Słowa

14 0 0
                                    

Był wtorek wstałem o 7.00 ubrałem się i zjadłem sniadanie.poszłem na autobus i pojechałem do szkoły,w między czasie pisałem z moją dziewczyną Jasmine.Gdy dotarłem do szkoły przywitałem sie z kolegami a potem z dziewczyną,Jasmine była troche nerwowa próbowałem sie dopytać co sie dzieje ale nie chciała ze mną rozmawiać

Lekcje się skończyły poszłem po kurtke do szatni i napotkałem Jasmine powiedziałem jej żeby poczekała ale ona nawet na mnie nie spojrzała.ubrałem kurtke i wyszedłem na dwór nigdzie jej nie było więc poszłem na przystanek i ona tam siedziała,podbiegłem i siadłem obok niej na ławce.

-Hej,co sie dzieje?-powiedziałem i czekałem na odpowiedz wpatrując sie w jej zielone oczy.

-Hej.-mrukneła bez emocji patrząc na wierzbe roznącą po drugiej stronie drogi.

Podjechał autobus nie był to ten na który czekaliśmy.Jasmine wstała i wiedziałem że chce do niego wsiąść.Tagże wstałem i złapałem ją za nadgarstek żeby ją przytrzymać.

-Umówiliśmy sie dziś do mnie nie pamietasz?-powiedizałem z niepokojem patrząc w jej jasną twarz.

-sory dzisaj mi nie pasuje,pa.-odpowiedziała i weszłą do autobusu zanim se zamkneły drzwi.stałem tam i odprowadzałem wzrokiem autobus.

| | |

Na następny dzień moja dziewczyna nie przyszła do szkoły pomyślałem że sie może źle poczuła.Napisałem do niej czemu nie przyszła.Nie odpisała.spytałem sie jej znajomych czy cos wiedzą nikt nic nie wiedział,ppodszedłem do jej najlepszej przyjacółki która była widocznie czymś zdenerwowana.

-Cześć Clara czy wiesz może czemu Jasmine nie przyszła dziś do szkoły?Nie odpisuje mi i troche sie martwie bo wczoraj nie chciała ze mną gadać.-Powiedziałem oczekującym odpowiedzi głosem.

dziewczyna przeczesała reką swoje brązowe włosy.

-Nie wiem.-odpowiedziała zdenerwowanym głosem wpatrując sie we mnie swoimi niebieskimi oczami pełnymi złości.

-coś sie stało?jesteś czymś zdenerwowana?-zapytałem nie rozumiejąc jej złości według mnie bo zawsze była dla mnie miła.

-to ty mi lepiej powiedz co sie stało.coś jej pwoiedziałeś?!nakrzyczałeś na nią?!? a może ją zdradziłeś?!?-powiedziała zbliżając sie do mnie i grożąc mi palcem przed twarzą.

-Oco ci chodzi Clara!?Powiesz mi co sie stało?-zacząłem takżę machać jej palcem przed twarzą.

założyła ręke na ręke i oparła sie o ściane.złość powoli z niej schodziła.

-Nie wiem co sie stało.-odetchneła-zezłościłam sie bo miałyśmy iść dzisiaj do kosmetyczki już mam zapłaconą wizyte a ona mi napisała że dzisiaj jej nie pasuje!-krzykneła i wszystcy na korytarzu przerwali swoje rozmowy i spojrzeli na nas.po chwili wrócili do swoich zajęć zapominając o całej akcji.

-Clara ciszej..ja wczoraj sie z nią umówiłem do mnie i też powiedziała mi że jej nie pasuje.

-może spróbuj do niej zadzwonić?-powiedziała już z pełnym spokoju głosem.

zadzwoniłem do niej raz,drugi,trzeci i czwarty za każdnym razem nie odebrała.

-może potrzebuje troche odpoczynku od szkoły i ludzi dajmy jej lepiej spokój.-sapneła cicho Clara i odeszła do łazienki.

powiedziałem sobie w myślach że to do niej nie podobne,nigdy wczesniej nie opusciła żadnej lekcji i nigdy też nie odpisywała mi przez kilka godzin.byłem juz tym zmeczony wiec sobie odpuściłem.

Pęknięta szpilkaWhere stories live. Discover now