pierwsza kreska

263 14 4
                                    

Skip time
Godzinę później wszyscy siedzieliśmy razem (wraz z dominikiem,olkiem i mają) w salonie i stwierdziliśmy że zagramy w butelkę

O.to ja zakręcę pierwszy
*Wypadło na Patryka*
O.pytanie czy wyzwanie
P.wyzwanie nie ma stypy
O.pocałuj najładniejszą dziewczynę z tego pomieszczenia
*Patryk podchodzi i całuje Wiktorię*
P.moge już kręcić?
*Wypadło na mnie*
F.wyzwanie
P. zejdź do Bartka na barana
F.juzzz

Kiedy weszłam na Bartka:
B.faustynka już zejdź bo ciężka jestem
F.yhym
F.to ja kręcę *mówiłam, próbowałam nie pokazać że jestem bliska rozpłakania się*
*Wypadło na hanie*
H.wyzwanie
F.wymyslicie hani wyzwanie,ja muszę iść do toalety
B.poradzimy sobie
F.dzieki

Weszłam do łazienki i zakluczyłam drzwi,w sekundę rozpłakałam się do tego stopnia że nie mogłam złapać oddechu. Cały czas w głowie przeplatało mi się co Bartek powiedział. "Może faktycznie jestem gruba,ta maja to ładna jest,ja taka nie jestem,pewnie chudsza i nie ma problemów" myślałam. Chwilę później wyjęłam żyletkę spod etui. " jesteś najgorszym co mnie spotkało w życiu Nie słyszeli naszych kłótni Nie widzieli łez ani krzyków i lat tego syfu". Zdjełam spodnie i zrobiłam pierwszą kreskę,chwilę po niej kolejną,i kolejną aż do momentu w którym było ich sześć. Każda głębsza od poprzedniej,każda bardziej bolesna,z każdą coraz bardziej odczuwałam że zgubiłam się w samej sobie.Bardzo bolało ale potrzebowałam chociaż na chwilę zająć czymś głowę. Siedziałam i patrzyłam jak z tych ran leci krew. Ogromny ból wypełniał całe moje ciało.Przypomniały mi się słowa Hanii. Wstałam i zaczęłam opatrywać rany,założyłam spodnie i usiadłam na wannie. Moje nogi zaczynały się coraz bardziej trzęść.wiedziałam że to atak paniki. Chwilę później przestałam płakać,moja twarz była kamienna,jakby moje serce wyparowało. Wyszłam z toalety i położyłam się do łóżka patrząc w ścianę. Leżałam do momentu gdy do pokoju nie wszedł Patryk.

P.szukałem cię,co się dzieje Faustyna
F...
P.faustyna kurwa
F.nic
P.jak nic
F.no nic
P.to dlaczego masz zakrwawione spodnie
F.przesadzasz (w moich myślach mówiłam sobie tylko "zjebałaś,mogłaś to lepiej opatrzeć,to wszystko twoja wina")
P.pokaż mi uda
F.nie
P.pokazuj!!!
F.NIE ROZUMIESZ KURWA ŻE CI NIE POKAŻE
P.pocielas się... Znowu...
F.NAWET JEŚLI TO CO MI ZROBISZ. NO WŁAŚNIE KURWA NIC. NIC NIE ZROBISZ RODZICE TEŻ WIDZIELI I MNIE OLALI
P.ale ja nie jestem jak oni ja ci pomogę
F.juz ci w to wierzę
P.A TERAZ POKAŻ
F.NIE
P.to idę po Bartka
F.idz,niech zobaczy jak jego słowa że jestem ciężka mnie zabolały,idź
P.faustyna...
F.mowilam idź
P.zaraz wracam

Przebrałam długie spodnie na krótkie spodenki w których śpię. Zdjełam bandaż, było widać każda kreskę. Stanęłam w lustrze i rozpłakałam się cały czas powtarzając sobie słowa Bartka.

P.juz jesteśmy
F.to chciałeś zobaczyć
B.faustynka...
F.powiedz Bartkowi wszystko co ja powiedziałam tobie a teraz się odemnie odpierdolcie.

Wzięłam paczkę papierosów, przeszłam przez salon,po czym weszłam na balkon i zaslonilam rolety. Zapaliłam pierwszego papierosa nagle przyszła do mnie Julitka,nie mówiła nic... Tylko mnie przytuliła.

F.dziękuję
J.przeszłam to samo,doskonale cię rozumiem
F.potrzebowałam wsparcia,ktoś coś o mnie mówił?
J.oliwier się w chuj przejął ale nie pozwoliliśmy mu tu wejść,Hania też ale ona się nie cieła więc tego nie zrozumie. Bartek też chciał wejść,nie wiem co mu Patryk powiedział ale Bartek płakał.
F.wiem co mu powiedział i nie dziwię się że płakał
J.isc po niego
F.narazie nie
J.co mu powiedzieć jeśli będzie chciał wejść?
F.że nie jestem gotowa na rozmowę z nim..
J.dobrze
F.mozesz zostawić mnie samą muszę do kogoś zadzwonić.
J.jasne kochanie

Julitka wyszła a ja zadzwoniłam do mojej pani psycholog z USA.

📞📞📞📞📞📞📞
F.hi doctor lisa
L.hi,fausti. What's going on?
F. I did it again.
L.why?what happened?
F.my boyfriend told me I was heavy
L.explain to him why you reacted that way. He probably didn't do it on purpose.
F.okey,thank you for this conversation
L.no problem.If anything happens, call me, I will always answer
F.bye bye
L.byeee bestie *rozłączyła się*

Poczułam się dużo lepiej po tej rozmowie. Od razu zadzwoniłam do Bartka.

📞📞📞📞📞
F.jestes jeszcze u nas w pokoju?
B.tak a co się dzieje?
F.ile osób zostało?
B jeszcze wszyscy
F chodź na balkon ale weź mi jakąś bluzę
B już idę słońce
F czekam *rozłączyłam się*

Nie minęły dwie minuty gdy Bartek zjawił się na balkonie z kawałkiem pizzy

F.gdzie bluza dla mnie?
B.juz czekaj *Bartek zdjął bluzę i oddał mi ją*
F.dziekuje
B.ja przepraszam...ja nie wiedziałem...
F.Bartek powiem to szczerze. Nie możemy być razem,możemy się przyjaźnić ale nie być razem. Nie czuję od ciebie żadnego wsparcia i przez to cały czas gubię się w sobie. Wiem że mnie kochasz,ja ciebie też i to nad życie ale jeśli ma to tak wyglądać dalej to ja naprawdę podziękuję. Możesz dostać ostatnią szansę ale czy to będzie miało sens? Skoro w ciągu jednego dnia byliśmy w stanie się cztery jak nie więcej razy pokłócić. Jestem osobą wrażliwą psychicznie i wiem że ty też. Ale ty nie zauważasz kiedy mnie ranisz. Nie wiesz kiedy masz uważać i na jakie słowa. A jeśli już coś się stanie. Nie umiesz odpowiednio pomóc by to załagodzić. wiem że jesteśmy jeden dzień razem ale pomyśl jak my mamy się tak kłócić. To nie jest tylko twoja wina bo ja jestem zjebana. Ale pomyśl jeśli dasz radę możemy spróbować ostatni raz ale za każdym następnym razem jak mnie zranisz wiedz że to będzie nasz koniec.
B.faustynka kocham cię nad życie i chce żebyś to wiedziała. damy radę i obiecuje że więcej cię nie zranie. Daj mi ostatnią szansę

I love your eyes <3 (Szkoła Genzie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz