Rozdział 1

9 0 0
                                    

Shuri założyła swoją maskę czarnego kota, była gotowa na misję, którą jej przydzielono i nie mogła doczekać się błogiego uczucia adrenaliny rozchodzącego się po jej ciele. Jej czarne niczym heban włosy były skrupulatnie ukryte pod maską i kominiarką, a jedyną rzeczą, którą było widać przez maskę były jej niebieskie oczy.

-Za chwile musisz wysiadać.-powiedział jej kierowca Jeep'a, którym jechali.

Kobieta przytaknęła mu głową i rozciągnęła ręce, na których były czarne rękawiczki z pazurami jak u kota. Po 15 minutach auto stanęło w lesie, Shuri wysiadła z niego i na pożegnanie przytaknęła kierowcy głową. Dziewczyna patrzyła jeszcze chwile jak Jeep odjeżdża.

-Trzeba się brać do pracy.-mruknęła sama do siebie wchodząca na duże drzewo. Przystanęła na jednej z gałęzi i zaczęła oglądać krajobraz. W dali było widać wojskową bazę, do której musiała się wkraść.

-To będzie bułka z masłem.-powiedziała skacząc na kolejne drzewo. Po krótkim czasie była już pod bazą i zaczęła się skradać się do budynku. Gdy już dostała się do bazy weszła do biura i zaczęła szukać czegoś w biurku. Shuri znalazła teczkę i uśmiechnęła się wychodząc z pomieszczenia. Schodząc na dół budynku usłyszała jakieś głosy i kucnęła nasłuchując ich.

-Chyba są w łazience.-mruknęła.

Łazienka wydawała się pusta, dopóki nie podsłuchała rozmowy prawdopodobnie dwóch mężczyzn w oddzielnych, modułowych kabinach.

– Woda nie jest taka zła, co? Jeden powiedział do drugiego swobodnie.

– Nie, jest całkiem miło. Drugi mu odpowiedział, a jego zachrypnięty głos odbił się echem w wilgotnym otoczeniu.

-Ćśś. Ktoś tu chyba jest-Jeden z nich szepnął podejrzliwie, jego głos obniżył się o oktawę niżej.

 Następnie prysznice wyłączyły się zgodnie. Rekruci mieli spać o tej porze, ale ona nie była rekrutką a szpiegiem. Kobieta szybko zorientowała się , że ją usłyszeli i zaczęła się wycofywać. Jej twarz dalej zakrywała kominiarka i maska kota. Kiedy odwróciła, się aby uciec, ktoś dotknął ją od tyłu w ramię. Jeden z mężczyzn wyłonił się z kabin prysznicowych i pochylił się do przodu i wyszeptał.

 -Jak myślisz, dokąd idziesz, maleńka?

W jego głosie  słychać autorytet, gdy unosił się nad nią, a jego ciało było przesiąknięte wodą i parą. Jego niebieskie oczy były lodowate i przeszywające, gdy wwiercały się w nią. Shuri szybko zerwała się do biegu. Kabiny prysznicowe dudniły od grzmiących kroków, gdy jeden z nich zaczął za nią biegnąć .Drugi z nich szybko podążył za nimi.

-Chodź tu!-krzyknął pierwszy doganiając ją i zaciskając ręce na jej ramionach przyciskając ją do ściany. 

Jej zmagania były daremne w obliczu silnych ramion wysokiego mężczyzny, gdy ten przygniótł ją do ściany, trzymając za szyję niczym imadło. Wyraz jego twarzy był beznamiętny, a brwi zbiegły się w frustracji. 

-Kim do cholery jesteś? – wywarczał.

Drugi podszedł bliżej, a jego twarz była nieczytelna. Jego przenikliwe niebieskie oczy są były jak reflektory, gdy patrzył na nią w dół, a jego ciało blokowało  wyjście do łazienki z prysznicem.

-Czarny kot.Nic więcej.-pod jej maską był lekki i złośliwy uśmiech.

Czarny kot?– powtórzył. Jego głos był jak ostre odłamki szkła, kiedy pochylił się bliżej, a jego oddech był gorący na jej szyi. Wyraźnie próbował sprowokować reakcję, a jego uścisk stawał się coraz silniejszy. Drugi jedynie przyglądał się w milczeniu, a cień rozbawienia błyszczał w jego oczach, gdy stalowym spojrzeniem przyglądał się jej uśmieszkowi.

Powinnaś być teraz z powrotem w swoim pokoju – dodał, ściskając jej szyję tak mocno, że z trudem oddychała. Jego uścisk był jak pyton ściskający swoją ofiarę; niemal czuła, jak jej kości zaczynają się łamać pod nieubłaganym naciskiem.

-Oh, przepraszam ale nie jestem  stąd.-powiedziała dalej z tym samym drwiącym uśmieszkiem.

Mężczyzna wzmocnił uścisk i pochylił się jeszcze bliżej. Był zdeterminowany, aby złamać maskę i dowiedzieć się, co kryje się za czarnym kotem.

– Nie stąd, co? – zakpił. Zobaczymy, czy tak jest. 

Shuri szybko odskoczyła i mocno kopnęła pierwszego z nich. Mężczyzna był przez chwilę zaskoczony jej nieoczekiwanym manewrem i cofnął się o krok, gdy wykonywała kopnięcie . Jednak nie dał się zaskoczyć. Złapał ją za ramię, gdy wykonywała kopnięcie, i zaczął je wykręcać w nienaturalny sposób. Mężczyzna ciągnął ją teraz w kółko, tak żeby znów była zwrócona do niego twarzą. Próbowała śie wyrwać,ale  on nie puścił jej ramienia; Mężczyzna zamierzał dać jej nauczkę. Nie mogła już wymknąć się z jego uścisku, a druga ręka mężczyzny wciąż mocno owinęła się wokół jej szyi.


-Ach. Jesteś więc doświadczonym wojownikiem, prawda? – zapytał pierwszy ściskając mocniej jej szyję.

 Podobało mu się to wyzwanie i nie miał zamiaru jej łatwo odpuścić. Jego ton był pełen sarkazmu i kpił z faktu, że mimo że była wykwalifikowana, nadal trzymał ją przygwożdżoną i nie mogła uciec. Lubił wykorzystywać swoją siłę i wysoki wzrost, by sprawić, żeby poczuła się bezsilna, a uśmiech na jego twarzy zdradzał jego sadystyczną radość. Pomimo tego, że jej ręce pokrywały ostre kocie pazury, mężczyzna nadal trzymał ją mocno i ściskał jej szyję.  Nie wydawał się w ogóle poruszony pazurami wbijającymi się w jego dłonie. Drugi nie miał zamiaru się w to wtrącać. Po prostu uważnie obserwował twarz pierwszego, zauważając, jak uśmiechał się i promieniował sadystyczną przyjemnością, gdy zacieśniał uścisk na jej szyi.

-Jesteś dobrym przeciwnikiem – zachichotał pierwszy, ściskając mocniej. Cieszył się, że miał wyraźną przewagę. 

-Mogę zatrzymać cię w pobliżu dla mojej osobistej... rozrywki.

Nie mógł się doczekać jej reakcji na to. Było to ryzykowne zagranie z jego strony, ale zdawał sobie sprawę, że podejmuje się go coraz częściej w przypadku nowych rekrutów. Niektórzy z nich przyjęli to dobrze, ale inni... zareagowali wybuchowo.



You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 13 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Stuck In FeelingsWhere stories live. Discover now