Wyprawa na sushi była według mnie strzałem w dziesiątkę. Głównie dlatego, że o dziwo mało osób o dziwo przesiadywało w danym lokalu o tej porze. Jadłam pomału swoją porcję, wpatrując się przez okno. Ludzie wracali z pracy, a uczniowie ze szkół. Każdy kierował się w swoją stronę, nie przejmując się innymi. Jedni byli w grupkach, inni osobno...
-Jestem Matsuno Chifuyu, miło mi cię poznać.
Niepewnie podałam mu swoją dłoń, na powitanie.
-Matsuno Kimiko, mi też miło poznać... - Mruknęłam nieco ciszej, skupiając się na naszych złączonych dłoniach, po czym spojrzałam się nastolatkowi w oczy, które najbardziej mnie zainteresowały.
Cóż za niezwykły odcień szmaragdu, pomieszany z szarością...
-Gdybym tylko mogła mu zrobić zdjęcie z Kuro... - Mruknęłam do siebie, wyobrażając sobie małą sesję zdjęciową tego chłopaka z jednym z moich kotów, który ma podobny odcień oczu do jego. Szkoda tylko, że jest blondynem, gdyby miał czarne włosy tak jak mój kot... O cholera.
-O czym myślisz? - Moje rozmyślania zostały przerwane przez Hinę, o której prawie zapomniałam.
- O zdjęciu, jakie chciałabym sfotografować. - Wyjaśniłam. - Wpadłam na genialny pomysł, ale szanse na jego wykonanie są zerowe...
-Opowiedz więcej, aż mnie zaciekawiłaś. - Uśmiechnęła się do mnie, na co odwzajemniłam uśmiech, spoglądając znowu przez okno.
-Ten Matsuno ma bardzo podobne oczy do jednego z moich kotów. - Wyjaśniłam nieco ciszej. - Zrobienie im wspólnego zdjęcia, mogłoby wyglądać zarąbiście... Jeszcze jakby miał czarne włosy jak futerko Kuro, byłoby jeszcze piękniej...
Na samą myśl, w moich oczach pojawiły się małe gwiazdki.
- Jak tak o tym opowiadasz, mogłoby to być serio dobre... - Stwierdziła, biorąc kawałek sushi do ust, który przegryzała przez następne kilka sekund. - Mogę się go zapytać, czy chciałby...
-Nie! - Od razu podniosłam głos, przerywając jej. - Jeszcze weźmie mnie za wariatkę, nie ma mowy!
-No co ty Kimi, Chifuyu taki nie jest. - Powiedziała z cichym chichotem. - Jeszcze jak się dowie, że ma pozować z kotem, od razu powie tak.
-Lubi koty? - Spytałam, opierając twarz o dłoń.
-Uwielbia, w sumie to nie tylko nazwisko was łączy, ale też miłość do kotów.
Parsknęłam śmiechem, słuchając jej słów.
-Ale i tak nie chcę mu tego proponować... - Opuściłam powieki, nie mogąc wyrzucić wyobrażenia z głowy. - Spotkałam go raz, to mogłoby być trochę niegrzeczne...
-Oj tam przesadzasz... - Rzuciła ze śmiechem moja towarzyszka, po czym otworzyła szerzej oczy, jakby coś sobie uświadomiła. - Jutro spotykam się z Takemichi'm i resztą, Chifuyu też tam będzie! Przecież to idealna okazja na lepsze zapoznanie się!
-Hina, mówiłam ci już wiele razy, że nie chcę poznawać tych twoich znajomych... - Westchnęłam cicho, niezadowolona z tego pomysłu. - To byłoby bardzo niezręczne dla nich, jak i dla mnie, nie sądzisz?
Oni na pewno mają swoje konkretne tematy, wspólne przeżycia, tajemnice... I nagle pojawiam ja, która sama nie będzie wiedziała, co ze sobą zrobić.
-Mogłabyś chociaż spróbować... - Próbowała mnie ciągle nakłonić. - Nie będziemy tam jedynymi dziewczynami, więc nie masz się co obawiać.
CZYTASZ
Fotografia /// Matsuno Chifuyu
Fanfic‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚.‧₊˚❀༉‧₊˚. -Nie sądzisz, że to trochę niezręczne, jeśli będziemy do siebie mówić po nazwisku, gdy mamy takie same? - Spytałam cicho, przyciskając kocią karmę do swojej piersi. - Racja... - Podrapał się po karku, zdając sobi...