are you ready for it...?
...
Gabriel
Uruchomiłem laptopa w swoim biurze resztkami sił. Informacje, jakie usłyszałem, nawet kurwa nie wiem od kogo, wystarczająco przytłoczyły moją głowę.
To wszystko było trochę nie do pojęcia i nie potrafiłem sobie tego wyobrazić.
Bo niby jak to wszystko miałoby teraz wyglądać? Mam dwie opcje. Pierwsza z nich to odsunięcie Amber od śledztwa. Nie było to jednak takie proste. Aby to zrobić, potrzebuję zatwierdzenia przez pana Quentera, który sam ją do tego przydzielił. A jak niby miałem mu to wytłumaczyć?
Że spotkał się ze mną dziwny, anonimowy gość i po prostu kazał mi to zrobić? Bez żadnych źródeł swoich wiadomości ani dowodów ich potwierdzających. Że tak zwyczajnie powinniśmy mu zaufać, bo.. No właśnie. Bo co? Dlaczego miałem mu wierzyć, skoro nie chciał udowodnić mi swojej wiarygodności?
To całkowicie bez sensu, a ja nie zamierzałem się przed nim ośmieszać.
Druga z opcji to prowadzenie tego śledztwa na własną rękę. Bez informowania jej o żadnych postępach i nowych odkryciach. Mogłem wszcząć oddzielne dochodzenie, w którym uwzględniłbym ją jako podejrzaną.
Ale to nie fair. Postąpiłbym kurewsko nie w porządku wobec Amber, jeśli tak naprawdę tego nie zrobiła, w co jak na razie wierzę, gdyż jak już mówiłem, nie mam podstaw, aby twierdzić inaczej.
A jeśli zrobiła?
Kurwa.
Wyszukałem w komputerze wszystkie dane Rivers, jakie byłem w stanie odnaleźć. W jaki sposób łączyło ją pokrewieństwo z oskarżonym? Jak to w ogóle możliwe i jeśli to prawda, to dlaczego mi o tym nie powiedziała?
Bo zapewne zostałaby odsunięta. A bardzo zależy jej na dokończeniu tej sprawy. Czemu? Tego właśnie próbowałem się dowiedzieć.
Matka Amber nazywa się Elen Rivers, a jej panieńskie nazwisko to Enders. Jej ojciec to Dan Rivers. Urodzili się w Los Angeles w stanie California, podobnie jak Amber. A na tej podstawie mogłem wywnioskować, że ich korzenie nie sięgały nigdzie dalej. Wszystko działo się na terenie Californii. Taką przynajmniej mam nadzieję, bo to znacznie zawężałoby krąg moich poszukiwań.
Elen Enders posiadała dwie siostry. Młodsze, z tego co tutaj wyczytałem. Ciotki Amber nazywały się Raylie i Naomi Enders. Odszukałem kolejno ich kartoteki. Naomi w bazie danych wciąż pozostaje niezamężna, nie ma dzieci ani rodziny. Pracuje jako sekretarka w jakiejś większej firmie i nigdy nie była karana, podobnie zresztą jak reszta. Jedynie Dan Rivers miał na swoim koncie parę drogowych wykroczeń, ale poza tym nic wielkiego. Raylie jest natomiast mężatką z Markiem Lenderem.
Mark Lender.
Nagle poczułem mocny ścisk w klatce piersiowej, jakby zaraz miało mi zabraknąć powietrza. Puls przyspieszył mi to kolosalnej prędkości, kiedy wpisywałem jego nazwisko do bazy danych. Coś w tym wszystkim mi się nie podobało i był to znak, iż jestem na dobrej drodze do odkrycia prawdy.
Jednak jeżeli prawdą miało być to, że Amber rzeczywiście jest w to zamieszana, to nie jestem pewien, czy na pewno chcę ją odkrywać.
Odszukałem jego informacje osobiste i...
O mój Boże.
W 2019 roku Mark Lender dokonał zmiany swojego nazwiska na rodowe nazwisko swojej matki, Ann Dephry, dwa miesiące po jej śmierci.
W 2022 roku Sąd skazał go wyrokiem piętnastu lat pozbawienia wolności.
Mark Dephry dwukrotnie odwoływał się od wyroku sądu w późniejszych miesiącach.
CZYTASZ
MEAN GAME [+18]
RomanceMłoda prawniczka, Amber Rivers, dostaje ofertę pracy w jednej z najlepszych kancelarii w Nowym Jorku. Tym samym zostaje współpracowniczką tajemniczego i niezwykle chłodnego adwokata, Gabriela Valenti. Oboje otrzymują zlecenie w tej samej sprawie...