Rozdzial dziesiąty

30 0 0
                                    

Scarlett

było kilka dni po tym jak pokłóciłam się z Adrianem, w tym czasie zamieszkałam u mojej przyjaciółki którą znam 12 lat czyli Ave. była ze mną od dziecka.

przekroczyłam drzwi wielkiej posiadłości Scottów i odrazu powitała mnie matka Adriena która wyglądała na zmartwiona.

- dziecko, co się stało między tobą a Adrianem? nie ma z nim kontaktu od kilku dni. - odezwała się jego matka smutnym tonem.

jak to nie mają z nim kontaktu? nie odezwał się nawet do rodziny?

- nie macie z nim kontaktu? - odezwałam się zszokowana po czym rozejrzałam się po domu.

- myślałam że ty masz z nim kontakt dziecko. - odparła jego matka.

to gdzie on się podziewał? Jak nie mają z nim kontaktu?

- pojadę zobaczyć do jego mieszkania. - westchnęłam po czym ruszyłam do drzwi.

**

stałam pod jego drzwiami całe 30 minut a on dalej nie otworzył.

- Adrien otwieraj te drzwi! - krzyknęłam zza drzwi ale chłopak nie odpowiadał.

- twoja matka się martwi! - waliłam w drzwi dłońmi gdy ktoś nagle przekręcił kluczem a drzwi się otworzyły a w nich stał Adrien.

cały poobijany.

- Matko! Co ci się stało?! - podeszłam do niego zmartwiona a chłopak nic nie odpowiedział.

- po co tu przyszłaś? - odezwał się chłopak tak niskim tonem i cichym że go nie było praktycznie słychać.

- twoja matka się martwi, ja tak samo. - odparłam.

- nic ze mną nie jest, jestem na chodzie i żyję. - odparł i wpuścił mnie do mieszkania i zamknął drzwi.

czemu kłamał? ukrywał coś.

on nie chce pomocy?

chłopak cierpi a nie chce pomocy od innych.

- Adrien proszę cię. Daj sobie pomóc. - zerknęłam na chłopaka ale on stał jak wryty w ścianę. Nie ruszał się.

podeszłam do chłopaka i powoli go przytuliłam na co chłopak się wzdrygnął, ale mnie nie odepchnął.

- nie chce pomocy. Daje sobie sam radę bez nikogo -odparł chłopak po czym się odsunął i włożył ręce do kieszeni.

Our dreamsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz