1.14

932 66 73
                                    

Pov. Edgar

Wszedłem do swojego pokoju, po czym pierwsze co ujrzałem, to Colette oglądająca jakieś anime.

- Co robisz? - Zapytałem tak, jakbym wcale nie wiedział tego wcześniej.

- Oglądam. - Odpowiedziała. - Chcesz ze mną?

- Nie dzięki. Dzisiaj chciałem na chwilę pójść do parku.

- No weeeź! Prawie codziennie tam chodzisz.
Co ty tam robisz?

- Siadam na ławce i cieszę się ciszą.
- Odpowiedziałem, siadając na swoim łóżku.
- Chociaż ty się nie nudzisz...

- Od kiedy stosunkowy pierwszy raz z twoim chłopakiem a przyszłym mężem jest nudny?
- Zapytała, a ja zakrztusiłem się powietrzem.

- Co kurwa?!

- Nic. - Dziewczyna jak najszybciej wyszła z pokoju, a ja byłem totalnie na nią zły.

Czemu każdy dookoła mnie musi mieć jakąś dwubiegunowość albo jakieś ADHD?

Wyjąłem telefon i oglądałem tiktoka i jakieś inne tego typu rzeczy.
Do pokoju wszedł tata.

- Mógłbyś gdzieś iść? - Zapytał. - Siedzisz ciągle tylko na dupie.

- Wróciłem przed chwilą od kolegi.
- Odpowiedziałem, jednak ten nie zmienił nastawienia.

- Tam pewnie też tylko grałeś. Możesz nawet iść po raz setny do tego parku.

Wstałem i wyszedłem z pokoju omijając ojca, a potem wyszedłem z domu.

Udałem się w stronę parku.
Chciało mi się płakać, ale sam nie wiedziałem dlaczego.
Gdzieś daleko ujrzałem Bibi.
Nie chciałem jej tu zobaczyć, ale chyba wypadałoby podejść i chociaż się przywitać.

- Hej. - Przywitałem się, gdy już do niej Podszedłem.

- Witaj! - Także się przywitała. - Udało ci się wykorzystać plan?

- Nie. - Odpowiedziałem stanowczo. - Nie kocham się w nim. To tylko mój przyjaciel i niewiem co ci przyszło do głowy.

Dziewczyna spojrzała na mnie jak na debila i przekręciła oczami.

- Chłopie. - Zaczęła. - Jesteś ślepy czy głuchy?
To widać i kiedyś się przekonasz!

- Pierdolisz. - Powoli odchodziłem.

- Zobaczysz, kiedyś mi jeszcze podziękujesz, że cię ostrzegłam!

Chodziłem dalej po parku unikając mojej koleżanki.
Czemu wszyscy shipują mnie z Fangiem?
Naprawdę żyjemy w takich czasach, że jak ktoś się przyjaźni to od razu jest parą?

Usiadłem na jakiejś ławce i patrzyłem jak dzieci bawią się na placu zabaw mimo iż jest okropnie zimno.
Zaśmiałem się lekko i pomyślałem o moim dzieciństwie.
Cóż, mimo braku pieniędzy było ono idealne,
aż w końcu wszystko się spieprzyło gdy miałem 13 lat.

Ukryłem twarz w szaliku i siedziałem tak dość długo.
Co mam o tym wszystkim myśleć?
Czyżby cały świat po prostu mnie zostawił?

- Wiedziałem, że cię tu spotkam. - Usłyszałem Fanga, który zaraz usiadł koło mnie.
- Co robisz?

Byłem lekko wkurzony i nie odpowiadałem nic.
Miałem ochotę wstać i odejść, ale to byłoby nie kulturalne z mojej strony.

- Nic. - Odpowiedziałem. - Nie twój interes.

Chłopak zaśmiał się pod nosem i uderzył mnie swoją nogą w moją.

- Co ty taki spięty? Świeżo po sylwestrze, powinniśmy świętować. - Oznajmił po czym objął mnie ręką. - Widzisz, świat jest piękny.
Te dzieci które widzisz przed sobą jeszcze nigdy nie pomyślały o jego końcu.
Jakby mogły to sobie wyobrazić?

Zapamiętaj Mnie | FadgarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz