4. Kłótnia.

210 11 31
                                    

Minęło już kilka tygodni i mieliśmy dosyć sporo filmów nagranych. Dzisiaj mieliśmy nagrywać już 8 odcinek! Nie byłam już tak zestresowana jak przy pierwszych. Fajnie mi się to robiło.

Byłam sama w swoim pokoju, a więc czemu by się nie przebrać na środku tego pomieszczenia? Właśnie tak też zrobiłam..

Po chwili do mojego pokoju wparował Oliwier.

- WYPAD STĄD! - wydarłam się i szybko zakryłam moje ciało kocem.

- Dżizas.. - szepnął po cichu i wyszedł momentalnie z pokoju.

- Zero prywatności! Zero! - wykrzyczałam jeszcze, gdy chłopaka już nie było, ale miałam nadzieję, że usłyszał.

Ogarnęłam się do końca i zeszłam na dół. Zmierzyłam wzrokiem Oliwiera, a następnie usiadłam na krześle.

- No się nie gniewaj - mruknął Kałużny i się uśmiechnął.

- Wyjdź - obróciłam się w inną stronę.

- Ciesz się, że to byłem ja, a nie Bartuś Kubicki, bo on miał iść po Ciebie - zaśmiał się i usiadł obok mnie.

- Przestań - zagryzłam wargę.

- Wiem, że Ci się podoba. To widać, Wika - uśmiechał się cały czas do mnie.

- Daj mi kurwa spokój! Nie, nie podoba mi się. Mam kogoś innego. A tam w ogóle nie muszę się Wam z niczego spowiadać - warknęłam.

- Oj no, spokojnie - przytulił się do mnie. - a tego twojego chłopczyka chcę poznać.

Musiał to akurat mówić, gdy wszyscy byli w pobliżu?
Widocznie tak..

- Nie odzywaj się do mnie - warknęłam. - i odsuń się.

- No nie denerwuj się - pogłaskał mnie po głowie. - Bartuś patrzy - szepnął po cichu.

Wstałam z krzesła i zasunęłam je tak, że uderzyło o stół, a następnie poszłam do siebie do pokoju.

- Brawo! - krzyknął Patryk. - mieliśmy nagrywać odcinek, a nie się kłócić kto kogo kocha! - zaczął klaskać.

- Żartować sobie nie można? - zaśmiał się Oliwier.

- Najwidoczniej nie można - burknęła Faustyna, a po chwili usłyszałam pukanie do moich drzwi.

- Kto? - spytałam po chwili.

- Ja - odpowiedziała dziewczyna.

Po chwili otworzyłam drzwi.

- Chodź i się nim nie przejmuj. Zajebię gnoja potem - uśmiechnęła się dziewczyna i mnie przytuliła.

- Ale co go to obchodzi w kim ja się kocham albo kogo mam? - szepnęłam.

- Nie denerwuj się już - położyła rękę na moim ramieniu. - Twój brat może pożegnać się z piękną buźką - zaśmiała się.

- Ja się chyba do niego nie przyznaję.. - mruknęłam.

- Też bym się do takiego czuba nie przyznawała - śmiała się. - wracamy na dół. Musimy nagrać odcinek, a jak nie będzie Ciebie na tych pierwszych to później dyntka będzie. A po nagrywkach mogę go wyjaśnić - uśmiech jej z twarzy nie znikał.

- Dobra - westchnęłam. - w ogóle wczoraj wieczorem przeglądałam kanały niektórych z projektu, a Patryk ma nawet dowalony kontent. On tak dużo nawiązujące do życia i jakieś tam swojej fobii..

- Kanał ma? Że Hania i Bartek to wiem, ale że on? No ciekawe, ciekawe. Będę przeglądała wieczorem. Jaką on ma fobię w ogóle? - patrzyła na mnie.

- Przed śmiercią czy jakoś tak. Tanatofobia nazywa się. To na pewno. - oparłam rękę o ścianę, bo czułam jak mi się kręci w głowie.

- Ej, ej, ej, wszystko dobrze? Coś się dzieje? - Fausti od razu zwróciła na to uwagę.

- Tak, tak.. Dobrze.. - po chwili przed oczami widziałam tylko czerń..

POV FAUSTI:

- Wika! Ej! Weź się obudź! - krzyczałam, ale ona nic. Zemdlała czy coś. Złapałam ją na szczęście.

Położyłam ją ostrożnie na podłodze, a obok pokoju przechodził Kostek.

- Co tu się kurwa stało? - spytał i od razu podszedł bliżej niej.

- Twoja kochana siostra, która przed chwilą nie chciała Ciebie znać teraz leży na ziemi i jakby nie odzywa się i nic - spojrzałam na niego. - weź coś może zrób, a nie stoisz i patrzysz? - warknęłam.

- A ja się nie znam.. - szepnął.

- Ja pierdolę. BARTEK! TWOJA DZIEWCZYNA ZEMDLAŁA! CHODŹ TU! - wykrzyczałam po chwili, a on momentalnie zjawił się w pokoju.

- Co się sta- CZEMU ONA LEŻY NA ZIEMI? - spytał zszokowany.

- Nie mam siły, aby ją na łóżku położyć.. A ten pajac nic nie wie - wywróciłam oczami. - ona to by wszystko zrobiła, żeby Ci pomóc. A ty? Stoisz i patrzysz. Nic nie pomożesz - wyrzygałam Kostkowi nie tylko to co myślę, ale też to co jest WIELKĄ prawdą.

- Najpierw ją na łóżko kładziemy - położyli ją na łóżku XD. - potem trzeba zobaczyć jej stan oddychania i czy żyje - przyłożył głowę do jej ust z odległością kilka centymetrów. - oddycha, to najważniejsze. No i teraz reanimacja - wziął głęboki oddech.

- Czyli będziecie się całować? Usta, usta? - zaśmiałam się, a gdy on zrobił krzywą minę, to go szturchnęłam i zrobiłam poker face. - działaj, kleszcz. - mruknęłam. - a nie lepiej z wodą spróbować? Że ją oblejesz zimną wodą? - popatrzyli na mnie obaj. - no co? W filmach tak było i działało..

- Można spróbować - wzruszył ramionami Bartek.

- No i gites. Ty lecisz po wiadro wody - szturchnęłam Oliwiera, a on się na mnie spojrzał jak na debila. - no lecisz! Już, już! - poganiałam go.

- Dobra, dobra, ale zamknij mordę - mruknął i gdy już chciał wychodzić z pokoju, to go zatrzymałam.

- Co mam zrobić? Powtórz - zacisnęłam rękę w pięść.

- Że masz zamknąć mordę - zaśmiał się.

- No i masz przejebane - gdy chciałam wycelować w jego piękny ryj, to Bartek zatrzymał moją rękę. - no kurwa - mruknęłam.

- Nie będziecie mi się tu bili. Są sprawy ważne i ważniejsze. Zapierdalać po wiadro wody, młody. A ty Faustynka siedź i ją pilnuj - odezwał się pan mądry.

- A co ja pies? Że mam ją pilnować? I do Ciebie nie jestem żadna Faustynka, leszczu - pokazałam im środkowy palec i usiadłam obok Wiki. - zostawiłaś mnie, stara, z samymi debilami.. -szepnęłam do niej i ją klepnęłam w ramię.

- Ty chodzisz do psychologa czy gdzieś? - spytał po chwili pan Bartosz.

- A co Cię to? Coś Ci nie pasuje? - wywróciłam oczami.

- Tak po prostu pytam, nie denerwuj się - powiedział bardziej łagodnym głosem.

- Może chodzę, a może nie - wzruszyłam ramionami. - niech Ciebie Wika interesuje, a nie ja.

- Ale ja tylko pytam. Już git. Nie musisz mówić - oznajmił, a ja znowu wywróciłam oczami.

Po chwili wrócił Święty Jan Paweł II, czyli książę Oliwier I. Tak. Już ma wymyśloną ksywę. Właśnie taką i właśnie przeze mnie.

- Jan Paweł wrócił - śmiałam się. - oblej ją, ale tak, aby jeszcze potem trochę pożyła. -uśmiechnęłam się.

Gdy Kostek ją oblał to..

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Dzisiaj dwa działy hihiu! 🍃

Mam je w roboczych jak coś, ale po prostu lubię być regularna 💅

Ogl to bym chciała zrobić daily, ale nie obiecuję, że by były codziennie i no dyntka xD.. 🙄

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^




♡ What Is Love? ♡ - Bartonii ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz