Wstęp

15 2 0
                                    

Sobota. Jakiś randomowy dzień 2023.

Budzę się i od razu patrzę w telefon. Jest piętnasta pięć. Widzę, że Caroline jeszcze śpi.

-Za ile będziemy? -Pytam ziewając.

-Piętnaście minut. -Odpowiada mi tata.

-O szybko minęło. -Mówię podekscytowana. - Chce już poznać nowych znajomych.

Przez te piętnaście minut przeglądałam social media. Aż nagle auto zatrzymało się przed naszym nowym domem. Na podjeździe stało kilka aut, a garaż był ogromny. Ogrody są tu cudowne, ale dom zwraca uwagę. Ta willa jest ogromna parter i dwa piętra, z tego co wiem parter jest przeznaczony do pracy, pierwsze piętro jest dla moich i reszty rodziców, a drugie piętro dla mnie i dla młodzieży. Jak już każdy wysiad z auta kierujemy się w stronę drzwi tata je otwiera, a moim oczom okazuje się ogromny korytarz, ściągam buty i rozglądam się, na wprost widzę schody.

-Dobrze to teraz trzeba zanieść walizki. -Kiedy moja mama to powiedziała, spojrzała na tatę i się uśmiechnęła. - Lizzy, Caro chodźcie za mną.

Wchodzimy po schodach jedno piętro i drugie. Cały dom jest utrzymany w nowoczesnym stylu. Już, będąc na drugim piętrze moja mam mówi.

-No dobrze tata już idzie z waszymi rzeczami. Wasze pokoje są podpisane. - Kiwnełyśmy głowami i poszłyśmy szukać naszych pokoi. Zauważyłam dużą kuchnie i kilka innych pokoi, które nie były podpisane. Pewnie to łazienki.

Znalazłam swój pokój. Otwierając drzwi poczułam, jakby ktoś trzymał rękę na moim ramieniu. Odwracam się i widzę dość wysoką dziewczynę w blond włosach. Ma czerwone pasemka i zielone oczy, które podkreśla makijaż oka. Jest ubrana w dżinsy z dziurami i czarny top na ramiączkach.

-Siema, jestem Harlow Rockling. -Na jej twarzy widnieje specyficzny uśmiech.

-Hej, a ja Elizabeth. Chociaż wolę jak się na mnie mówi Lizzy. - Odwzajemniam uśmiech.

-Idziesz ze mną i resztą do baru wieczorem? -Ledwo ją poznałam, a już ją polubiłam.

-No spoko. Podać ci mój numer? -Szybko poszło już mam jedną znajomą.

-Okej.-Wymieniłyśmy się numerami telefonów i Harlow poszła do swojego pokoju.

Mój tata idealnie wyczuł moment i przyniósł mi walizki. Wzięłam je od niego i weszłam do pokoju, nie zamykając drzwi. Pokój jest duży, chociaż tą przestrzeń wypełniało łóżko, ogromna szafa, komoda, szafli nocne, dużo roślin i szafka z półkami. Jest też parapet przy oknie, na którym będę siedzieć co wieczór. Rozpakowuję ubrania i układam je do szafy. Potem układam książki na półkach, a na sam koniec pierdoły do ozdoby. Wyciągam z waliki zdjęcia i odkładam je na komodę. W walizce zostało jedno zdjęcie wyciągam je i zaczyna mnie ściskać w brzuchu. Nagle do pokoju wchodzi kolejna dziewczyna. Tym razem już trochę niższa od Harlow. Dziewczyna ma długie brązowe włosy i ciemne brązowe oczy. Ma na sobie podobne spodnie do Harlow i czarną bluzę. Ma też mocny czarny makijaż. Dziewczyna podchodzi do mnie i wyciąga dłoń.

-Scarlett Smith. -Zaniemówiłam. Jej oczy. One są cudne.

-Elizabeth. Ale wole jak mówią na mnie Lizzy. -Podaję jej dłoń.

Wzrok dziewczyny pada na zdjęcie w mojej ręce. Po czym znowu patrzy na mnie.

-Chcesz trochę poplotkować? -Spytała chichocząc.

-Spoko. -Obydwie usiadłyśmy na łóżku.

-Opowiedzieć ci o reszcie? -Kiwnęłam głową. -Okej więc jest Matteo Jupiter ma platynowe włosy i brązowe oczy, a gdyby tego było mało jest latynosem. Tsa gejem też jest. Jest też Alex Wilson blondyn z niebieskimi oczami, ma pokój obok ciebie. Jest atrakcyjny wszystkie laski na niego lecą, jakby xd.

Ostatni oddech Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz