Pov:fausti
Leżałam już od godziny przytomna i czekałam za wynikami badań. Cały czas siedziała przy mnie moja ciocia i Patryk... Cieszyłam się że to zrobiłam. W końcu nie będzie problemu.P.młoda lepiej się już czujesz?
F.ta,dużo lepiej. Zapytasz się pani czy mogę gorąca czekoladę?
C.ja pójdę się zapytać wy porozmawiajcie.
P.dlaczego mi nie powiedziałaś?!
F.bałam się... Nie chciałam mieć dziecka w tym wieku...Nagle do sali wszedł Bartek z kwiatkami
B.dla ślicznej pani
F.dziękuję kochanie...
B.Musimy porozmawiać *pocałował mnie*
F.o co chodzi?
B.mowilem że damy sobie radę
F.a ja mówiłam że nie chce dziecka
B.ehh
P.nie kłóćcie się
B.niech będzie
F.tsa
L.dzień dobry pani faustyno niestety dziecka nie udało się uratować. Musi być pani jeszcze przez 4 dni u nas na oddziale po tym czasie może pani wrócić do domu.
F.dobrze dziękujęSkip time
4 dni później.wracam dzisiaj do domu. Właśnie się pakuje zaraz ma przyjechać po mnie Bartek i Patryk. Było mi przykro,przez te 4 dni nie pojawił się u mnie tak naprawdę tylko oliwier z naszej ekipy...B.hej piękna
F.hej..
B.co jest?
F.oliwier ani razu do mnie nie przyszedł
B.dziwisz się to dzieciak
F.to mój najlepszy przyjaciel
B.naprawdę faustynka
F.oczywiście że tak
P.znowu się kłócicie?! Po raz kolejny w tym tygodniu! Czy to ma dalej sens?!
B.właśnie się nad tym zastanawiam
F.weźcie moje rzeczy. Idę do domu pieszo.
B.spoko
F.patryk możemy pogadać na osobności
P.takOdeszliśmy od Bartka.
P co jest
F.wyciągnij od niego,czy chce ze mną zerwać
P.idzie ogarnąć,jedz z nami proszę.
F.ehhh niech będzieWróciliśmy do Bartka
P.fausti jedzie z nami
B.ok
F.siedze z przodu!!!!
P.no dobraaaaaaDojechaliśmy do domu w aucie wogule nie rozmawiałam z Bartkiem. Łzy spływały mi po policzkach. Po powrocie do domu weszłam do swojego pokoju za mną wszedł Bartek.
B.przepraszam
F.za co znowu?
B.za to że powiedziałem że zastanawiam się czy to ma sens
F.jak tak uważasz to nie masz za co przepraszać
B.ale ja tak nie uważam
F.ok
B.faustynka...
F.bartek wracam ze szpitala po tym jak pozbyłam się NASZEGO DZIECKA a ty mi mówisz że nie wiesz czy to ma sens?! Jakbyś kiedykolwiek się zastanawiał dlaczego pozbyłam się dziecka to właśnie dlatego że jesteś zmienny bardziej niż baba
B.faustyna ja naprawdę przepraszam...
F.za co tym razem?!
B.za nas. Możemy się przyjaźnić ale nie chcę męczyć cię w związku
F.ok *rozpłakałam się*
F.na co jeszcze czekasz?! Wyjdź stąd!!!
B.faustynka...
F. wyjdź proszęBartek wyszedł a ja zadzwoniłam do julitki
📞📞📞📞📞📞
F.prosze przyjdź,jest źle,zadzwoń po Oliwiera
J.dobrze słońce,za 10 minut będę z oliwierem
F.yhym*rozłączyła się*Leżałam na łóżku ze łzami spływającymi po policzkach.Bo jak nie Bartek to kto inny?Oliwier,który ani razu do mnie nie przyjechał?! Byłam pewna że wiedział że było to jego dziecko więc on poprostu spanikował.
Leżałam tak 20 minut i w końcu przyjechała Julitka z Oliwierem
J.hej słoneczko
F.hej..
od razu podbiegł do mnie Oliwier
O;przepraszam
F.za co niby?!
o. za to że nie przyszedłem do ciebie. wiedziałem że to moje dziecko ale bałem się odpowiedzialności i Bartka....
f.nie ma już dziecka więc wydaje mi się że nie mamy o czym rozmawiać

CZYTASZ
I love your eyes <3 (Szkoła Genzie)
Roman pour Adolescentsprzeczytajcie a nie opis chcecie. Obiecuję nie pożałujecie. Chciałabym aby było 30 rozdziałów ale obiecuję że będą mocnooo zakończone. A potem kto wie może jakaś nowa książka