prolog

260 17 4
                                    

-I'm on the... highway to hell! -czysty, dziewczęcy głos niósł się we wnętrzu samochodu. Bębniąc palcami w kierownicę, Niko przemierzała kolejne kilometry w starym jeepie.

-Zamknij się wreszcie - blondynka siedząca na miejscu pasażera warknęła na przyjaciółkę. Miała zamiar się przespać lecz Niko postanowiła sobie nagle pośpiewać. Jakby specjalnie chciała zrobić jej nazłość. Chociaż Hannah podejrzewała, że właśnie tak było.

-HIGHWAY TO HELL!! -brunetka wydarła się wystawiając głowę za szybę. Wiatr rozwiał jej długie, splątane włosy, ciskając je prosto w jej oczy.

Przez chwilę straciła widoczność i odruchowo puściła kierownicę. Auto szarpnęło gwałtownie w prawo.

-Cholera!

Hannah rzuciła się na bok i chwyciła kierownicę. Wyprowadziła pojazd na prosto. Serce dudniło jej w piersi, pobudzając krew do krążenia i umysł do pracy. No, teraz to już na stówe nie uśnie.

-Dobra, oddawaj- Niko klepnęła przyjaciółkę po dłoniach wracając na miejsce. Hnnah odsunęła się kląc pod nosem na dobry humor brunetki. Miała wielką ochotę czymś w nią walnąć. I prawdopodobnie zrobiłaby to, gdyby nie fakt iż jest ona w tym momencie kierowcą. A powtórki z rozrywki nie chciała.

-Mam cię serdecznie dość. Weź zachowuj się jak na kobietę przystało i nie dryj mordy. Idę spać i masz mi nie przeszkadzać- wyrzuciła z siebie i obróciła się plecami do dziewczyny. Doskonale wiedziała, że dopóki jej serce nadal tak bardzo dudni, nie uśnie szybko. Miała jednak nadzieję, że Niko zrozumie aluzje i uciszy się choć na chwilę.

-Jaki z ciebie gbur, siostro. Słodkich snów.

Hannah nie odpowiedziała jej tylko skuliła się na fotelu. Niko chcąc być dobrą przyjaciółką przyciszyła radio do przyjemnego piana.

Sięgnęła po kawę w termosie i pociągnęła spory łyk. Potrzebowała sporo energii jeśli chciała dotrzeć do najbliższego miasta. Dziliło je od niego jakieś 250 km. Dla Niko nie był to żaden problem. Mogłaby jechać i całymi dniami gdyby musiała. Niestety na zewnątrz panował aktualnie okropny upał, co nie było jej na rękę. Od falującego asfaltu bolały ją oczy i do tego skóra niemiłosiernie ją piekła. No cóż, nie była fanką takiej pogody.

__________

Kolejne godziny jazdy były monotonne i nudne. Hannah spała spokojnie przyciskając policzek do drzwi. Niko znudzona ziewnęła głośno i sięgnęła do radia aby zmienić stacje. Spuściła wzrok z jezdni dosłownie na dwie sekundy.

Jednak gdy uniosła głowę krzyknęła głośno. Nie wiadomo skąd na drodze pojawił się jakiś człowiek.

Niko skręciła gwałtownie kierownicą. Jednak to nic nie dało i mężczyzna znajdował się coraz bliżej. Spanikowana wcisnęła z całej siły hamulec. Auto zapiszczało. Niko wpatrywała się przerażona w przybliżającą się postać.

Teraz doskonale mogła zobaczyć jego twarz. Jej uwagę przykuły jednak jego oczy. Patrzyła się w nie jak zahipnotyzowana. Czas zwolnił. Czuła wokół siebie smród palonej gumy i wrzynający się w ciało pas.

Jednak wszystko to nie miało znaczenia ponieważ pochłanęły ją bez reszty te magiczne oczy.

I nagle czas wrócił do normalnego tempa. Niko ponownie szarpnęła kierownicą. Tym razem auto zareagowało. Niestety nie tak jakby sobie tego życzyła. Gdy auto zaczęło się przewracać na bok, Niko milczała. Dopiero kiedy zaczęły dachować i kręcić się w powietrzu zaczęła krzyczeć.

Krzyczała imię przyjaciółki, która nadal spała. Jakby była Śpiącą Królewną. Nie obudziły jej ani krzyki, ani odłamki szkła kaleczące jej ciało.

Niko była zrozpaczona i przerażona jednocześnie. Bała się o życie jedynej jej bliskiej osoby.
Wydawało się, że lot w morderczej puszce trwał całe wieki. W końcu zatrzymały się kołami do góry.

Niko połykała powietrze świszczącymi oddechami. Nie czuła swojego ciała. Żadnej jego części. Kręciło jej się w głowie i nie wiedziała do końca gdzie jest góra a gdzie dół. Powieki były coraz cięższe.

Ostatkiem sił zmusiła je do otwarcia się jeszcze na sekundę. Zobaczyła przed sobą tajemniczego mężczyznę, który wpatrywał się w nią smutnym wzrokiem srebrnych oczu. Następnie odwrócił się i odszedł.

Niko westchnęła po raz ostatni i pozwoliła jej powieką opaść. Zapadła się w błogą nicość.

Supernatural - Highway to hell  [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz