Przemyślenia

154 9 0
                                    

Minął miesiąc a my kupiliśmy bilety na samolot do Hiszpanii- czułam podekscytowanie ale trochę zdenerwowanie myślałam jak to będzie, w końcu stanę się panią Kubicka - szczerze myśl o zaczęciu „nowego życia"- w sensie z innym nazwiskiem sprawiało że będę w stanie zapomnieć o nazwisku które zniszczyło mi życie (wyjaśnię chodziło o mojego ojca bo to po nim mam nazwisko, ciesze się że mama nie wzięła ślubu z moim ojcem bo myślę ze bardzo by cierpiała). I wiecie co myśląc o przypadku mojego ojca zaczyna mnie to przerażać- przed moim urodzeniem ojciec był dobrym szanowanym człowiekiem, ludzie go kochali, kiedy się urodziłam- zaczął pić i chociaż nie pamiętam by mnie skrzywdził to rozpamiętuje krzyki mamy gdy ja bił- ja wiem Bartek jest dobrym człowiekiem ale gdy wątpisz w to jak ojciec mógł się tak zmienić zaczynasz myśleć też co gdyby tak by się stało z moim przyszłym mężem. Marzec a za nim kwiecień i w końcu nastał maj w którym miałam włożyć na swój palec przysięgę wierności i miłości do Bartka, pakowaliśmy się z kilka tygodni, plan był taki że gdy dotrzemy na miejsce kilka dni po tym mamy brać ślub, potem wszyscy wracają do polski- rodzice Bartka biorą Marysie a my zostajemy by cieszyć się jako upieczona młoda para brzmi ekscytująco prawda? 10 maja- lotnisko- lot minął spokojnie- ja przespałam a Bartek z Manią oglądali bajki. Cudowna ciepła Hiszpania- odrazu przebraliśmy się w letnie ciuchy i uszyliśmy w stronę parkingu gdzie stało zamówione auta Bartka wymarzone czyli tesla- zastanawiałam się czy przypadkiem nie cieszył się bardziej z tego auta niż z tego że za kilka dni bierzemy ślub. Nie bede wam dokładnie opowiadać tych 4 dni bo głównie leżeliśmy na plaży i jedliśmy aż nastał dzień ślubu jesteście ciekaw tego dnia?

295 słów :3
Hejka!

(nie)przypadkowa znajomość |18+| Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz