Wpatrywałam się w piękne widoki za oknem , nowoczesne budynki , piękne parki ,zaludnione ulice czyli totalnie inny widok który widzę u siebie w mieście we Włoszech . Zostało piętnaście minut drogi zanim zobaczę miejsce w którym spędzałam każde wakacje , miejsce które mnie uszczęśliwiało i było dla mnie definicja domu . Odkąd pamiętam przyjeżdżałam do mojego wujostwa gdzie spędzałam całe wakacje jednak z różnych powodów nie było mnie tam cztery lata . Cztery lata nie widziałam swoich kuzynów no i dopiero pierwszy raz miałam zobaczyć moją 3 - letnią kuzynkę Sophie .
- Zaraz będziemy na miejscu - powiedział do mnie kierowca taksówki który odebrał mnie z lotniska .
Jechałam sama ponieważ moi rodzice musieli zostać żeby pracować ale nieszczególnie się tym przejmowałam w końcu będę mogła poczuć się wolna .
Poprawiłam się na siedzeniu po czym wytarłam lekko spocone dłonie o moje luźne spodnie dżinsowe do których założyłam czarny top i całą drogę żałowałam że nie założyłam krótkich spodenek bo było mi strasznie gorąco .Obserwowałam przez okno jak taksówka wjeżdża na podjazd tak bardzo znanego mi domu. Podałam mężczyźnie pieniądze i podziękowałam zapewniając że sama wyciągnę walizkę. Wyszłam z taksówki kierując się w stronę bagażnika gdzie znajdował się mój bagaż .
Po wyjęciu walizki zatrzasnęłam i odsunęłam się aby kierowca mógł wycofać potem tylko widziałam jak odjeżdża . Odwróciłam głowę aby zobaczyć wielki biały dom z czarnym dachem i ogromną ilością okien . Weszłam po białych schodach i zatrzymałam się ,licząc w myślach do dziesięciu . Spokojnie Aurora dasz radę to twoja rodzina , wychowałaś się z nimi . Nacisnęłam wskazującym palcem dzwonek po czym słyszałam tylko jak po całym domu rozniósł się jego donosny dźwięk .-Już idę idę - usłyszałam ze środka głos mojej cioci. Olivia Smith- typowa ciocia która zawsze jest taka roztargana . Kiedyś zrobiła awanturę o to że ktoś jej zabrał okulary przeciwsłoneczne a tak naprawdę miała je ciągle na głowie. Zobaczyłam jak białe drzwi się powoli otwierają aż w końcu moim oczom pojawiła się średniego wieku kobieta ubrana w swój słynny fartuszek do gotowania . Tak moja ciocia uwielbiała gotować i piec . Jej rude włosy blyszczaly przez promienie słońca które padły do środka domu a jej piegi tylko dodawały uroku . No i te śliczne zielone oczy w których było widać szczęście -O Jezusiu Aurora jak ty wyrosłaś , kurczę przepraszam za takie roztargnienie miałaś być za godzinę jeszcze nie zdążyłam posprzątać , o matko jaki wstyd - plątała się kobieta
- Spokojnie ciociu - powiedziałam i zaśmiałam się na histeryzowanie kobiety
- jak dobrze że dotarłaś cała, wchodź - uśmiechnęła się i przepuściła mnie w drzwiach
Od razu zaczęłam się rozglądać po wielkim przedpokoju który miał białe ściany i kafelki w szarym kolorze na przeciwko drzwi wejściowych były duże lekko kręcone schody które wyglądały niemal jak w jakimś zamku , po prawej stronie było wejście do dużej kuchni a na przeciwko kuchni wejście do salonu gdzieś dalej było też wejście do biblioteczki , pokoju wypoczynkowego , sypialni mojego wujostwa siłowni i łazienki . Nic się nie zmieniło oprócz tego że na ścianach było trochę więcej zdjęć w ramkach które moja ciocia kochała wieszać .
-Jak minęła ci podróż ?- usłyszałam głos kobiety więc od razu się do niej odwróciłam jej oczy skanowały mnie od stóp do głów.
-Dobrze nawet bardzo dobrze - odpowiedziałam zgodnie z prawdą i podeszłam żeby ją przytulić , kobieta od razu objęła mnie swoimi chudymi ramionami - tęskniłam bardzo
- Ja za tobą też kochanie - odpowiedziała i pocałowała mnie w policzek- cztery lata temu byłaś o wiele niższa i muszę ci powiedzieć że schudłaś niesamowicie - na te słowa lekko się spięłam żadne z nich nie wie że nie było nas też głównie przez moje problemy odżywiania - bardzo też wyładniałaś , młoda kobieta a jeszcze niedawno woziłam cię w wózeczku- powiedziała i zrobiła rozmarzoną minę.
CZYTASZ
Once again
Teen FictionAurora Costa jedzie na wakacje do miasta Houston w stanie Teksas gdzie mieszka jej wujostwo , dwóch kuzynów oraz 3- letnia kuzynka. Od czterech lat tam nie była więc w głowie ma obraz pięknego miasta z sympatycznymi ludźmi , nie zdaje sobie jednak s...