Dwaj chłopcy ujrzeli przed sobą duży, aczkolwiek stary budynek. Prawie wszystkie okna były wybite, w wielu miejscach ze ścian odpadał tynk, to samo z resztą można było powiedzieć o dachówce. Wszystko było spowite w mroku, co znacznie dodawało klimatu.
A przynajmniej Jeongin tak uważał.— Działamy? — zapytał blondwłosego chłopaka stojącego obok niego
Ten spojrzał na niego z wymalowaną na twarzy niepewnością.
Yang widząc to szturchnął go lekko w bok
— No dawaj, Felix. — ponaglił — Co się może stać?
— Przypominam Ci, że wejście na ten teren jest zabronione — zaczął piegus — więc już i tak zrobiłeś coś nielegalnego, nie wystarczy Ci? Co jak nas złapią?
— Nie przyszedłem tu po to żeby się włamać. — prychnął, wyciągając z kieszeni spray — Jak sam powiedziałeś, już i tak złamaliśmy zasady, więc dokończmy to, co zaczęliśmy. — powiedział robiąc pierwszą kreskę na poniszczonej scianie.
Felix westchnął, wyciągając swoją puszkę z plecaka. Jego obawy okazały się jednak trafne, bo nie minęło pięć minut a ktoś raczył zakłócić ich pracę.
— Widzę, że dobrze się bawicie — usłyszeli za sobą męski głos.
Jeongin odruchowo odskoczył do tyłu, na jego nieszczęście obijając się o ciało mężczyzny. Ręka nieznajomego, która zwinnie owinęła się w jego talii powstrzymując przed upadkiem.
— My.. em.. — Felix próbował coś powiedzieć, ale żadne wytłumaczenie nie przychodziło mu do głowy.
— Nie ważne, faktem jest, że włamaliście na niedostępny dla was teren. — przerwał Lee wypowiedź — To jeszcze mógłbym wam darować, ale wamdalizm, jeszcze w taki sposób, jest czymś, na co już muszę zareagować. — mruknął — Jak macie na imię?
Nie czekając na odpowiedź wyciągnął z plecaka Yanga legitymacje.
— Yang Jeongin — zaczął czytać na głos — Masz dopiero 16 lat, pięknie.
Brunet wykrzywił twarz w grymasie nie zadowolenia próbując wyrwać dokument policjantowi.
Mężczyzna zaśmiał się cicho i mocno przytrzymał chłopaka tak, aby ten się nie ruszał. Nachylił sie nad nim szeptając mu do ucha:
— lepiej bądź grzeczny, bo skończy się to gorzej.
Bruneta przeszedł drzeszcz na dźwięk jego głosu. Nie przyznał by tego na głos, ale wydał mu się wtedy bardzo seksowny.
— A Ty? — Policjant zwrócił się do Lee
— Ja go zmusiłem — powiedział Yang patrząc meżczyźnie w oczy, chociaż nie za dobrze je widział — mówię prawdę, prosze go zostawić.
Mimo wszystko przekonywał Felixa, a jednak to on okazał się mieć rację, więc teraz na Yangu spoczywał pewien rodzaj odpowiedzialności.
— Uznajmy, że cie wierzę — mruknął — Zmykaj, byle szybko i żebym Cię tu nie widział kolejny raz — machnął ręką w stronę Felixa, który chwilę się zawachał, ale koniec końców wykonał polecenie meżczyzny posyłając Jeonginowi przepraszające spojrzenie.
— Ty pójdziesz ze mną — zwrócił się do bruneta ruszając w stronę swojego samochodu.
————
Auto sunęło w ciszy po pustej niemal drodze. Jeongin siedział cały spięty patrząc w okno. Był przesraszony i zarazem wściekły, że im się nie udało, ale kto by pomyślał, że postawią w tak głupim miejscu ochroniarzy?
CZYTASZ
RUDE BOY; hyunin
RomanceGdzie Jeongin niechcący pakuje się w kłopoty, a Hyunjin po prostu wypełnia swoją robotę.