human

44 5 4
                                    

kolejne dni spędzone w domu powoli mnie wykańczały. matka w ogóle się do mnie nie odzywała, odrzucałam każde połączenie od lucy ani nie wpuszczałam jej do domu. mimo, że sytuacja była podobna do tej kilka lat wstecz, kompletnie nie umiałam się odnaleźć ani jakoś pomóc. ani sobie, ani matce.

"cholera, dlaczego traktujesz mnie jak wroga?" krzyki dziewczyny można było usłyszeć z łatwością na drugim końcu miasta, ale nie miałam siły jej uciszać.

"przepraszam, chciałam poradzić sobie sama" wydusiłam, czując że zaraz znów się rozpłaczę. bo tylko to potrafiłam robić. użalać się i płakać całe dnie.

"ale nie jesteś sama. jestem ja, jest luke, ashton" zawołała, przez co zamarłam, osuwając się na ścianę.

"nie" odpowiedziałam, kręcąc głową. nie potrzebowałam ich. tak sobie wmawiałam.

"proszę, nie odrzucaj mnie." wyszeptała, dotykając mojego ramienia. zacisnęłam oczy i skinęłam głową, przytulając ją mocno do siebie. nie wiem ile siedziałyśmy w moim pokoju gdy ona gadała a w tle leciała płyta daughter. w końcu musiała wracać i zostałam sama. ale nie na długo. drzwi do mojego pokoju ponownie otworzyły się, gdy akurat leciała moja ulubiona piosenka z płyty.

"lucy, miałaś wracać" westchnęłam ciężko i odwróciłam się. ale nie ujrzałam lucy tylko ciebie. otworzyłam usta szeroko ze zdziwienia, nie wiedząc co powiedzieć. podszedłeś i złapałeś moją dłoń. spuściłam głowę, czując się zakłopotana jak zawsze gdy byłeś obok.

"jestem tu dla ciebie, misty" usłyszałam cichy szept i poczułam ciarki na całym ciele. skinęłam powoli głową i w końcu odważyłam się na ciebie spojrzeć. po twoim uśmiechu nie było ani śladu. tak samo jak zniknęły iskierki z twoich oczu. czułam się winna. ścisnęłam twoją dłoń i oparłam głowę o twoje ramię. nie wiem ile staliśmy tak obok odtwarzacza, ale nie chciałam przerywać tej chwili. a ty chyba czytałeś w moich myślach. ująłeś mnie w swoje ramiona, głaszcząc mnie prawie cały czas po głowie i przysięgam, chciałam aby tamta chwila trwała wiecznie. ale ty w końcu się odsunąłeś. na dworze zrobił się mrok i zostałam sama. kolejny raz.

mixtape | afi [wolno pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz