie do końca byłam pewna czy dam radę. Głowa mi pękła . Raz od uderzenia, dwa od alkoholu.
Gdy zaświeciłam niewielka lampkę przy łóżku  miło zaskoczona zobaczyłam szklankę wody i dwie tabletki.  Dopiero po chwili zaczęły  wracać  wszystkie wspomnienia wczorajszego wieczoru. Teraz prócz bólu głowy poczułam zażenowanie – jak zwykle zrobiłam z siebie skończona idiotkę. Połknęła tabletki zwlekajac się jakoś z łóżka by doczłapać do prysznica.  Kąpiel w chłodnej wodzie zdziałała prawdziwe cuda. Ubrałam leginsy, moje ulubione buty trekkingowe, koszulkę, bluzę, kurtkę i oczywiście plecak z zapasem wody i batonów energetycznych.  O 5 byłem gotowa do wyjścia.
Na zewnątrz  panował jeszcze mrok, nie było widać nikogo, tylko słychać  cichy szum pobliskiego strumienia, sporadycznie śpiew ptaków.
Tuż przy hotelu zaczynał się żółty szlak, który prowadził  do betonowego mostu. Początkowo wije się wśród zabudowań,  by przejść w leśną ścieżkę.  Ta błoga cisza powoduje, że czuję się zrelaksowana, uspokaja moje myśli. Powietrze jest tu takie czyste rozpościera się zapach igliwia  grzybni i wiatru. Po krótkiej chwili byłam już przy moście.  Tu rozpoczynał się karkonoski park narodowy. szlak prowadził kamiennymi schodkami wsród gęstego lasu w towarzystwie wzburzonego strumienia. Pierwszym moim przystankiem  było schronisko nad łomniczką. To stare schronisko, bardzo zaniedbane prowadzone przez starsza kobietę, bez toalety i prądu. A po mimo to i tak ma swój nie powtarzalny urok.
Napełniłam termos gorąca herbata i ruszyłam dalej. Przede mną kocioł  łomniczki, jest to na prawdę wyjątkowe miejsce, warte wysiłku dla tych widoków. Kolejny przystanek to dom Śląski  do którego dotarłem cala mokra i zadyszana.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz